Google Pixel 10 Pro XL
Recenzja

Opublikowane: Artykuł sponsorowany

Robi wrażenie - nie robiąc wrażenia

Smartfony Google co roku rozgrzewają fanów mobilnych technologii. Nie bez powodu są uznawane za referencyjne sprzęty z Androidem, a ja - nieco przekornie - uznaję je za największych konkurentów iPhone. Dlaczego? W końcu to smartfony projektowane przez twórców systemu - podobnie, jak w przypadku Apple. Advertisement

fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Lansowana przeze mnie analogia jest może nieco naciągana (szczególnie, gdy mówimy o funkcjach AI), ale wierzę, że Google, projektując smartfony tworzy je tak, by były idealnie dopasowane do systemu - nie ma innej możliwości. Dlatego też zwykłem nazywać je iPhone'ami w świecie Androida. Pixele mają też to niekoniecznie uchwytne "coś", co dostrzegam też w smartfonach Apple. Mają swój unikalny charakter, są rozpoznawalne, a jednocześnie nie szokują "wodotryskami". Po prostu robią swoje. Kolejną wspólną cechą jest jeszcze wyjątkowo długie wsparcie w zakresie aktualizacji - to kolejna z cech, przez którą zdarza mi się przyrównywać Pixele do iPhone'ów. Z drugiej strony, w dziedzinie implementacji oraz działania funkcji AI czy integracji z Gemini, Pixele mocno wyprzedzają smartfony Apple.

Charakterystyczny, rozpoznawalny styl i świetne wykonanie

Napisałem, że Pixele mają swój charakter. I temu chyba nikt nie zaprzeczy. Za sprawą dość unikalnej i oryginalnej stylizacji, są rozpoznawalne już na pierwszy rzut oka. Ktoś mógłby narzekać, że tegoroczne Pixele 10 są podobne do poprzedników - ale dla mnie to bardziej zaleta, niż wada. Google wypracowało własny styl, którego konsekwentnie się trzyma - i bardzo dobrze! Nowe Pixele zachowały najbardziej rozpoznawalny element - czyli szeroką, biegnąca poprzecznie przez tylny panel oprawkę aparatów fotograficznych. Zmieniła się - ale nieznacznie. Wygląd Pixeli - a szczególnie rzeczona wyspa aparatów - bywa krytykowany, ale ja jestem zagorzałym fanem tej stylizacji. Szeroka ramka aparatów, poza tym, że przydaje smartfonom charakteru, ma też aspekt praktyczny. Położony na płaskiej powierzchni smartfon nie kiwa się - a doceni to każdy, kto choć raz próbował tapnąć w ekran iPhone'a czy Samsunga leżącego płasko na blacie. Ponadto, ramka ta zapewnia podparcie dla palców, gdy trzymamy smartfon. A to z kolei daje pewny chwyt, dość istotny szczególnie w przypadku większych smartfonów, do jakich należy właśnie testowany przeze mnie Pixel 10 Pro XL.

Pytanie o jakość wykonania w przypadku flagowych smartfonów, za jakie uznaję Pixele, jest trochę nie na miejscu, ale przecież nie każdy musi o tym wiedzieć. Zatem krótko - wykonanie na najwyższym poziomie, a do tego szczelność w klasie IP68. Ergonomia jest bez zarzutu, przyciski i czytnik trafiają idealnie pod palce - ale zaznaczam, mam duże dłonie i dla mnie wariant Pro XL jest idealny. Drobniejszym użytkownikom proponuję raczej bardziej kompaktowy wariant Pro. Pixela 10 Pro XL można mieć w kilku kolorach, z matowo wykończonym tyłem. Poza klasyczną czernią i bielą, można wybrać księżycową szarość i - moim zdaniem najładniejszy kolor - jasnozielony. To właśnie ten, który widzicie na większości zdjęć. Mnie zachwyca - ale to oczywiście rzecz gustu, nie cierpię czarnych smartfonów. Czy w tym całym zachwycie jest coś, co podoba mi się mniej? Owszem. Błyszcząca, metalowa ramka tworząca boki urządzenia. Jest ładna - ale dość szybko pojawiają się na niej ślady palców, a do tego, obawiam się, że w razie upadku smartfonu na porowatą powierzchnię, dość szybko się zarysuje. Na szczęście Google ma w ofercie estetyczne, dopasowane kolorystycznie i porządnie wykonane - choć niekoniecznie okazyjnie tanie - pokrowce. Warto się zaopatrzyć, zwłaszcza, że pokrowiec po części chroni też ekran, otaczając go lekko wystającym "odbojnikiem". Czasem może to być zbawienne...

Wypada jeszcze wspomnieć o zabezpieczeniach biometrycznych. Ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych skrywa się pod ekranem i znajduje w optymalnym miejscu. Działa błyskawicznie i bezbłędnie - jak dotąd, nie zdarzył mi się błędny odczyt. Alternatywnie, jest też rozpoznawania twarzy, ale oparte jedynie o obraz rejestrowany przednim aparatem. Nie jest to zatem tak idealne zabezpieczenie jak skan twarzy 3D czy palca. Kolejny detal, na który zwróciłbym uwagę, to bardzo sympatyczna haptyka. Mechanizm wibracji działa w bardzo przyjemny dla dłoni sposób, a i w kieszeni pozwala wyczuć, że ktoś właśnie dzwoni. W tegorocznych Pixelach debiutuje jeszcze nowość - szczegół, który znów przywodzi mi na myśl smartfony Apple. Mowa o PixelSnap, czyli magnetycznym rozwiązaniu, pozwalającym na montaż akcesoriów do tylnej ścianki smartfonu. Google oferuje już zresztą bardzo ładnie prezentującą się na biurku podstawkę ładującą - w pixelowym stylu. Żeby nie było zbyt pięknie - zabrakło bezprzewodowego ładowania zwrotnego. Odbywa się ono jedynie drogą przewodową.

R E K L A M A

Wyświetlacz na miarę flagowca

Moim zdaniem, wyświetlacz jest kluczowym elementem smartfona. To on zapewnia nam interakcję z urządzeniem i - jeśli jest marny - może popsuć najlepsze wrażenia oferowane przez całą resztę podzespołów. Na szczęście ekran Pixela 10 Pro XL ma wszystko to, co lubię. Po pierwsze, jest duży, 6,8-calowy. Ma zaokrąglone narożniki, ale płaskie szkło (i znów ta analogia z iPhone...!). Do tego, ma też wysoką - niezbędną moim zdaniem przy tej przekątnej - rozdzielczość 1344 x 2992 piksele, a także miła dla oka częstotliwość odświeżania, regulowaną w zakresie 1-120 Hz. Więcej naprawdę nie potrzeba. Do tego, w tegorocznej edycji, ekran zyskał na jasności. Producent deklaruje 3300 nitów, ale ja zamiast laboratoryjnych pomiarów, wolę sprawdzić ekran w pełnym nasłonecznieniu. Czy obraz jest czytelny? Jest! Czy komfortowo korzysta mi się z telefonu, gdy słońce świeci prosto w wyświetlacz? Tak! I wszystko... jasne! Do tego mamy tu ładnie nasycone kolory (co oczywiście można dostosować do własnych upodobań w menu), mamy głęboką czerń - ale to nie dziwne, wszak to matryca OLED, zwana przez producenta Super Actua Display. Zgadzam się, jest super. Ekran chroni szkło Gorilla Glass Victus 2 - ale wolałbym nie przekonywać się o jego wytrzymałości, i wam też tego nie życzę.

Interfejs, jaki uwielbiam

Nie ukrywam, że nie przepadam za bogatymi w dodatki i mocno zmodyfikowanymi nakładkami na Androida. Może właśnie dlatego tak lubię korzystać z Pixeli czy Motoroli...? W każdym razie, system pochodzi od twórców smartfonu, a smartfon od twórców systemu. To musi zagrać. I gra! W Pixelu 10 Pro XL pracuje zoptymalizowany pod kątem AI system Android 16 z nową nakładką graficzną Material 3 Expressive. W skrócie - to czysty android ubrany w nowe, efektowniejsze i modniejsze szaty. Atutem Pixela - poza optymalizacją pod kątem Gemini i AI - są oczywiście aktualizacje. Pixele 10 będą wspierane w zakresie nowych wersji systemu przez 7 lat, czyli do 2032 roku. Mamy zatem smartfon na lata, szczególnie, że będzie też bezpieczny - Google będzie przez te 7 lat wysyłać comiesięczne aktualizacje poprawek zabezpieczeń - i tego akurat możemy być pewni. W świecie Androida w tej dziedzinie konkurować mogą jedynie wybrane modele Samsunga - a potem długo, długo nic...

Co najważniejsze - system w Pixelu nie zawiera śmieciowych aplikacji, ale oferuje za to efektowne widżety, przejrzystą i czytelną formę, a także trochę opcji personalizacyjnych. Jest tu oczywiście też Always-On-Display, który w najnowszym wydaniu zyskał na funkcjonalności, nie jest już tylko zegarem. Co więcej, po umieszczeniu smartfonu na wspomnianej wcześniej ładowarce magnetycznej - z Pixela robi się efektowy zegarek do sypialni... W smartfonie Google nie mogło zabraknąć AI - szczególnie, że to właśnie pod tym kątem zoptymalizowano działanie smartfonu. Sztuczna Inteligencja nie tylko poprawi nam zdjęcia, ale dzięki Gemini Live może ułatwić nam życie i odpowiadać na ważne lub mniej ważne pytania. Szczególnie, że "widzi" nie tylko to, co na ekranie, ale i w oku aparatu fotograficznego. Co prawda na razie, nie wszystkie funkcje działają w języku polskim. Nie zadziałają jeszcze w pełni kontekstowe sugestie "Magiczna podpowiedź", integrujące informacje z rozmaitych aplikacji, podobnie jak tłumaczenie rozmów telefonicznych czy transkrypcje z dyktafonu. Ale to oczywiście zapewne się zmieni w drodze którejść z nadchodzących aktualizacji. Tym niemniej - z warstwy systemowej można być zadowolonym, choć wyczekując rychłego poszerzenia funkcjonalności AI. Jakby nie patrzeć, Pixele dysponują jedną z najbardziej zaawansowanych AI na rynku - i tym aspektem zdecydowanie górują nas smartfonami Apple. Warto dodać, że nabywcy wariantów Pro otrzymują wraz z telefonem roczną subskrypcję Google AI Pro.

R E K L A M A

Płynność nad cyferki

Kolejną cechą, która w moim odczuciu łączy Pixele i smartfony Apple jest podejście do wydajności. Żadne z tych smartfonów nie mają ambicji przodowania w benchmarkach, ale za to na co dzień cieszą stabilną i płynną pracą. Google w tym roku zmieniło dostawcę autorskich procesorów i montuje w Pixelach układy Tensor G5, produkowane przez TSMC w litografii 3 nm i zoptymalizowane pod kątem AI. procesor składa się z mocarnego rdzenia Cortex-X4 3,78 GHz, dwóch wydajnych rdzeni Cortex-A725 3,05 GHz oraz pięciu Cortex-A520 2,25 GHz do podstawowych zadań. Komplet uzupełnia układ graficzny Imagination Technologies PowerVR D-Series DRX-48-1536 oraz pamięci typu LPDDR5X i UFS 4.0. Jak to wszystko działa? Zestaw, jak wspomniałem, nie błyszczy w benchmarkach, nie imponuje wysokimi punktacjami. Dość powiedzieć, że w popularnym benchmarku AnTuTu Pixel 10 Pro XL wykręca niecałe 1,4 mln punktów, podczas, gdy większość flagowców osiąga spokojnie 2 mln. Heca polega na tym, że liczby to nie wszystko. Liczą się wrażenia.

A te, paradoksalnie, są pozytywne. System nie razi przycinkami, gry uruchamiają się na wysokich poziomach detali, a wszystko działa płynnie i równo. Smartfon pracuje płynnie i stabilnie, nie rażąc w trakcie użytkowania wyraźnie mocnym throttlingiem, nie spowalniając działania nawet podczas dłuższych, obciążających sesji. Co ciekawe, benchmarki nie oceniają najlepiej stabilności pracy tego smartfonu - z czasem spada ona nawet o ponad 30%. Tyle, że użytkownik tego nie czuje... Poprzedni procesor od Google był krytykowany za zbytnie nagrzewanie się - ale nowy wygląda na niemal zupełnie wolny od tej niepożądanej cechy. Skłamałbym mówiąc, że Pixel 10 Pro XL wcale się nie nagrzewa - ale nie robi tego bardziej i wyraźniej, niż konkurencyjne smartfony z tej samej półki. Zaliczyłbym go wręcz do tych "chłodniejszych". I chyba o to chodzi - nie musi być imponująco, by było dobrze, a co najważniejsze - komfortowo dla użytkownika. Optymalizacja robi swoje - a trudno o smartfon lepiej dopasowany do Androida, niż Pixele!

R E K L A M A

Dobre brzmienie, rzetelna komunikacja

W tegorocznym Pixelu formatu XL zmieniło się sporo na lepsze w zakresie dźwięku. Głośniki grają donośniej, ale niezmiennie czysto i klarownie. Da się wyczuć stereofonię, a i bas zaznacza swą obecność. Dźwięk ma głębię, nie ma za to metalicznego przydźwięku. Innymi słowy, da się tego słuchać, i to nawet z pewną przyjemnością. Co do jakości rozmów czy działania modułów komunikacyjnych, nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, jest dokładnie tak, jak oczekuję od smartfonu najwyższej klasy. Nie zabrakło oczywiście eSIM czy NFC, GPS działa jak należy - wszystko w jak najlepszym porządku. Warto zwrócić uwagę, że w niektórych regionach świata Pixele wspierają nawet łączność satelitarną - ale niestety u nas nie. Taki mały brak...

Akumulator nie rozczarowuje

Z akumulatorem jest jak z wydajnością. Niby "na papierze" bez szału, ale w użytkowaniu - bardzo dobrze. Bateria już na starcie zaskoczyła mnie pozytywnie, wytrzymując bez ładowania dość potężną, pierwszą aktualizację i optymalizację systemu, a potem cała konfigurację telefonu. Akumulator ma pojemność 5200 mAh i 45-watowe ładowanie, widać zatem progres względem poprzednika - ale względem chińskiej konkurencji wygląda to niekoniecznie powalająco. Ale spokojnie: nawet pod koniec intensywnego dnia, Pixel 10 Pro XL potrafi zachować 20-30% energii. Przy oszczędniejszym użytkowaniu, dwa dni bez ładowania też są całkiem realne. Napełnienie baterii zajmuje 70-80 minut, zależnie od użytej ładowarki - kostki w zestawie przecież nie uświadczymy. Warto natomiast dodać, że nowe Pixele wspierają ładowanie indukcyjne standardu Qi2 - czyli szybsze. Żałuje, ale nie miałem okazji wypróbować akcesoriów ładujących PixelSnap - ale myślę, że będą one dobrym towarzystwem dla tego smartfona.

R E K L A M A

Aparaty nie zawiodły

Pixel 10 Pro XL ma znany już z poprzedniego modelu zestaw aparatów fotograficznych. Selfie zapewnia 42-megapikselowy aparat o dość szerokim polu widzenia 103 stopni. Na czele aparatów tylnych stoi optycznie stabilizowany moduł 50 megapikseli, obok jest 48-megapikselowy aparat szerokokątny z polem widzenia 123 stopni i opcją marko, zaś zestaw dopełnia kolejny, 48-megapikselowy aparat z teleobiektywem o 5-krotnym przybliżeniu bezstratnym i 100-krotnym zoomie wspieranym przez AI. Sztuczna inteligencja wspiera też dodatkowe funkcje aparatów, jak choćby "Najlepsze ujęcie", ułatwiającą wykonywanie zdjęć grupowych czy "Fotoasystent" pomagającą w kadrowaniu zdjęć.

W zakresie sprzętowym nie widać wielu zmian, ale to oprogramowanie odpowiada za końcowe efekty. A te, jak to w Pixelach, są znakomite. Zdjęcia są wyraźne, kontrastowe, z pełnymi kolorami i szeroką rozpiętością tonalną. Są dobrze doświetlone i praktycznie zawsze wychodzą ostre, bez względu na warunki, w jakich są wykonywane. Co ważne, nie widać znaczących różnic ani w detalach, ani w barwach czy ekspozycji pomiędzy poszczególnymi obiektywami. Bez względu na użyty obiektyw, nawet w fotografii nocnej możemy liczyć na porównywane - i oczywiście dobre rezultaty.

Z racji wykorzystania matrycy o dużej rozdzielczości, bardzo dobrze udają się też zdjęcia makro, portrety również wychodzą znakomicie, z dobrze separowanym tłem. Aparat do selfie również nie daje powodów do narzekania, nawet po zmroku czy w portretach pokazuje pazur. Za najbardziej interesującą funkcję aparatu uważam cyfrowy Pro Res Zoom 100x, wspierany AI. Z wielką ciekawością patrzyłem na efekty przetwarzania zdjęcia przez AI i nie raz byłem pozytywnie zaskoczony. co prawda czasami bywało, że AI trochę gubiła się próbując "odtworzyć" fotografowane z oddali napisy i tworząc na ich podstawie własne abstrakcje - ale z większością obiektów radzi sobie zadziwiająco. W roli ciekawostki rozwiązanie to sprawdza się świetnie i czasem robi wrażenie.

W dziedzinie filmowania - jest tak samo, jak w fotografii. Znakomicie. Ulepszona stabilizacja optyczna naprawdę "robi robotę", nie można mieć zastrzeżeń ani do obrazu, ani do dźwięku. Oczywiście można nagrywać w 8K, ale chyba lepiej przejść na 4K i cieszyć się płynnością 60 kl/s. Oczywiście można przełączać się pomiędzy obiektywami bez przerywania zapisu, ale niestety nie da się przejść w ten sposób na aparat przedni. Czy w fotografii i filmowaniu coś zgrzyta? Chyba tylko interfejs, którego nie potrafiłem zmusić do automatycznego przełączania się pomiędzy trybem horyzontalnym a pionowym. Zawsze trzeba było nacisnąć pojawiającą się w rogu ekranu ikonkę.


Google Pixel 10 Pro XL - przykładowe filmy
wideo: mGSM.pl przez YouTube
R E K L A M A

Jeśli Pixel - to tylko XL

Gdybyście zapytali mnie, którego Pixela wybrać, bez wahania wskazałbym Pixela 10 Pro XL. Podobnie, jeśli zapytalibyście mnie o androidową alternatywę dla iPhone. Ale czy w ogóle warto interesować się Pixelem? Smartfony Google cenię za charakterystyczny styl i znakomite wykonanie. Nie mam powodów by narzekać na jakość wyświetlacza czy stronę komunikacyjną "Dziesiątki", doceniam też dopracowanie szczegółów, jak choćby brzmienia głośników czy haptyki. Aparaty i serce Pixela 10 Pro XL dobitnie pokazują, że ważniejsze od liczb są własne wrażenia i przyjemność z użytkowania sprzętu, warto też wspomnieć, że nowy procesor Tensor jest wyraźnie chłodniejszy od poprzednika. Akumulator i tempo ładowania uznaję za wystarczające, choć nie obraziłbym się, gdyby w kolejnych Pixelach ładowanie jeszcze przyspieszyło. W dziedzinie wsparcia Google jest bezkonkurencyjne, choć okrojone możliwości AI pozostawiły we mnie pewien niedosyt. Na szczęście czysty Android w nowym stroju rekompensuje ten niedostatek, szczególnie, że nie należę do przesadnych entuzjastów AI... Najkrócej ujmując, Pixel wypada w praktyce zdecydowanie lepiej, niż można ocenić na podstawie specyfikacji i pierwszego wrażenia. To nie jest smartfon do imponowania - to smartfon do... życia. Jeśli wahacie się, czy Pixel spełni wasze oczekiwania i czy nie zawiedzie w codziennym użytkowaniu - spokojnie możecie mu dać kredyt zaufania. A chwalenie się osiągami i wyśrubowanymi parametrami, których na co dzień nie odczujecie, zostawcie innym.

Teraz - do 11 września 2025 - kupując Pixela 10 Pro albo Pixela 10 Pro XL w MediaExpert możesz zyskać do 2300 zł. Jak to zrobić? Wystarczy, że odsprzedasz swój stary smartfon, otrzymując gwarantowany zwrot od 850 do 1100 zł, zależnie od odsprzedawanego modelu. Ponadto, kupując Pixela 10 Pro lub Pro XL otrzymujesz bezpłatnie roczną subskrypcję Google AI Pro o wartości 1175 zł.

Materiał przygotowany na zlecenie MediaExpert. Zleceniodawca nie miał wpływu na treść recenzji i ocenę urządzenia.

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16243

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
Vonel

Opinia neutralna

Znowu im kilku X w nazwie brakło.
.33.28.183 | 03.09.2025, 15:09
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies