Opakowanie i akcesoria
Pudełko, w którym dostarczany jest smartfon, ma barwy charakterystyczne dla marki CAT. A rozmieszczenie w nim akcesoriów nie było priorytetem dla producenta - całość grzechocze. Smartfon jest umieszczony nieruchomo, ale ładowarka, kabel i papierowe instrukcje latają luzem. Ładowarka firmy Lucent Trans (model 3M52) obsługuje technologię Pump Express+ 2.0, stosowaną w procesorach Mediateka. Jej moc wyjściowa to 5-8V-2A/8,5-10V-1,7A/10,5-12V-1,5A. Do tego w zestawie jest kabel USB-USB-C oraz papierowa instrukcja i karta gwarancyjna. Oczywiście nie znajdziemy tu żadnego etui ani pokrowca - urządzenia typu rugged są tak zaprojektowane, aby nie potrzebowały żadnych dodatkowych akcesoriów.
Budowa i ekran
CAT-a S52 wyróżnia to, że na pierwszy rzut oka nie wydaje się modelem klasy rugged. Z aluminiową ramką, brakiem zaślepek i jakością wykonania może uchodzić za typowego przedstawiciela średniej półki. Tym bardziej, że jego wymiary i waga są zbliżone do gabarytów współczesnych smartfonów.
Ekran smartfonu to element, na którym producent postanowił zaoszczędzić. Przy słusznych rozmiarach urządzenia ekran ma "tylko" 5,65 cala (proporcje 18:9). Zajmuje 68% frontowego panelu. Górna i dolna ramka są ogromne, a rozdzielczość - mało imponująca. Mamy tu 1440x720 pikseli, co nie przekłada się nawet na 300 ppi. Często w wytrzymałych modelach montowane są fizyczne przyciski pod ekranem (np. do odbierania rozmów), ale w przypadku CAT-a z nich zrezygnowano na rzecz systemowych, wirtualnych przycisków Androida. Kolory są poprawne, nasycone i nie ma tez przeszkód, by obsługiwać ekran mokrymi palcami czy w rękawiczkach - stosowne funkcje znajdują się w menu. Jasność jest na bardzo dobrym poziomie, z urządzenia można bez większego problemu korzystać nawet w słońcu. Warto dodać, że ekran chroni 0,7-milimetrowa warstwa szkła Gorilla Glass 6. Jest tu też fabrycznie naklejona folia. Dodam, że nie ma problemów z obsługą smartfonu w okularach z polaryzacją - i w pionowej, i w poziomej orientacji ekranu.
Tylny panel wykonany został z TPU - termoplastycznego elastomeru poliuretanowego, czyli tworzywa o wysokiej wytrzymałości, elastyczności i odporności na ścieranie. To tworzywo wykorzystywane do produkcji smartfonowych etui - w przypadku CAT S52 mamy z niego wykonane plecki. Sprawia, ze smartfon nie wyślizgnie się z ręki i jest przyjemny w dotyku. Na tylnym panelu zauważymy ponadto pojedynczy aparat z diodą doświetlającą oraz okrągły skaner linii papilarnych. Działa całkiem szybko i precyzyjnie, choć problem pojawia się gdy telefon jest mokry.
Smartfon otacza aluminiowa ramka, która dodaje urządzeniu twardości. Są tu też widoczne śrubki - choć nie wiem, czy to faktycznie element budowy, czy tylko dekoracja... Po lewej stronie urządzenia zauważymy sporą, uszczelnioną klapkę. Chroni ona dostęp do niewielkiej tacki, którą musimy wyciągnąć z wnętrza obudowy. Tacka ta mieści dwie karty nanoSIM lub jedna kartę SIM i jedną kartę microSD. Na prawej krawędzi umieszczone zostały fizyczne przyciski do regulacji głośności (rozdzielone) oraz włącznik/blokada ekranu. Przyciski są metalowe, duże, wygodne do wciskania nawet w rękawiczkach.
Wytrzymałość w praktyce
Oczywiście podstawowym wyróżnikiem CAT-a S52 jest jego wytrzymałość. Zgodnie ze standardem IP69 smartfon jest odporny na piasek, kurz i brud. Obiecuje wodoodporność przez 35 minut zanurzony na głębokości do 1,5 metra. Ma też przetrwać upadki - jego fabryczne testowanie obejmowało m.in. 30-krotne upuszczanie na stalową płytę z wysokości 1,5 metra. Ma też zapewnić 24-godziny pracy przy skrajnych temperaturach - skala obejmuje od -30 do 65 stopni Celsjusza. Nie zabrakło tu amerykańskiego militarnego standardu MIL STD 810G. Przy tym wszystkim urządzenie ma zaledwie 9,69 mm grubości i podobno jest najsmuklejszym spośród wzmocnionych urządzeń dostępnych na rynku.
Podoba mi się też fakt, że porty i gniazda smartfonu są faktycznie wodoodporne - nie ma tu żadnych niewygodnych klapek. Dodam jeszcze jedną rzecz. Smartfon jest urządzeniem o zwiększonej wytrzymałości, jednak producent zaleca, by "unikać uderzeń, rzucania, gniecenia, kłucia i wyginania". Co więcej, należy pamiętać, by po zanurzeniu w słonej wodzie urządzenie opłukać, by uniknąć korozji spowodowanej przez sól. Gorilla Glass 6 jest sprawdzonym materiałem zabezpieczającym smartfony, ale nie jest niezniszczalny. Plastikowa krawędź lekko nachodzi na ekran, co w pewien sposób lepiej zabezpiecza go przed uszkodzeniem, ale w razie upadku ekranem na przykład na ostry kamień nie liczyłabym, że telefon (czy raczej jego wyświetlacz) przetrwa to bez uszczerbku.
A jak to wygląda w praktyce? Przypadkowe upadki na chodnik czy panele nie były dla CAT-a S52 problemem. Smartfon spędził też pół godziny w akwarium i wykąpał się w stawie. Potwierdził odporność na wodę. Został zakopany w piasku, spędził noc w zamrażarce i został zdeptany - to wszystko wytrzymał bez szwanku.
Materiał własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!