Asus P750

Recenzja

Mimo wielu przekładanych terminów premiery, na półki sklepowe trafił najnowszy palmtop firmy ASUS. Mowa o modelu P750. Przez wielu okrzyknięty mianem wszystko mającego. Ale czy na pewno? Przekonamy się... Czy jest to urządzenie wszystko mające? Jak na dzisiejsze czasy, można powiedzieć, że tak. Co prawda nie obyło się bez małych niedociągnięć. Mimo to nowego Asusa można spokojnie polecić zwolennikom wszystkiego w jednym.

Razem z urządzeniem otrzymujemy sporo elementów dodatkowych. Poza samym P750 w pudełku znajdziemy ładowarkę sieciową, słuchawki stereofoniczne z mikrofonem, kabel USB, a także pokrowiec wykonany ze skaju. Dwie płyty CD z oprogramowaniem i komplet dokumentacji w języku polskim. I jeszcze mała niespodzianka - ładowarka i uchwyt samochodowy, czyli elementy niezbędne do komfortowego korzystania z GPS w samochodzie.

Urządzenie swym wyglądem przypomina zwykły telefon komórkowy, a to za sprawą umieszczonej pod niedużym wyświetlaczem klawiatury alfanumerycznej. Wyświetlacz jest dotykowy o przekątnej 2,6 cala i rozdzielczości 240x320 pikseli, rozróżnia 65 tysięcy kolorów.

Sama klawiatura została dodatkowo wyposażona w osiem klawiszy funkcyjnych, z czego dwa to przyciski zielonej i czerwonej słuchawki. Między nimi, tuż pod wyświetlaczem, znajduje się mały i dość głęboko osadzony kursor nawigacyjny, co może sprawiać problemy osobom o dużych palcach.

Nad wyświetlaczem mamy oko aparatu służącego do prowadzenia wideokonferencji, tuż obok jest głośnik, w którego rogach zostały ukryte diody sygnalizacyjne. Ciekawym elementem jest trzykierunkowe pokrętło umieszczone na lewym boku urządzenia, pomysł zaczerpnięty choćby z Sony Ericssona. Jest jeszcze klawisz nagrywania.

Dużo więcej przycisków znajduje się na prawym boku urządzenia. Patrząc od góry, mamy zakryte zaślepką złącze anteny zewnętrznej GPS, pod nim dwukierunkowy suwak, który zastępuje tradycyjny przycisk "power" i daje nam możliwości szybkiego zablokowania urządzenia. Pod nim można znaleźć reset i klawisz aparatu fotograficznego. Jest jeszcze niezabezpieczone złącze kart MicroSD i miejsce na doczepienie smyczy. Trochę niżej mieści się rysik.

Pod spodem znajduje się złącze miniUSB i wejście słuchawkowe w standardzie 2,5 mm. Z tyłu urządzenia mieści się niechronione oko głównego aparatu fotograficznego o rozdzielczości 3 Mpix i zewnętrzny głośnik.

Najnowszy Asus pracuje pod kontrolą systemu Windows Mobile 6 w polskiej wersji językowej. Całością zarządza procesor Marvell PXA270M 520 MHz. Na zapisywanie danych mamy 256 MB wewnętrznej pamięci Flash ROM, czyli 146 MB dostępne dla użytkownika. Dodatkowo jest także złącze kart pamięci MicroSD w standardzie SD 2.0 (SDHC), czyli możemy stosować karty aż do pojemności 32 GB. Niestety, gorzej jest z pamięcią RAM. Producent przewidział tylko 64 MB, z czego dla użytkownika pozostaje jedynie 25 MB. Przyznam, bardzo utrudnia to pracę z urządzeniem, gdy korzystamy z kilku aplikacji naraz.

Dużo lepiej jest, jeśli chodzi o komunikację. Mamy GPRS/EDGE/UMTS i HSDPA. Jest też Bluetooth w wersji 2.0 i Wi-Fi 802.11 b/g. Sam moduł GSM i takie funkcje jak SMS/MMS, a także poczta czy internet działały bez zarzutu. Jakość rozmów też była zadowalająca.

Co najważniejsze, najnowszy ASUS ma wbudowany GPS SiRF Star III z funkcją A-GPS, który sprawował się naprawdę dobrze. Nie było problemu z jakością ani mocą sygnału. Urządzenie potrafiło złapać sygnał nawet w budynkach. Do pełni szczęścia brakowało tylko większego wyświetlacza, który mógłby znacznie wpłynąć na komfort pracy z nawigacją.

Asus ze swojej strony przygotował kilka aplikacji, mających ułatwić nam pracę z urządzeniem. Jedna z ciekawszych to program o nazwie Asus Launcher, który zmieni nam całkowicie wygląd menu, upodobniając się wyglądem do klasycznych telefonów komórkowych. Dzięki temu programowi właściwie nie musimy korzystać z rysika.

Kolejną aplikacją jest Task Switcher, który ma swój dedykowany klawisz na klawiaturze alfanumerycznej. Program ten daje możliwość tworzenia skrótów aplikacji, z których często korzystamy i wyświetlenia ich w postaci paska ikon w każdym momencie użytkowania palmtopa, oprócz tego pozwala również na swobodne przełączanie się między uruchomionymi w tle aplikacjami. Na uwagę zasługuje również ASUS Status, umożliwiający poznanie wskaźników systemowych takich jak zajętość pamięci czy tryb pracy CPU.

Wrócę jeszcze do klawiatury alfanumerycznej, która - jakkolwiek by patrzeć - wyróżnia urządzenie. Według producenta miała usprawnić wpisywanie tekstu. Niestety, w praktyce jest to trochę utrudnione. I nie chodzi tu o wielkość klawiszy, tylko o słownik podpowiedzi T9, którego na domiar złego nie da się wyłączyć na stałe. Uruchamia się on dosłownie wszędzie, gdzie tylko dokonujemy jakiegoś wpisywania tekstu. To naprawdę bardzo przeszkadza i w niektórych sytuacjach wymusza korzystanie z klawiatury wirtualnej na ekranie.

Urządzenie, przy spokojnym użytkowaniu, wytrzymało na standardowej litowo-jonowej baterii o pojemności 1300 mAh około 3 dni. To całkiem przyzwoity wynik.

Aparat fotograficzny zastosowany w Asusie ma rozdzielczość 3 Mpix i to tyle, bo producent nie pokusił się o żadne informacje dodatkowe. Praktyka pokazuje, że ma autofocus i robi zdjęcia w maksymalnym formacie 2048x1536 pikseli.

Co do samej jakości zdjęć, to jak na urządzenie typu PDA - wychodzą bardzo przyzwoicie. Zdjęcia robione na zewnątrz i w świetle dziennym są ostre i dość dobrze doświetlone. Ciekawostką jest to, że aparat robi naprawdę dobre zdjęcia makro, mimo braku możliwości wyboru takiej ekspozycji w ustawieniach. Gorzej, jeśli robimy zdjęcia w pomieszczeniach i przy sztucznym doświetleniu - zdjęcia nie wyjdą już tak dobre - mimo braku diody doświetlającej.

Ciężko jest też modyfikować ustawienia samego aparatu, bo większość ważnych funkcji, takich jak choćby balans bieli, ukryta jest głęboko w ustawieniach i szybka modyfikacja jest niemożliwa. Nagrywanie filmów jest możliwe, ale nie warto o nim wspominać, bo maksymalna rozdzielczość to marne 320x240 pikseli. Jakość też nie zachwyca.

Za to brzmienie dźwięków powinno zadowolić wybrednych pod tym względem użytkowników. Dźwięk jest czysty nawet na dołączonych do kompletu słuchawkach i przy korzystaniu ze standardowego programu Windows Media Player, który do najlepszych nie należy.

Przyznam, że sam sprzęt jest bardzo wydajny. Pliki wideo zapisane w różnych formatach odtwarzały się bardzo płynnie i bez zakłóceń. Mimo małego wyświetlacza, można się pokusić o bezproblemowe obejrzenie jakiegoś filmu.

Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet