Budowa i ekran
Model Zenfone Zoom to zdecydowanie przedstawiciel wyższej półki cenowej - widać to także po solidnej budowie i jakości wykonania. Wokół urządzenia biegnie aluminiowa ramka o ściętych krawędziach, która nie tylko dobrze wygląda, ale i zapewnia dobry chwyt. Ergonomię zwiększają zaokrąglone narożniki i wyprofilowana tylna pokrywa pokryta skórą - przyznam, że najpierw pomyślałam, że to tworzywo o teksturze imitującej skórę. Trzeba przyznać, że nie widać na tej powierzchni żadnych zabrudzeń i nie ma szans, by telefon przypadkowo wyślizgnął się z dłoni. Trzeba jeszcze wspomnieć o chromowanych akcentach wokół obiektywu. Generalnie Zenfone Zoom jest dość duży i ciężki, ale zaskakująco dobrze leży w dłoni i jest wygodny w obsłudze.
Z frontu mamy 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD i jasności 400 nitów, do którego naprawdę trudno się przyczepić. Kolorystyka, kontrast, ostrość są bez zarzutów, kąty widzenia doskonałe (bez zniekształceń kolorów), wysoka jest tu też gęstość upakowania pikseli na cal - 401 ppi. Na dodatek użytkownik może dopasować parametry wyświetlanego obrazu do swoich preferencji dzięki technologii Asus Splendid i dopasować automatyczną regulację jasności do pożądanego poziomu podświetlenia. Panel dotykowy jest precyzyjny i wystarczająco czuły. Praktycznie mogę tylko ponarzekać na spore ramki wokół ekranu i widoczność w słońcu - wyświetlacz dość mocno odbija elementy otoczenia.
Nad wyświetlaczem tradycyjnie jest miejsce dla głośnika rozmów, czujników, frontowego aparatu oraz diody powiadomień. Z kolei pod ekranem zlokalizowano systemowe przyciski (niestety niepodświetlane), jest też logo Asusa. Dziwi brak charakterystycznego, grawerowanego paska, typowego dla całej rodziny Zenfone'ów - co dziwne, znalazł się on w czarnej wersji kolorystycznej, w białej go brak. Całość chroni Gorilla Glass 4 wraz z warstwą redukującą ilość śladów odcisków palców na ekranie.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na dolnej krawędzi znalazł się standardowy port microUSB 2.0. Jest tu także otwór mikrofonu oraz miejsce na zaczepienie smyczy. Po lewej stronie telefonu jest pusto, ale za to ciekawie dzieje się na prawej mamy tu po pierwsze dwustopniowy przycisk spustu migawki i niewielki, okrągły przycisk do nagrywania wideo (oczywiście w aplikacji aparatu mamy także ich wirtualne odpowiedniki) - przyciśnięcie jednego albo drugiego przez dłuższą chwilę uruchamia aparat - także z poziomu zablokowanego ekranu. Opisywane przyciski znalazły się w dolnej części telefonu, więc gdy trzymamy Zenfone'a w pozycji poziomej podczas robienia zdjęć, ich lokalizacja jest idealna. Z kolei w górnej części prawej krawędzi znalazła się regulacja głośności (w aplikacji aparatu klawisze działają jako zoom) oraz włącznik/blokada ekranu. Wszystkie przyciski są dobrze wyczuwalne i mają odpowiedni klik.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Na tylnej części urządzenia uwagę zwraca przede wszystkim obiektyw aparatu z przyległościami, umieszczony na sporym dysku niemal w centralnej części panelu. Sam obiektyw jest nieco zagłębiony względem jego powierzchni, co zapewnia pewien stopień bezpieczeństwa układu optycznego. Obok znalazła się dwutonowa dioda i laserowy autofocus. Drobnym druczkiem zapisana została tu także specyfikacja aparatu. Na skórze wytłoczono logo Asusa i Intela. W dolnej części mamy skórzany garb (zapewnia zachowanie równowagi smartfonu leżącego na płaskiej powierzchni) i niewielkie otwory głośnika. Tylny panel jest zdejmowalny, choć trzeba tu użyć nieco siły - i paznokci.
fot. Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Gdy już dostaniemy się do wnętrza urządzenia, pierwsze, co zauważamy, to brak wymiennej baterii. Ogniwo (według danych producenta jest tam akumulator o pojemności 3000 mAh) jest częściowo widoczne, ale nie mamy możliwości, by je wyjąć. Za to mamy gniazdo na kartę SIM w rozmiarze micro oraz slot na kartę pamięci microSD.
materiał własny



















Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!