Nie przepadam za telefonami BlackBerry. Może dlatego ciągle są dla mnie wyzwaniem intelektualnym i... co dostanę "próbkę" do testowania, mam wrażenie, że muszę uczyć się tych telefonów od nowa. Jednak najbardziej wkurza mnie rozstanie, kiedy właściwie dochodzę już do wniosku, że są one szalenie proste w obsłudze i przydatne. Kontrowersyjne zabawki... Świetny terminal wykazujący apetyt na prąd. Fatalna klawiatura i bateria. Bardzo przyjemny interfejs użytkownika, atrakcyjny wygląd. Stabilna komunikacja z Wi-Fi i siecią GSM. Trochę się przegrzewa.

Wzornictwo i bryła telefonu udały się producentowi. Gorzej z baterią i tym wszystkim, co ładnie nazywa się efektywnością energetyczną. Strzeżcie się, jeśli zapomnicie po skorzystaniu z bezprzewodowej sieci wyłączyć moduł Wi-Fi lub Bluetooth. Polecam nosić ze sobą ładowarkę, bo modelowi 9780 bardzo smakuje prąd. Telefon ma jednak więcej zalet niż wad...
Tydzień przyzwyczajałem się do pracy na BlackBerry. Tak, słowo praca nie zostało tu przypadkowo użyte. Smartfon ten jest ucieleśnieniem określenia "mobilne biuro". Choć terminale firmy Research In Motion obecne są na rynku już od wielu lat, wśród użytkowników komórek cały czas pokutuje przeświadczenie, że są to jedynie telefony, a nie duet terminal plus usługa. Prawdziwą moc tego duetu użytkownik może poznać dopiero po zarejestrowaniu się w usłudze BlackBerry. Jest ona dostępna w dwóch wersjach: BlackBerry Internet Service (BIS) i Blackberry Enterprise Server (BES). BIS przeznaczona jest głównie dla użytków indywidualnych. Umożliwia obsługę do 10 kont pocztowych typu POP3 lub IMAP4. BES zapewnia obsługę poczty opartej na serwerach korporacyjnych w dużych przedsiębiorstwach (Microsoft Exchange, Novell Groupwise, Lotus Domino). Poza możliwością wysyłania i odbierania e-maili użytkownik BES-a ma zdalny dostęp ze swego urządzenia do firmowej książki adresowej oraz kalendarza. Przyznam, że z Lotusa na tym urządzeniu nie korzystałem, ale cała poczta w jednym miejscu to nienowe, ale miłe uczucie. Model 9780 jest zgrabny. Połowę jego bryły stanowi niedotykowy ekran o rozdzielczości 480x320 pikseli. I choć jest moda na wszystko, co dotykowe, firma RIM rozwiązała problem nawigacji po dużym ekranie tzw. trackpadem, czyli po polsku - aktywnym sensorem ruchu. Znajduje się on na środkowym klawiszu nawigacyjnym, w centrum panelu z przyciskami sterowania. Wystarczy dotknąć go lekko i poruszyć palcem, by ekran ożył. Przyznam, że jest to sposób nawigowania po ekranie i menu telefonu o wiele bardziej klarowny i wygodny niż wędrówki palcem po wyświetlaczach dotykowców. Przez cały czas testowania miałem wrażenie, że smartfon ten jest jednak dotykowcem, choć nie jest...
BlackBerry Bold 9780 wyposażony jest w sprzętową klawiaturę QWERTY, niestety, bardzo niewygodną. Do szewskiej pasji doprowadzało mnie zamęczanie funkcyjnych klawiszy - m.in. ALT - w celu uzyskiwania znaków specjalnych. Mimo że klawiatura pracuje bardzo sprężyście, cicho, a przyciski nie zostawiają odcisków, producent nie przemyślał problemu najbanalniejszego. Są po prostu za małe, by obsłużył je człowiek o ciut większych palcach. Moje palce i ręce należą do smukłych i małych, a mimo to były problemy z literówkami i zarządzaniem treścią. Jedynie weksel, na jaki pożyczyłem telefon, oszczędził mu życie, bo już miał frunąć na ścianę.
Jak nie lubię komórkowej fotografii, tak największe wrażenie w tej komórce zrobił na mnie 5-megapikselowy aparat cyfrowy z autofocusem, stabilizacją obrazu i fleszem LED. Do tego stopnia, że zamiast pisać na tym smartfonie, używałem go do robienia zdjęć i szybkiego wysyłania ich w świat. Bo ich jakość sprawiała, że z powodzeniem mogłyby być spokojnie drukowane w prasie. Aparat fotografuje w rozdzielczości 250 DPI, a zdjęcia mają rozmiar 2592x1944 pikseli. Są ostre, a ich barwy nieprzekłamane.
Producent nie poskąpił pamięci. Terminal wyposażony został w 512 MB pamięci Flash, gniazdo kart pamięci microSD (do 32 GB) jest dostępne po zdjęciu pokrywy baterii, bez konieczności jej wyjmowania, a to olbrzymi plus. Nowy model BlackBerry umożliwia łączność z Globalną Wioską przez Wi-Fi w standardzie 802.11b/g, ze wsparciem rozmów przez Wi-Fi (tam, gdzie jest dostępne UMA). Terminal ten testowałem zimą i przyznam, że świetnie sprawdzał się jako kieszonkowy ogrzewacz dłoni. Jednak wyłącznie wtedy, gdy zbyt długo włączony był moduł sieci bezprzewodowej. Komórka przegrzewa się podczas przydługich rozmów, połączeń Wi-Fi i Bluetooth. Ale spokojnie! Ryzyka poparzenia nie ma...
Smartfon działa pod kontrolą systemu operacyjnego BlackBerry OS 6.0. W porównaniu z wcześniejszymi modelami już po uruchomieniu daje o sobie znać wydajność nowej platformy. Przeglądarka działa na silniku WebKit, który bardzo dynamicznie otwiera strony WWW. Dobrze sprawdza się nawigowanie trackpadem po przeglądarce. Gdy surfujemy w mobilnej sieci, przeglądarka daje możliwość otwierania stron w zakładkach, przeglądanie kilku stron, a najważniejszym atutem dla osób ze słabszym wzrokiem jest funkcja zoomu, która ułatwia przeglądanie tekstu. Przeglądarka kiepsko radzi sobie z materiałami wideo zamieszczonymi na stronach. Teoretycznie otwiera większość z nich, jednak konfrontacja z YouTube bywa przykra. Dwa razy przeglądarka odmówiła współpracy ze stroną, na której znalazło się wideo z YouTube, które próbowałem otworzyć. Mimo tego i tak uważam, że silnik nowej przeglądarki BlackBerry bije na głowę inne spotykane w smartfonach. Oprócz systemu iPhone'a, rzecz jasna...
System BlackBerry 6 umożliwia korzystanie z rozszerzonych funkcji komunikacyjnych - BlackBerry Messenger, Facebook, Twitter, MySpace. Bardzo fajnie, przejrzyście wygląda interfejs aplikacji Facebook, dedykowany użytkownikom modelu 9780. Dzięki dedykowanej aplikacji YouTube świetnie ogląda się materiały wideo zamieszczone w najpopularniejszym serwisie z filmami, na którym podobno Google nie wie, jak zarabiać. Specjalna aplikacja w odróżnieniu od przeglądarki (co dziwne, chodzą pod kontrolą tego samego silnika) gwarantuje stabilną rozrywkę.
Rozczarowała mnie bateria urządzenia, która według zapewnień producenta miała gwarantować do 6 godzin rozmów w trybie GSM lub UMTS, albo do 22 dni czuwania w trybie GSM, bądź do 17 dni czuwania w trybie UMTS. W praniu wyszło nieco inaczej. Terminal ładowałem po 3 wygadanych godzinach i... w zasadzie ładowałem go codziennie. Wybitnie rozsmakował się w energii elektrycznej...
Olbrzymią zaletą urządzenia jest trzymanie zasięgu. Choć korzystałem z sieci Play i Plus, telefon ani razu nie odmówił mi współpracy w terenie, gdy bawiłem się na karcie Play. Co najwyżej w kryzysowych momentach tęsknoty aparatu za stacją BTS stawał się coraz cieplejszy od emisji sygnału, jednak nigdy go nie zerwał. Podobnie było z łącznością Wi-Fi.
Mimo najszczerszych chęci nie udało mi się redagować na tym urządzeniu tekstów do gazety czy choćby do szuflady. Mimo, że świetnie komunikuje się z PC i pakietem Office, niepoprawny optymizm producenta względem mikroskopijnej klawiatury przerósł mnie już na starcie. Co do plików wspomnianego pakietu, wyglądają one na ekranie bardzo poprawnie i edytowane nie z przyjemności, lecz dziennikarskiego obowiązku, nadają się do dalszego użytku. Można tym urządzeniem pracować. Problem klawiatury ostatniego dnia testu rozwiązała klawiaturka Bluetooth, którą udało mi się sparować z terminalem. Pisanie nabrało więc nowej jakości, lecz bez polskich znaków...
Artykuł pochodzi z numeru 06.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!