Rok temu miałem okazję testować Garmin Asus Nuvifone G60 i odniosłem wrażenie, że jest to nawigacja z dodanym modułem telefonicznym. M10 przechyla szalę raczej na korzyść telefonu, w którym jednak nawigacja wciąż jest solidnym punktem.
Garmin Asus M10 to nieduża, ale bardzo sprawna nawigacja oraz pełnoprawny telefon komórkowy pracujący pod kontrolą systemu Windows Mobile.

Najnowsza propozycja połączonych sił speca od urządzeń nawigacyjnych, czyli firmy Garmin, oraz Asusa, czyli speca od komputerów, wygląda jak telefon z ekranem dotykowym. 3,5-calowy wyświetlacz wykonany w technologii opornościowej zajmuje zdecydowaną większość przedniego panelu. Pod nim umiejscowiono trzy dotykowe przyciski, z których dwa są typowo telefoniczne, bowiem odpowiadają za inicjowanie i kończenie połączeń. Między nimi widnieje znajome logo systemu Windows, bowiem taki system zarządza urządzeniem.
Mechaniczne przyciski są tylko dwa - włącznik oraz regulacja głośności. Ten pierwszy odpowiada też za blokowanie i wygaszanie ekranu. Nie ma natomiast spustu migawki aparatu, choć M10 wyposażono w kamerę z matrycą 5 megapikseli. Aparat robi przyzwoite zdjęcia, ale tylko przy dobrym świetle, bowiem nie ma wbudowanej lampy błyskowej ani diody doświetlającej. Można również nagrać sekwencje wideo.
Produkt Garmina i Asusa jest bardzo wrażliwy. Z jednej strony to dobrze - moduł nawigacyjny bardzo szybko odnajduje swoją pozycję względem satelitów, czasem nawet w budynkach. Nie ma też tendencji do gubienia sygnału. Z drugiej strony ekran jest bardzo podatny na zarysowania, więc najlepiej zaraz po wyjęciu urządzenia z pudełka nakleić na wyświetlacz ochronną folię.
Przyznam też, że odzwyczaiłem się od używania rysików do obsługi wyświetlaczy. M10 ma taki na wyposażeniu i niektórym może być przydatny. Ja jednak z niego nie korzystałem, choć wprowadzanie adresu, pod jaki ma nas doprowadzić nawigacja, wymaga koncentracji i zdecydowanie nie da się tego zrobić podczas jazdy samochodem.
Choć urządzenie pracuje pod kontrolą systemu Windows, producent zaopatrzył je w nakładkę ułatwiającą dostęp do najważniejszych opcji i aplikacji. Składa się ona z dwóch ekranów z dziewięcioma ikonami na każdym. Dzięki temu szybko sprawdzimy pocztę elektroniczną, pogodę, zmienimy wystawienia połączeń bezprzewodowych i zalogujemy się na Facebooku.
Na dole ekranu cały czas widoczne są trzy najważniejsze ikony - Połącz, Szukaj i Pokaż mapę. Jak nietrudno się domyślić, pierwsza udostępnia opcje telefoniczne, a dwie następne - nawigacyjne. O ile ostatnia pokazuje tylko, gdzie się aktualnie znajdujemy, to za ikoną Szukaj kryje się cały zestaw nawigacyjnych możliwości. Możemy tu wprowadzić wybrany adres, wyszukać restaurację, wyznaczyć trasę do osoby z książki telefonicznej (o ile w kontaktach mamy zapisany adres tej osoby), wprowadzić współrzędne punktu docelowego.
Sama nawigacja działa sprawnie, mapy są dość szczegółowe. Dużym zaskoczeniem dla mnie było to, że uwzględniała leśną drogę w działkowej miejscowości. Ba, nawet wiedziała, jak do tej działki dojechać. Z drugiej strony, nie ma opcji wprowadzania do adresu liter. Czyli jeśli adres brzmi: Korotyńskiego 19a, to Garmin Asus doprowadzi nas tylko do numeru 19. Dalej trzeba radzić sobie samemu. Dużym plusem jest uchwyt samochodowy. Konstrukcja ta jest prosta i skuteczna - urządzenie trzyma się w niej pewnie i nie wpada w drgania utrudniające odczytanie informacji. Ważne jest też to, że kabel zasilający podłączamy do uchwytu i nie plącze się on po aucie po wyjęciu z niego urządzenia.
Poza nawigacją M10 to też normalny telefon z Windows Mobile, tym razem w wersji 6.5.3. Z telefonicznych zadań wywiązuje się również bez zarzutu, a jakość sygnału jest dobra. Poza tym mamy dostęp do poczty elektronicznej, SMS-ów, MMS-ów.
Przy przeglądaniu e-maili może być przydatny pakiet biurowy Office Mobile, dzięki któremu otworzymy załączniki. Jak na Windows przystało, jest też odtwarzacz multimedialny, choć filmów zapisanych w formacie DivX nie obejrzymy. Można też posłuchać muzyki zapisanej w formacie MP3, ale, niestety, zabrakło radia.
Osoby często podróżujące samolotami mogą skorzystać z aplikacji "Stan lotu", dzięki której po wprowadzeniu numeru lotu otrzymamy informacje, czy nasz samolot ma szansę odlecieć o czasie. A gdy już będziemy w podróży zagranicznej, może się przydać przelicznik walut. Natomiast spragnieni informacji mogą skorzystać z przeglądarki Internet Explorer i czytnika kanałów RSS.
Przydatnym narzędziem jest też "Menedżer bezprzewodowy". W jednym miejscu zebrano obsługę różnych form komunikacji. Można tu włączyć/wyłączyć transmisję danych w sieci komórkowej, moduł telefoniczny, Bluetooth, GPS i Wi-Fi. Można też zrobić z urządzenia przenośny hot-spot i udostępnić połączenie internetowe.
Na koniec parę słów o baterii. Ma ona pojemność 1500 mAh, czyli całkiem sporo. Jeżeli korzystamy tylko z telefonu i wyłączymy moduł GPS, pozwala ona na spokojne dwa dni pracy bez konieczności szukania ładowarki. Natomiast jeżeli chcemy korzystać z nawigacji, to bez ładowania uda nam się przejechać ponad 100 kilometrów. To całkiem niezłe wyniki.
Podsumowując, Garmin Asus M10 to całkiem udany telefon z dobrą nawigacją, który może z powodzeniem zastąpić dwa osobne urządzenia. Wprawdzie większość nawigacji ma większy ekran, ale tutaj 3,5 cala wystarczy, aby z powodzeniem dotrzeć do celu. Ważne jest też to, że urządzenie po włożeniu do uchwytu samo przechodzi na tryb nawigacyjny i nadchodzące połączenie odbiera już w trybie głośnomówiącym. Ogólnie to udane połączenia prawdziwej nawigacji i smartfona.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet