Łączność i komunikacja
Zestaw komunikacyjny jest może nie być zadowalający dla fanów szybkich transferów i Aero2. Po pierwsze Picasso nie obsługuje sieci 4G LTE, a maksymalna szybkość transmisji danych odbywa się w standardzie HSDPA. Po drugie nie obsługuje częstotliwości UMTS 900 MHz, więc o Aero2 można zapomnieć. Plusem pozostaje obecność 2 slotów na karty SIM (w rozmiarze micro), moduł Wi-Fi z hotspotem i Wi-Fi Direct, GPS ze wsparciem aGPS (nie zawsze precyzyjny, bez wsparcia sieci komórkowych bardzo długo łapie fixa, ale potem dość stabilnie trzyma sygnał) oraz Bluetooth 4.0. Obsługiwany jest także HotKnot - nie widzę natomiast nigdzie w ustawieniach możliwości wysyłania obrazu (np. z wykorzystaniem Miracast).
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Jakość połączeń głosowych jest poprawna, dźwięk nie jest może idealny, a poziom głośności mógłby być wyższy, ale bez problemu można było usłyszeć i zrozumieć rozmówcę. Odmienną opinię mam po uruchomieniu trybu głośnomówiącego. W tym przypadku jakość dźwięku zasadniczo spada, trudno usłyszeć i zrozumieć rozmówcę (i vice versa), a cała konwersacja staje się uciążliwa. Plusem jest to, że można nagrywać połączenia (do formatu 3GPP). W menu ustawień można wybrać domyślną kartę SIM dla połączeń, wiadomości czy transferu danych. Do wprowadzania tekstu preinstalowana jest stockowa klawiatura Androida.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
R E K L A M A
Pamięć i wydajność
Smartfon wyposażono w 16 GB pamięci wbudowanej, z której w praktyce do wykorzystania mamy nieco ponad 12 GB. Jest tu też slot na karty microSD o maksymalnej pojemności 64 GB.
Za szybkość pracy Bluboo Picasso odpowiada 4-rdzeniowy Meidatek MT6580 1,3 GHz z układem graficznym Mali-400MP i 2 GB pamięci RAM. Nie jest to wybitna specyfikacja, ale jak na urządzenie za 400 złotych - nie powiem złego słowa. Na co dzień dostarczała dostateczną moc, by zapewnić płynną pracę interfejsu, bezproblemowe surfowanie po sieci, obsługę społecznościowej triady (Facebook, Instagram, Twitter) oraz wystarczającą wydajność w grach. Co do tego ostatniego - prostsze, tzw. casualowe gry to dla Bluboo Picasso żadne wyzwanie, ale przy tych bardziej wymagających mają prawo pojawić się pewne "zakłócenia", np. w Real Racing 3 zdarzało się wolne ładowanie wyścigów czy sporadyczne klatkowanie obrazu. Podczas dłuższej i bardziej intensywnej pracy telefon się nagrzewa, ale nie jest to mocno odczuwalne i nie psuje komfortu korzystania z urządzenia.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
materiał własny






















Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!