Biometria, komunikacja, dźwięk
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Zajrzyjmy jeszcze do skanera linii papilarnych. Czytnik znajduje się pod ekranem, jest dość duży i wygodny w użyciu. Nie dorównuje skanerom oferowanym przez Huaweia, ale i tak wypada całkiem dobrze. Ma wysoką skuteczność działania (8-9 na 10 odczytów jest poprawnych), a odblokowanie następuje dość szybko. Szkoda, że zabrakło możliwości wykorzystania go w roli touchpadu, np. do przewijania list czy wysuwania powiadomień...
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie mam poważniejszych zastrzeżeń do telefonicznej części ZenFone 4. W roli telefonu - jest świetny. Zapewnia bardzo dobrą jakość rozmów, a i działanie pozostałych modułów, czyli WLAN, Bluetooth i GPS nie daje powodów do narzekania. Niestety - jest i problem w postaci braku NFC.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Nie narzekałbym na to, gdyby nie fakt, iż ZenFone 4 ma również wariant wyposażony w to rozwiązanie. Tyle, że jest on dostępny w Azji, a my mamy wersję okrojoną. Nie da się płacić telefonem - chyba, że w tradycyjny sposób, jednorazowo, młodzieńcom w odzieży sportowej... ;)
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Wróćmy jednak do łączności, bo tu - wbrew pozorom - jest o czym opowiadać. Dialer jest dość rozbudowany - można mienić nie tylko jego wygląd (jak choćby kolor klawiatury czy tła), ale i tworzyć listy kontaktów, blokować wybrane z nich czy też chronić dostęp do nich za pomocą PIN-u.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Mamy również możliwość korzystania z dwóch kart SIM, niestety, w hybrydowym gnieździe, kosztem rezygnacji z użycia karty microSD. DualSIM działa w trybie pasywnym, ale pozostawiono możliwość konfiguracji przekierowań tak, by w przypadku połączeń głosowych układ działał jak aktywny i pozwolił odebrać drugie połączenie, zawieszając pierwsze. To już jednak wszystko po stronie operatora... Z ciekawych dodatków - istnieje możliwość nagrywania rozmów, również automatycznego.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Podobnie wygląda sprawa klawiatury do komunikacji tekstowej. Można zmienić jej rozmiar, dźwięki, wibracje, wielkość klawisza, aż wreszcie - motyw graficzny. Możemy również zmienić intensywność autokorekty i pozycję klawiatury - jeśli np. ktoś woli mieć ją w górze ekranu. I znów - ilość opcji może przerażać, ale z drugiej strony - daje niesamowite możliwości adaptacji interfejsu do naszych wymagań. I to właśnie interfejs uznaję za największy atut ZenFone'a.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Warto poświęcić parę słów dźwiękowi. Tu ZenFone 4 potrafi sporo. W telefonie znalazł się układ DTS z mocno rozbudowanym korektorem brzmienia, pozwalającym na indywidualne ustawienie dźwięku w aż dziesięciu podzakresach dla słuchawek i Bluetooth oraz w sześciu dla głośnika telefonu.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Co więcej, mamy tu też osobną, dodatkową regulację tonów niskich i wysokich (oprócz equalizera), jak też predefiniowane nastawy korekcji - cztery dla głośnika i siedem dla wyjść zewnętrznych. Możemy zmieniać szerokość sceny dźwięku DTS - od standardowej, poprzez wysuniętą na przód, aż do rozszerzonej.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Analogicznie - możemy przełączyć brzmienie głośnika (a raczej głośników) telefonu. Do wyboru mamy tryb mono, stereo i "na zewnątrz". Ostatni z nich zakłada zwiększenie mocy, zaś stereo pozwala na skorzystanie z głośnika na dole obudowy oraz głośnika słuchawki.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
Brzmienie nabiera wówczas głębi, choć głośnik słuchawki odtwarza wówczas jedynie wyższe tony, zaś produkcją basów zajmuje się nadal głośnik "zewnętrzny". Głośniki ZenFona nie dorównują co prawda tym, jakie pamiętamy z telefonów HTC, ale i tak pozytywnie wyróżniają się na tle rywali. Oczywiście nie na tyle, bym polecał je melomanom - niemniej, jak na telefon, dźwięk jest całkiem niezły.
fot. Adam Łukowski/mGSM.pl
materiał własny




































Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!