Za wagę urządzenia odpowiada - najprawdopodobniej - bateria smartfona. Piszę w trybie przypuszczającym, ponieważ nie mogłem jej zważyć osobno (no, chyba, że skorzystałbym z dodatkowych narzędzi majsterkowicza, typu śrubokręt lub choćby nożyk). Akumulator jest duży, wbudowany i pojemny, zapewnia przy tym spokojne używanie komórki przez nieco ponad dzień. Mało? Myślę, że kluczem może być tu słowo "spokojne". W moim przypadku to wiele połączeń, SMS-ów, surfowania po internecie, robienia zdjęć, słuchania muzyki i korzystania z nawigacji. Przy takim używaniu nieco ponad dzień, to jednak mało nie jest.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Asus to urządzenie na dwie karty SIM. Uważni czytelnicy zapewne albo już to zauważyli na zdjęciach, albo przypomnieli sobie, że wspominałem o tym na początku tego tekstu.
Obie karty instaluje się pod klapką osłaniającą baterię, naprzeciw siebie - szybko i bezproblemowo. Wystarczy wsunąć je w odpowiednie szczelinki tak, aby zaskoczyły i trzymały się pewnie. Chwilę później można uruchomić telefon i zagłębić się na chwilę w ustawienia, np. wspomnianych SIM-ów. Warto poświęcić na to chwilę czasu, by potem szybciej i łatwiej korzystać z komórki.
Każdej karcie można przypisać nazwę; ustalić, czy połączenia będą domyślnie realizowane przez kartę A, B, czy telefon za każdym razem będzie się o to pytał; ewentualnie ustawić przekierowania; jak również wybrać preferowaną sieć (2G, 3G lub 4G), itp.
Potem przychodzi czas na dzwonienie - i to już będzie banalnie proste. Po wstukaniu numeru wybieramy ikonkę z odpowiednim symbolem - karty pierwszej lub drugiej. A jeśli znajdziemy się na liście połączeń? Tutaj także zobaczymy symbole zielonej słuchawki z jedynką i dwójką. Bardziej przejrzyście się już chyba nie da...
Sprawa wysyłania SMS-ów lub MMS-ów przedstawia się równie klarownie. Jeśli coś naskrobiemy i będziemy chcieli to wysłać, zanim przygotowany przez nas tekst (plus np. ewentualne zdjęcia) powędruje w świat, będziemy musieli zdecydować, czy stanie się to za pośrednictwem karty pierwszej, czy drugiej. Ot, cała filozofia...
A skoro jesteśmy przy dzwonieniu, to spieszę donieść, że wybieranie głosowe zdaje się nie działać najlepiej. Owszem, być może nie mam łatwego - dla telefonu - imienia i nazwiska, ale - jak widać - zadzwonić się do siebie samego nie mogłem. A szkoda, bo to ponoć fajnie pogadać z kimś inteligentnym...
Pozostając jeszcze na chwilę przy telefonowaniu (i odbieraniu połączeń), nie mogę nie wspomnieć o dość rzadko spotykanych możliwościach testowanego Asusa, a mianowicie opcji dual-SIM active. Ta dla niektórych być może tajemnicza nazwa oznacza to, że z obu kart SIM można korzystać jednocześnie. I to tak naprawdę, a nie jak ma to miejsce w większości tego typu telefonów...
materiał własny













Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!