Budowa i ekran
Quantum 2 500 Rugged wygląda na duże i solidne urządzenie - i takim też okazało się w praktyce. Jest duże, jest solidne, ale przede wszystkim jest ciężkie. Normalnie odczuwalna waga urządzenia mobilnego nie jest dla mnie problemem, jednak za każdym razem, gdy do ręki brałam testowanego GoClevera, wydawał się za ciężki - nawet po 2 tygodniach nie udało mi się przyzwyczaić do jego wagi... Wynosi ona, według danych producenta, 255 g (czyli w zasadzie, jak na telefon typu rugged, średniak), zaś według mojej wagi kuchennej 265 g - ale wydaje się cięższy. Niemniej duże gabaryty uzasadnia wielkość ekranu i wzmocniona obudowa. Całość dobrze leży w dłoni (choć nie ma co liczyć na ogarnięcie obsługi jedną ręką), z łatwym dostępem do przycisków i bez szans na przypadkowe wyślizgnięcie się. Dodam jeszcze, że nie jest to oryginalny design - wystarczy spojrzeć na model Blackview BV5000.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Z frontu mamy naprawdę niezły,5-calowy ekran w technologii IPS, oferujący rozdzielczość HD (1280x720 pikseli). Daje to całkiem przyzwoite zagęszczenie pikseli na cal (niemal 300 ppi), bardzo dobre kąty widzenia i kolorystykę. Na dodatek zabezpieczony jest warstwą szkła o grubości 2,8 mm i folią ochronną - jednak zastanawiające jest to, że ekran sterczy ponad obudowę - w większości pancernych smartfonów raczej jest osadzony głębiej i osłonięty krawędziami obudowy. Pod ekranem umieszczone są pola dotykowe z systemowymi przyciskami - niestety niepodświetlonymi. Widoczny jest tu także otwór mikrofonu. Nad ekranem znalazł się z kolei głośnik rozmów, czujniki oraz frontowy aparat.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Krawędzie smartfonu łączą tworzywo, metal i gumę. Dominuje oczywiście plastik, odpowiednio wyprofilowany, z nadbudowanymi narożnikami, metalowe wstawki znajdziemy na bocznych krawędziach, zaś klapki ochraniające gniazdo słuchawkowe i port microUSB są z gumy. Ale przejdźmy do szczegółów. Na prawej krawędzi znajdziemy przyciski regulacji głośności, na lewej z kolei włącznik/przycisk blokady - klawisze są odpowiednio uniesione ponad powierzchnię, dobrze wyczuwalne i łatwo klikalne. Dolna krawędź pozbawiona jest dodatków, na górnej zaś znajdziemy dwie gumowe klapki, pod którymi mieści się gniazdo słuchawkowe i port microUSB.
Tył smartfonu zawraca uwagę przetłoczeniami - widzimy tu ponadto centralnie umieszczony obiektyw aparatu wraz z dość mocną diodą, logo Goclevera i otwory głośnika zewnętrznego - dość łatwo stłumić dźwięk, gdy telefon leży na płaskiej powierzchni. Panel ten jest zdejmowalny - niewielkie wgłębienie w obudowie zauważymy na dolnej krawędzi. Ale najpierw bierzemy do ręki śrubokręt.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Telefon doszczelnia się śrubkami (w zestawie znalazł się niewielki śrubokręt), co może i zwiększa odporność na pył i wodę, ale z punktu widzenia użytkownika jest wielce niewygodne - zwłaszcza w przypadku osób, które często wymieniają karty pamięci czy karty SIM. Po odśrubowaniu panelu zauważamy kolejną warstwę uszczelniającą - niewielką gumową płachtę, która przykrywa baterię - jednak nie do końca pasuje do miejsca, gdzie powinna się znajdować (dzięki czemu udało mi się przypadkiem telefon zalać). Lepszym rozwiązaniem byłaby gumowa uszczelka zintegrowana ze zdejmowanym panelem lub umieszczona na stałe we wnętrzu telefonu. Po jej ściągnięciu naszym oczom ukazuje się potężna, wymienna bateria o pojemności 5000 mAh. Dopiero po jej wyjęciu uzyskujemy dostęp do slotu na kartę pamięci (microSD o pojemności do 32 GB) oraz gniazd kart SIM (w rozmiarze micro oraz mini).
materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!