Obudowa telefonu jest już nieco bardziej dyskusyjna. Pojawiają się pierwsze rozczarowania... Z daleka Doogee Titans2 prezentuje się świetnie. Wygląda na drogą, luksusową konstrukcję.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Choć osobiście wolę mniej ostentacyjne modele, obiektywnie przyznaję, że Titans2 ma w sobie to "coś", co nie pozwala pozostać obojętnym na jego urodę. Oczywiście wygląd telefonu nie każdemu musi przypaść do gustu, ale wiem, że są użytkownicy, którzy uwielbiają taki styl. Nie jestem jednak modową blogerką, nie będę rozwodził się na temat meandrów, którymi podążały umysły i talenty projektujących ten model.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Dla mnie - jako testującego - telefon może właściwie wyglądać dowolnie, ale nie mogę przejść obojętnie wokół niedoróbek, psujących całe wrażenie. Krzywe przeszycia ekoskóry z "krokodylowym" wzorem nie uchodzą! Nie wygląda to dobrze... W dodatku, po kilkudniowym użytkowaniu wspomniana skóra zaczyna odklejać się od narożników pokrywy baterii. A miało być tak pięknie... Gdyby nie to, wybaczyłbym plastikową imitację stali i mocujących ją wkrętów na tyle telefonu - zwłaszcza, że najważniejsza część obudowy jest już z prawdziwego metalu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Błyszcząca, okalająca boki urządzenia rama odpowiada za słuszną wagę urządzenia, ale za to dobrze wygląda i zapewnia trwałość i sztywność całej konstrukcji. Element nośny, czyli wewnętrzny korpus jest co prawda z tworzywa, ale wszystko razem jest naprawdę solidne i dobrze, starannie zmontowane. Wrażenie psuje jedynie tylna ścianka telefonu, a gdyby nie ona, ocena obudowy byłaby wysoka. Z matowym, pozbawionym nadmiaru błyszczących zdobień tworzywem na tyle, Titans2 prezentowałby się świetnie.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mat. własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!