Apple iPhone 14 Plus
Recenzja

Opublikowane:

Czy tym razem porzucę Androida?

Typowych recenzji iPhone 14 jest już wiele. Wiele jest też fanów i antyfanów Apple, więc ten tekst kieruję głównie do osób niezdecydowanych. Zobaczmy, co iPhone 14 Pro Max oferuje w porównaniu do smartfonów z Androidem!

fot. Adam Łukowski/mGSM.pl

Choć skupię się na najdroższym modelu nowej generacji, który teraz testowałem, to pomówię też ogólnie o smartfonach Apple - czy jest sens, byście wymieniali waszego topowego Androida na iPhone? Mówię "topowego", bo takiego prawdopodobnie używacie, jeśli na poważnie rozważacie zakup urządzenia tak drogiego jak iPhone. Nie ma co ukrywać - iPhone zawsze był drogi, zawsze był też smartfonem z najwyższej półki. I wiecie co? Ja iPhonów bardzo długo używałem. Używałem ich w czasach, kiedy konkurencja była po prostu marna - Android był toporny, chodził tak sobie, nie był za bardzo praktyczny, był niewygodny itd. Tak w każdym razie myślałem, i nie bezpodstawnie... ale dziś sytuacja wygląda inaczej.

Dziś urządzenia z Androidem mają się czym chwalić - są wypasione aparaty fotograficzne, sam system działa bardzo fajnie, osiągi telefonów są bajeczne i stają się jeszcze lepsze, mamy coraz więcej pamięci, coraz bardziej rozbudowane apki i tak dalej, a teraz dochodzą jeszcze smartfony składane... poczułem w pewnym momencie, że ten iPhone stał się na ich tle trochę zwyczajny. Dałem więc szansę Androidowym smartfonom. Spróbowałem raz, spróbowałem drugi, no i potem już poszło. Choć zawodowo mam do czynienia z bardzo wieloma różnymi smartfonami, z różnych segmentów cenowych, ja jednak wsiąkłem w pewien pułap tych smartfonów i od tamtej pory się go trzymam. Ale kto powiedział, że nie mogę tego zmienić Dzięki uprzejmości Orange, które wypożyczyło mi ten smartfon na kilkanaście dni, mogłem wypróbować czy po długiej przerwie poradzę sobie z iPhonem, i czy będzie to zmiana na lepsze.


Apple iPhone 14 Pro Max - wideorecenzja
wideo: mGSM.pl przez YouTube

R E K L A M A

Pierwsze kroki w nowych progach

Pierwszym problemem jest przerzucenie danych - a raczej było problemem. Pamiętam, że kiedyś to była istna mordęga, a teraz da się to załatwić w mgnieniu oka. Robimy to za pomocą aplikacji, łączymy sobie ze sobą telefony i przerzucamy wszystko, co mieliśmy na Androidzie - nasze pliki, konta, nawet aplikacje nam tutaj przelecą. Sama przesiadka z telefonu na telefon jest zatem bezbolesna. A co dalej?

Dalej niestety musimy się przyzwyczaić do innego sposobu poruszania się po interfejsie. Może to oczywiste, ale mnie jednak wzięło z zaskoczenia - kiedyś iOS był dla mnie wzorem intuicyjności, komfortu i wygody, a teraz wróciłem z Androidowymi przyzwyczajeniami i co chwila potykałem się o zmiany tu i tam. Nie raz, nie drugi szukałem czegoś, co w Androidzie miałem tuż pod palcem - po prostu siła przyzwyczajenia. Nie jest to wielka przeszkoda, ale po przejściu na iPhone z Androida przestawienie się na nieco inną filozofię nawigacji systemu i obsługi aplikacji trochę wam zajmie.

R E K L A M A

Płynne działanie

Jeżeli chodzi o samą jakość działania urządzenia, jego wydajność i stabilność, nie poczujecie na pewno dyskomfortu. Testowany przeze mnie iPhone 14 Pro Max działał płynnie i nie nagrzewał się. Nie zauważyłem żadnych niedociągnięć - być może zręcznie maskowały je ładne animacje i przejścia. Wiem, że na interfejs Apple narzekają moi koledzy, szczególnie ci specjalizujący się w urządzeniach Apple i używający ich od dawna - mówią, że najnowsze iOS się "kładzie", ma mnóstwo błędów itd. Mnie jednak wszystko działało i nie mogę powiedzieć, żebym miał dyskomfort - nie zauważyłem żeby aplikacje mi się wyłączały, nic też się raczej nie cięło. Może po prostu mam szczęście, może używamy innych aplikacji, a może mam inny próg wrażliwości. Tak czy inaczej, w tej kwestii razie żadnych problemów nie doświadczyłem.

Duży ekran z dużym otworem

Testowałem model Pro Max, czyli największego z możliwych iPhone, ale jako że na co dzień używam telefonu z niemniej ogromnym ekranem, to taka opcja odpowiadała mi najbardziej - siła przyzwyczajenia. Nie mógłbym używać tego najmniejszego iPhone, ale oczywiście jest też opcja dla zwolenników urządzeń kompaktowych. Im spodoba się standardowy iPhone 14, dla zwolenników dużych ekranów lepszy będzie iPhone 14 Pro Max. Wersją iPhone 14 Pro natomiast nie warto zawracać sobie głowy.

Tak czy inaczej, ekran jest naprawdę świetnej jakości i jestem w nim w pełni usatysfakcjonowany. Co do cech szczególnych - nie ma "podbródka", który często jeszcze widzimy w telefonach na Androidzie, za to ma Dynamic Island. Nie mogę powiedzieć, że mi się podoba - wchodzi w drogę i jest niewiele mniej szpetne od notcha. Mimo to jest jednak jest poprawa względem notcha i trudno nie podziwiać Apple za kreatywność. Te asymetryczne dziurska tak czy inaczej musieli umieścić w ekranie, żeby zmieścić aparat i trójwymiarowe Face ID, ale udało im się twórczo to wykorzystać w postaci tejże dynamicznej wyspy. Udało im się w takim stopniu, że błyskawicznie pojawiła się aplikacja, która udaje Dynamic Island na telefonach z Androidem. To akurat jest totalnym nonsensem, bowiem Androidy z tego rodzaju wycięciem możemy policzyć na palcach jednej ręki, w dodatku to wycięcie zazwyczaj jest w narożniku.

Powiem szczerze: na co dzień to Dynamic Island średnio mi się przydaje. Mógłbym doskonale obejść się bez pokazywanych na niej powiadomień i ikonek. Ale z drugiej strony, jak już ma być paskudne wielkie dziursko w ekranie, to lepiej, jeśli ma chociaż troszeczkę sensu i jest w jakiś fajny sposób zagospodarowane. W sumie jestem na tak - zdecydowanie wolę już to, niż notcha, który mamy w niższych modelach Apple iPhone 14.

R E K L A M A

Twarde jak diament

Jeżeli oczekujecie jakości premium, Apple was nie zawiedzie. Telefon jest po prostu pięknie wykończony. Czy jest ładny? No cóż, rzecz gustu. Myślę, że ta charakterystyczna forma na tyle nam już spowszedniała, że nie ma się nad nią co rozwodzić - iPhone to iPhone. W każdym razie jest super pod względem jakości montażu użytych materiałów. Jest co najwyżej jeden mankament w kwestii obudowy - mimo tego, że jest matowa, to ślady palców na niej zostają, a ramka aparatów fotograficznych brudzi się od samego patrzenia. Nie musicie natomiast obawiać się, że się potłucze - obiektywy co prawda mocno wystają, ale mają diabelnie twarde szafirowe szkiełka. Tutaj porada - nie noście iPhonów z innymi telefonami w kieszeni, bo wyświetlacze albo tyły tych drugich telefonów porysujecie tymi szkiełkami. Serio - można to zrobić.

W przypadku Apple nie ma miejsca na wpadki związane z ergonomią - przyciski są niezmiennie od kilku lat w tym samym miejscu i niezmiennie dobrze trafiają pod palce. Niezmiennie mamy też bardzo praktyczny suwaczek wyciszający nam powiadomienia. Ja nie wiem, czemu to nie jest powszechne w telefonach z Androidem, bo powinno być. Stosują to tylko nieliczni. Zatem tu mamy kolejny plus, który przemawia za iPhone. Jeśli często wyciszacie powiadomienia, to również może być argument za zakupem tego smartfona.

R E K L A M A

Do twarzy mi z tym!

Kolejną rzeczą, do której trzeba przywyknąć po przesiadce z Androida, to brak czytnika linii papilarnych. Mimo, że wśród Androidów to niespotykane, to w sumie błyskawicznie się do tego przyzwyczaiłem. W zamian jest rozpoznawanie twarzy - skanuje buźkę w 3D i właśnie dlatego dziury w ekranie muszą być takie duże. Tam właśnie wchodzą dodatkowe sensory, a nie tylko aparacik do selfie jak zwykle w telefonach z Androidem.

To skanowanie jest dużo bezpieczniejsze od opartego na jednym obiektywie Androidowego odpowiednika, a to nie jedyna jego przewaga. Działa też w totalnej ciemnicy, więc jest po prostu niezawodne. Co ważne, można je też przestawić, by nie reagowało na maseczkę. Na szczęście w tej chwili nie musimy już ich nosić, ale w momencie wybuchu pandemii to był problem.

Ogółem rozpoznawanie twarzy działa po prostu genialnie i jeżeli podoba wam się taka metoda odblokowywania ekranu, to może być to kolejny argument za zakupem iPhone. Należy przy tym pamiętać, że może to sprawić problem w niektórych scenariuszach - na przykład w samochodzie, kiedy uchwyt z telefonem znajduje się z dala od waszej twarzy i po prostu ten system was nie złapie. Co prawda mi się to nie przytrafiło, ale zakładam, że może trafić się samochód, gdzie ta odległość telefonu w uchwycie od waszej twarzy będzie na tyle długa, że problem się pojawi. Musicie sobie to wypróbować i trzeba się z tym liczyć.

R E K L A M A

Bez szans na złe zdjęcia

Jeżeli się zastanawiacie, czy iPhone 14 Pro Max robi dobre zdjęcia, powiem wam, że robi świetne. Naprawdę - tutaj nie poczujecie żadnego downgrade'u po przesiadce z któregokolwiek topowego telefonu z Androidem, serio. Chociaż aparatów nie ma tutaj w nadmiarze, nie ma czterech czy pięciu, to akurat w modelu Pro Max mamy jeszcze dodatkowo aparat z teleobiektywem - nie za duży, ale jest.

Co najważniejsze, te zdjęcia są powtarzalne - to ciekawa właściwość, którą aparaty iPhonów mają, odkąd sięgam pamięcią. Tym telefonem ciężko jest zrobić nieudane zdjęcie. W Androidzie wystarczy lekkie drgnięcie ręki i ta fotka już jest rozmyta - bez względu na to czy to telefon z najwyższej czy z najniższej półki, zdarza się zepsuć zdjęcie. W iPhone natomiast zdarza się to naprawdę sporadycznie, by nie powiedzieć wcale.

Jeśli zaczniecie doszukiwać się niuansików, to pewnie znajdziecie wśród zdjęć wykonanych iPhone jakieś niedostatki czy przewagi niektórych smartfonów na Androidzie. Niemniej iPhone daje wam po prostu jedno - pewność, że za każdym razem zdjęcie jest co najmniej dobre, co najmniej nadające się do udostępnienia, do wysłania komuś itd.

Ten akurat model szczególnie polubiłem za portrety z dodatkowymi efektami. iPhone naprawdę spisuje się w kwestii portretów - z tego co pamiętam, podobnie było w poprzedniej generacji. W poprzednich generacjach mieliśmy także świetne możliwości filmowe, i nie inaczej jest tutaj - jeżeli chodzi o filmowanie, to iPhone 14 Pro Max jest po prostu debeściakiem. Jeżeli szukacie telefonów pod kątem nagrywania dobrej jakości filmów, to śmiało możecie iPhone brać pod uwagę i nie zastanawiać się, czy nie lepiej byłoby wybrać coś z Androidem.


Apple iPhone 14 Pro Max - przykładowe filmy
wideo: mGSM.pl przez YouTube

R E K L A M A

Bateria na Max

iPhone 14 w wersji Pro Max ma jeszcze jedną przewagę nad konkurencją - chodzi tu o baterię. Jeżeli chodzi o długo trzymające flagowce, to na Androidzie nie mamy jakiegoś kosmicznego wyboru - w najlepszym razie te smartfony trzymają dwa dni, a sporą część z nich trzeba ładować codziennie. iPhone 14 Pro Max nie trzeba! On wytrzymuje przynajmniej półtora dnia intensywnego użycia, natomiast kiedy używamy go w bardziej typowy, codzienny sposób, to dwa dni spokojnie bez ładowania wytrzymuje, chociaż ta bateria nie ma nie wiadomo jakiej pojemności.

Można by było ponarzekać, że tempo ładowania mogłoby być szybsze, ale w sumie jest nie najgorsze - zarówno indukcyjne, jak i przewodowe. W przypadku tego drugiego musicie oczywiście się mierzyć z upierdliwym portem Lightning zmuszającym was do noszenia iPhonowej ładowarki, zakupu osobnych kabelków itd. Zatem jak mieliście dotąd Androidy, to będziecie musieli liczyć się z tym, że kabelek nie będzie pasował, jak chcecie mieć osobny w biurze, to będziecie musieli sobie dokupić, itd. Na ten temat wylano już morze łez i morze słów, nie ma sensu się nad tym rozwodzić - od, po prostu zwracam uwagę na taki detal, który czasem może umknąć.

R E K L A M A

Może kiedyś!

Czas zatem, bym ostatecznie powiedział wam - tak czy nie? Czy warto się przesiadać na iPhone, jeżeli mamy fajnego Androida? Od tego, żebyście spróbowali, nie zamierzam was odwodzić, natomiast dla mnie podstawowymi argumentami przemawiającymi za przesiadką na iPhone (konkretnie w wersji Pro Max) byłyby aparat fotograficzny (szczególnie jego możliwości filmowe) i akumulator.

W pracy korzystam z Maca, więc kolejnym plusem jest przynależność do ekosystemu, natomiast nie robiłbym z tego potwornego zagadnienia - z Windowsem ten telefon też współpracuje, a i telefon z Androidem dogada się z komputerem spod znaku Mac. Apple nie zmusza zatem do totalnego przejścia na ich ekosystem, ale jeśli mimo to się na to zdecydujecie, to zadziała to naprawdę fajnie - czegoś takiego w świecie Androida aż w takim stopniu rozbudowania i w takich cenach nie znajdziecie.

Mimo to, decyzja nie jest łatwa i powiem wam szczerze, że sam się waham. Przed zakupem iPhone najbardziej powstrzymuje mnie konieczność przyzwyczajenia się do innego sposobu nawigacji po interfejsie. Jeżeli to was nie przeraża, to możecie spróbować, ale ja osobiście proponowałbym wam, żebyście pogadali z kimś, kto takiego iPhone ma. Niech da wam go na chwilę do ręki, żebyście popatrzyli, czy ten system w ogóle dla was jest strawny i czy będziecie w stanie tak na pierwszy rzut oka od razu się na niego przestawić. Ja spróbowałem, ale powiem wam szczerze - poczekam na składanego iPhone. Zobaczymy, co wtedy pokażą. Jeżeli to mnie porwie, to kto wie? Na razie - owszem, jest to udane i fajne urządzenie, ale mimo wszystko pozostaję na Androidzie. To jednak tylko ja - ostateczna decyzja należy do was i pozostaje mi tylko życzyć, by była jak najbardziej udaną i trafną.

materiał własny

O autorze
adam-lukowski.jpg
Adam Łukowski

Od 25 lat w branży nowoczesnych technologii. Pamięta pierwsze komórki i początki mobilnego internetu, ma za sobą również pracę w poczytnych czasopismach. Od początku istnienia mGSM.pl dostarcza aktualności i recenzuje urządzenia, korzystając z wiedzy i nabytego przez lata doświadczenia.

Artykułów: 16271

Ten artykuł nie ma jeszcze opinii. Bądź pierwszy i zapoczątkuj dyskusję!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A

 Niestety, ale nie ma jeszcze żadnych opinii.

 Dodaj swoją opinię!


mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies