BlackBerry 9800 Torch
Recenzja

Opublikowane:

Profesjonalizm w najlepszym wydaniu

PDA i smartfony potrafią być onieśmielające. Zdarzają się użytkownicy obsługujący telefony z Windowsami czy Androidem, którzy odruchowo dostosowują je do własnych potrzeb, zdarzają się i tacy, którzy muszą walczyć, bo nie potrafią samodzielnie poradzić sobie z oporną elektroniczną materią. W przypadku Torcha od początku miałem uczucie, jakbym włożył dobrze dopasowane buty. Bez względu na to, czy dzwoniłem, pisałem, wysyłałem e-maila czy robiłem zdjęcia, BlackBerry spełniał niemal wszystkie moje oczekiwania, a tam, gdzie się buntował, można go było odpowiednio wytresować.

BlackBerry 9800 Torch to przede wszystkim doskonałe narzędzie pracy z pełną klawiaturą, ale dobrze sprawdza się również po godzinach, jako centrum multimedialne i aparat fotograficzny. Oferuje szerokie możliwości dopasowania systemu do własnych potrzeb, bez rzucania użytkownikowi kłód pod nogi.

Dotychczas sporadycznie miałem do czynienia ze smartfonami BlackBerry i dedykowanym im systemem operacyjnym. Tym razem RIM wyszedł poza schematy, przygotowując udany miks urządzenia komunikacyjnego, doskonałego asystenta biurowego i przenośnego centrum multimedialnego. Wszystko to zostało zapakowane w formę slidera z klawiaturą QWERTY i uzupełniono naprawdę dużym ekranem dotykowym.

Pomysł jest doskonały; żeby otworzyć dowolną aplikację i z niej korzystać, nie trzeba wcale rozsuwać telefonu - wyświetlacz dotykowy wspomagany touchpadem i dodatkowymi klawiszami funkcyjnymi w zupełności wystarczy, a dublujące się funkcje klawiszy fizycznych i dotykowych dają wolność korzystania z subiektywnie wygodniejszego interfejsu. Niebagatelną rolę odgrywa tu czujnik położenia, który automatycznie obraca interfejs graficzny.

Wielki i niedotykalski

Klasyczne smartfony BlackBerry z poziomo zorientowanym ekranem i klawiaturą QWERTY mają z pewnością swój urok, jednakże dziś każdy producent jest zmuszony zaistnieć w segmencie dużych wyświetlaczy dotykowych. Spory ekran Torcha nie zawodzi, gdy chce się obejrzeć film, sprawdzić coś w internecie, czy ogólnie popracować z tekstem lub grafiką. Nieco rozczarowuje jednak, gdy w grę wchodzi dotyk. Pomimo starań nie potrafiłem tak dobrać czułości i tak skalibrować wyświetlacza, by polegać wyłącznie na tym interfejsie.

Nie ma kłopotu z wyborem numeru na ekranowej klawiaturze numerycznej, kłopotu nie sprawia również programowa klawiatura; świetnie działa skalowanie za pomocą multidotyku, a jednak, gdy poruszałam się po menu telefonu - bardziej intuicyjnie i skutecznie korzystało mi się jednak z trackpada, choć na co dzień nie przepadam za tym rozwiązaniem. W Torchu trackpad działa po prostu koncertowo i jest - w moim subiektywnym odczuciu najlepszym sposobem na komunikację z urządzeniem.

Niepokojąco wszechstronny

Pięć pulpitów roboczych wystarczy w zupełności do szybkiego wybierania najczęściej uruchamianych aplikacji, otwierania ostatnio pobranych plików lub dostania się do aplikacji multimedialnych. Nieźle funkcjonuje przeglądarka internetowa, choć nie skaluje automatycznie bloków grafiki i tekstu na stronach.

Wyświetlacz z multi-touchem pozwala na sprawne wybranie fragmentu tekstu czy grafiki do powiększenia i dokładniejszego obejrzenia. Pisać można zarówno na klawiaturze fizycznej, jak i ekranowej. Ze względu na szerokość Torcha jedno i drugie wymaga użycia obu rąk, ale dzięki temu ma się poczucie stabilności.

Klawisze wyprofilowano w bardzo ergonomiczny sposób, jednak najlepiej dadzą sobie radę z klawiaturą ci, którzy potrafią pisać bez patrzenia. - To niby oczywistość, ale w przypadku Torcha mocno znacząca: dotyk oszukuje wzrok i zawsze zdaje się, że wciska się nie ten klawisz. W przypadku błędów można wykorzystać moduł sprawdzania i korekty pisowni, ponieważ wbudowany słownik podkreśla wszystkie wyrazy, które uważa za błędnie napisane. Słownik pozwala na wprowadzanie nowych słów, aczkolwiek nie odbywa się to z menu kontekstowego - trzeba wcisnąć klawisz menu głównego. W każdym kawałku obudowy widać pełny profesjonalizm projektantów. Nic tu nie skrzypi, nie trzeszczy, nie ma luzów. Górna półka. Na płycie czołowej znajdziemy jednolity panel z mechanicznymi przyciskami: odbieranie, kończenie, menu BlackBerry, cofanie - no i oczywiście touchpad. Na samej górze jest oczko czujnika światła. Po lewej stronie - gniazdo USB, po prawej dwupozycyjny przycisk i migawka aparatu fotograficznego, przynajmniej domyślnie, bo przycisk można skonfigurować właściwie dowolnie i umieścić tam jakąś inną często wykorzystywaną funkcję. Łatwo również namierzyć gniazdo dla standardowej 3,5-milimetrowej muzycznej wtyczki typu jack.

Fotograficznie bezbłędny

Przez jeden zimowy wieczór bawiłem się wyłącznie aparatem i kamerą Torcha. Domyślne ustawienia balansu bieli dają doskonały efekt, gdy fotografuje się rozświetlone miasto zasypane śniegiem, choć trzeba cierpliwie odczekać chwilę, zanim automatycznie ustawi się ostrość. - To dlatego, że autofocus działa non stop, co eliminuje potrzebę dwustopniowego wciskania wyzwalacza migawki. Pomimo marnego oświetlenia i robienia fotek bez lampy błyskowej, wyszły bardzo dobrze. Podobnie aparat zachowywał się w bardzo ciemnych miejscach - ale już z lampą.

O czułości matrycy w każdych warunkach mogę wypowiadać się w samych superlatywach, bo ilość szumów, jak na tej klasy aparat, jest naprawdę znikoma. Zdjęcia doskonale nadają się do wywołania na papierze, a jedyne, z jakich możemy być niezadowoleni, to te robione w ruchu. Potencjalni użytkownicy będą musieli przyzwyczaić się do dosyć ascetycznej aplikacji do obsługi aparatu i kamery: na pierwszy rzut oka niewiele można ustawić, ale okazuje się, że opcje ustawień są nieco ukryte. Dzięki temu wyświetlacz jest pozbawiony niepotrzebnie rozpraszających ikon.

Dopasowany systemowo

Torch jest chyba pierwszym smartfonem RIM, do którego tak dobrze pasuje system operacyjny w wersji 6.0. To już nie jest maszyna wyłącznie biznesowa, nastawiona jedynie na zapracowanego użytkownika. Po raz pierwszy udało mi się bezproblemowo zsynchronizować urządzenie BlackBerry z komputerem, przesłać zbiory muzyczne, zarządzać playlistami. Dzięki temu, że na telefonie testowym był zainstalowany autorski sklepik z aplikacjami, mogłem również rozejrzeć się w ofercie multimediów, czy tematów i pobrać kilka darmowych drobiazgów. Zgromadzone grafiki i zdjęcia można grupować na różne sposoby, tworząc np. pokazy slajdów.

Ci, którzy obawiają się smartfonów, nie powinni ich kupować, ale jeśli ktoś pragnie się uczyć - kreator konfiguracji telefonu pozwoli mu na stosunkowo szybkie skonfigurowanie wybranych ustawień i usług. Niektóre systemy operacyjne traktują użytkownika jak idiotę, inne nie pozwalają mu na łatwe dotarcie do wszystkich ustawień, ale gdy tylko się odwróci, prowadzą tajemniczą wymianę danych z internetem. System BlackBerry jest otwarty: przyjazny dla inteligentnych żółtodziobów i niezwykle użyteczny dla użytkownika doświadczonego. Mogę się krzywić na zainstalowany agregator aktywności w serwisach społecznościowych, nie kochać YouTube czy Facebooka, ale muszę przyznać, że zarówno pod względem software'owym, jak i w przypadku dostępności niuansów konfiguracyjnych, producent stanął na wysokości zadania.

Telefony RIM zawsze były znane z rozbudowanych opcji zabezpieczeń. Użytkownik może ustawić hasło do urządzenia, zaszyfrować pamięć wewnętrzną i kartę, skonfigurować firewall i ustalić reguły blokowania wiadomości tekstowych, maili itd. Jeśli chcemy usunąć coś na dobre, skorzystamy z bezpiecznego czyszczenia zawartości aplikacji i pamięci. Łatwo można zarządzać certyfikatami i kluczami sieci VPN.

Dla zrównoważonych łowców przygód

O wielu szczegółach dotyczących BlackBerry 9800 Torch - ze względu na brak miejsca - po prostu nie napisałem: nie wspomniałem o konfiguracji klawiatury, ustaleniu prędkości reakcji klawiszy; nie napisałem o możliwości zróżnicowania sposobów wprowadzania tekstu, ani o miłym drobiazgu dotyczącym podstawiania wyrazów - jeśli często robimy ten sam błąd podczas pisania, możemy zdefiniować automatyczną podmianę na formę poprawną. Przemilczałem możliwość ustawienia preferencji wyszukiwania i zmuszenia urządzenia do szukania tylko w zdefiniowanych przez użytkownika lokalizacjach, a także spore możliwości szczegółowego zarządzania aplikacjami i kompresji danych w pamięci. Ci, którzy podejrzewają celowość, będą mieli rację, bo Torch to przede wszystkim wyzwanie dla aktywnych, dla tych, którzy nie boją się eksperymentować i odkrywać. A poza tym jest wyjątkowo wygodny.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2028

Ten artykuł skomentowano już 2 razy.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
50,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 50,0% 
Default user logo
poeticon

Opinia pozytywna

Ciekawy artykuł. Jako zwolennik nokii zaczynam doceniać starania konkurencji. Fińscy inżynierowie powinni się zacząć uczyć i dać trochę wolności użytkownikom(inni producenci także). Ciągle brakuje innowacyjności w telefonach multimedialnych(wybór systemu, dostępności do uniwersalnych aplikacji), skoro płacimy za te cudeńka tyle co za wypasione laptopy, to chociaż powinny coś oferować i kusić wszechstronnym zastosowaniem. W końcu to sprzęt dla kreatywnych...
.lodz.dialog.net.pl | 05.05.2011, 10:05
R E K L A M A
Default user logo
cookie1393

Opinia neutralna

A mi to przypomina...... Palm
.nplay.net.pl | 02.05.2011, 17:05


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies