Goclever Quantum 450 LTE
Recenzja

Opublikowane:

Pomysłowy, funkcjonalny, z LTE

Z pewnością nie jest to telefon, który poleciłbym jakiemuś zaawansowanemu użytkownikowi lub miłośnikowi telefonii komórkowej. Ale osobie, która potrzebuje sprawnego urządzenia do komunikacji i sporadycznych multimediów? Czemu nie.

Dobrze leży w dłoni
Dobrze leży w dłoni Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl

Do testów tegoż modelu Goclevera podchodziłem z umiarkowanym optymizmem. Nie ma co się oszukiwać, nie jest to przecież marka topowa, spodziewałem się więc, że mogę trafić na jakiś nieciekawy "wynalazek". Albo urządzenie, z którego w ogóle nie da się korzystać, a jego podstawową funkcją będzie podnoszenie mi ciśnienia.

Na szczęście okazało się, że choć smartfon nie spełnił moich wszystkich wymagań (być może nieco wygórowanych i zepsutych kontaktami z innymi topowymi urządzeniami), to nie wzbudzał także niepotrzebnych i złych emocji. Po prostu... przyzwoity z niego gość ;) A przyzwoitość, to - we współczesnych czasach - rzecz będąca chyba w cenie, nieprawdaż?

Zanim zagłębię się w możliwości, funkcje i parametry tego modelu, zacznę od opisania nietypowego rozwiązania zastosowanego przy obudowie, na które od razu - po wyciągnięciu telefonu z pudełka i nawet przed jego uruchomieniem - zwróciłem uwagę. Mam na myśli - tak go w myślach nazwałem - malutki schodek. Widać go było zwłaszcza wtedy, kiedy trzymałem komórkę położoną na dłoni. Klapka baterii jest o milimetry większa, czyli szersza i dłuższa, niż ta część obudowy, a której umieszczono wyświetlacz; można było zatem odnieść wrażenie, że telefon leży na jakiejś odrobinę większej podstawce.

Po co to wszystko? Tak do końca, przyznaję, nie wiem. Pewnie po to, aby można było szybciej i wygodniej zdejmować klapkę, i wymienić SIM-a lub kartę pamięci. Owszem, faktycznie łatwiej mi było ją zdejmować, ale czy aby nie była to czynność zbyt łatwa?

Nie mam za to wątpliwości, że gdybym był złośliwy, to do listy elementów, które można wymieniać, dodałbym też akumulator. A to dlatego, że jest on po prostu bardzo słaby. Czy mam jakieś dowody na tę śmiałą tezę? Kilkanaście dni testów i niewesołe wyniki: jeśli chciałem mieć szybki internet i korzystałem z dobrzodziejstw sieci LTE, to wspomiany akumulator ledwo wytrzymywał do wieczora. A to z pewnością nie jest dobry wynik, prawda? Korzystanie z łączności w technologiach EDGE/UMTS wydłużało wprawdzie czas pracy baterii, ale... chyba nie po to ktoś będzie kupował telefon z modemem LTE, aby musiał go potem wyłączać!

Choć przyznać muszę, że wspomniana łączność LTE działa, i to bardzo sprawnie. Bez najmniejszych kłopotów. Osiągi rzecz jasna zależne były od sieci komórkowej, z której korzystałem, ale telefon sygnału nie gubił i wszystko działało tak jak trzeba.

A strony internetowe mogłem - jak to zwykle bywa - oglądać zarówno w orientacji pionowej, jak i poziomej.

I pozostając przez chwilę przy funkcjach związanych z internetem, muszę wspomnieć o jednej ciekawej opcji - osobnej ikonce odsyłającej bezpośrednio do tzw. tetheringu, czyli udostępnienia internetu dla innych urządzeń.

A skoro o ikonach mowa, to jak wyglądają pozostałe? Czy menu w tym modelu jest jakieś inne, szczególne, lepsze lub gorsze? Być może zmartwię, a być może ucieszę naszych czytelników, ale wszystko jest w zasadzie standardowe. Ikony można łatwo edytować, przenosić, dodawać do ekranów itp. Na pulpit da się także wyciągać tzw. widżety.

Osobom, które już wcześniej korzystały z komórki z Androidem chyba to się nie przyda, ale wszyscy ci, którzy pierwszy raz spotkają się z systemem operacyjnym od Google, pomogą z pewnością podpowiedzi. Korzystając z nich szybko i sprawnie uruchomią i przygotoują do pracy swój telefon.

Proponuję zacząć od nazwania i zdefiniowania opcji związanych z kartami SIM. Użytkownik sam bowiem decyduje, która z kart ma być wiodąca (i to z niej będzie wykonywał połączenia i SMS-y), a która będzie odpowiadała za łączność z internetem. I o ile w tym drugim przypadku musi podjąć jakąś wiążącą stałą decyzję, to w pierwszym może każdorazowo przed wykonaniem połączenia lub wysłaniem wiadomości decydować czy wykorzystywać do tego SIM-a pierwszego czy drugiego. Dla swojej wygody może ja także nazwać i oznaczyć kolorem. Poręcznie.

Całość działa bez zarzutów, wszystko jest - przynajmniej jak dla mnie - proste i czytelne. Także o samym dzwonieniu i odbieraniu połączeń nie mogę powiedzieć złego słowa. Ikony były czytelne, ustawienia - logiczne.

Jakby tego było mało, w menu znalazłem dodatkową i bardzo pożyteczną funkcję - możliwość filtrowania listy połączeń według SIM-ów. I albo ja jestem gapa i w innych testowanych przeze mnie telefonach tego nie zauważyłem, albo tego po prostu nie było. Ale ponieważ jest, to bardzo mi się ta opcja podoba!

Jakość połączeń wykonywanych i odbieranych przez ten telefon była bardzo dobra, choć czasami udawało mi się wysłyszeć lekkie trzaski obudowy. Trudno zatem nie pokusić się o opinię, że całość można było spasować nieco lepiej, nieprawdaż?

Choć jeśli oglądałem tę komórkę, to żadnych luzów lub przerw w spasowaniu obudowy zauważyć nie mogłem. Całość - choćby z racji kolory czy faktury tyłu urządzenia, wyglądała całkiem elegancko. Przód zdobiły jedynie klawisze "menu", "home" i "wstecz", z tyłu zaś umieszczono oko kamery i lampę doświetlającą.

I w ten oto sposób dotarliśmy do multimedialnych możliwości tego telefonu. I tutaj - przynać muszę - odczucia miałem mocno ambiwalentne. Było ok, jeśli na ekranie oglądałem np. filmy z jakichś serwisów VoD. Obraz czytelny, aż chciałoby się powiedzieć - cytując jedną z telewizyjnych reklamę - że było "bez smug i zarysowań". Niestety, jeśli przychodziło mi zapoznawać się z tym, co jakiś czas temu sfotografowałem tym urządzeniem - uśmiech nieco bladł...

Aparat... nie powalał. Fotki... po prostu były. Do tego dochodzą także jakieś takie mało intuicyjne ustawienia. Oj, nie jest on moim fotograficznym faworytem...

Zmartwił mnie także wyświetlacz. I to niekoniecznie tym, że kolory jakie pokazywał, były jakieś takie mało nasycone, ale przede wszystkim sporadycznym brakiem (ale jednek brakiem) reakcji na jego dotykanie. Zdarzało się, że musiałem w niego kliknąć nawet kilka razy, aby uruchomić jakąś funkcję, albo link na stronie www. Niedobrze...

Rewelacji nie było także w benchmarkach. Choć tu uczciwie muszę powiedzieć, że choć wyniki - jak widać - nie są rewelacyjne, to telefon ani razu mi się nie zawiesił, ani razu nawet nie zamyślił. Po prostu działał.

I to działanie może być - chyba - najlepszym i najkrótszym podsumowaniem testu tegoż urządzenia. Bo czego oczekiwać od telefonu, jeśli nie niezawodności w funkcjonowaniu? Może jeszcze kilku rozwiązań ułatwiających życie użytkownikom? Wspominałem już o sprawnie działającym modemie LTE, powitalnych komunikatach, sortowaniu połączeń z podziałem na SIM-y. Ale zapomniałem napisać o funkcji "menadżer urządzeń". I choć pisana jest ona z błędem (prawidłowa pisownia to po angielsku "manager" lub po polsku "menedżer"), to działa nader sprawnie - po wejściu do menu pokazuje pliki i katalogi podzielone według zawartości. Mamy zatem osobno m.in. dokumenty, obrazy, muzykę i pliki wideo.

Pamiętajmy jeszcze o cenie. A dokładniej o stosunku jakości do ceny. Wypada to naprawdę nieźle. A że telefon małe niedociągnięcia? Przecież dziennikarze testujący muszą mieć o czym pisać...

materiał własny

O autorze
adam-owczarek.jpg
Adam Owczarek

Z-ca redaktora naczelnego mGSM.pl, zawody wyuczone: muzyk i pedagog zawód wykonywany: dziennikarz: prasowy, radiowy, telewizyjny i internetowy. Wykładowca uniwersytecki. Ma 25-letnie doświadczenie dziennikarskie (od kilku lat pracując na stanowiskach kierowniczych w branży tzw. „nowych technologii”, zajmuje się także tematyką transportu publicznego). Twórca autorskich programów i szkoleń z zakresu dziennikarstwa, PR-u i nowych technologii.

Artykułów: 166

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies