Na możliwość napisania niniejszej recenzji oczekiwałem z niecierpliwością. Choć o nowym iPadzie w momencie premiery wiedziałem już całkiem sporo, zżerała mnie ciekawość... Liczyłem, że opinie pierwszych recenzentów są nieco przesadzone, że celowo wyolbrzymiają oni wady tabletu... Niestety, nie będę oryginalny. Nowy iPad trochę mnie rozczarował...
W czym tegoroczny model ma być lepszy od poprzednika? Wygląda prawie tak samo, ma właściwie takie same funkcje, choć jest zupełnie innym sprzętem. Ma większą baterię, szybszy procesor i wyświetlacz Retina.... Właśnie - wyświetlacz! To najistotniejsza zmiana i główny atut "trójki". Niestety, to właśnie wspaniały ekran ponosi winę za porażkę nowego iPada w porównaniu z poprzednikiem... Zacznijmy jednak od początku.
Pierwszy iPad zrobił furorę i - kłaniając się w stronę fanów Apple - nie zawaham się stwierdzić, iż to właśnie jemu zawdzięczamy obecną modę na tablety. Porównywanie protoplasty z bieżącym modelem nie ma jednak sensu, zmian jest zbyt wiele. Ale myślę, że z powodzeniem możemy już porównywać dwie ostatnie generacje tabletowego wzorca - jak zwykło się nazywać iPada. Stałym elementem wszystkich generacji jest opakowanie i zestaw fabryczny. Odzwierciedlają one charakterystyczny dla produktów z Cupertino minimalizm.
![]() |
|
![]() |
|
|
Opakowanie i zestaw fot: mGSM |
|||
R E K L A M A
|
Tablet robi znakomite wrażenie, jak przystało na produkt Apple... Tu nie ma miejsca na jakościowe niedoróbki czy niedbały design. Stop! Już w tym miejscu będę się czepiał - styliści zapomnieli o złączu! Wbrew pogłoskom, towarzyszącym premierze "trójki", producent pozostawił bez zmian jeden ze swych "znaków firmowych" - czyli szeroki port, zastępujący wszystkie inne interfejsy. Niestety, powtórzono tu stylistyczną wpadkę z iPada 2: po podłączeniu kabla USB, jego wtyk nie przylega idealnie do ściętej ścianki. Wyprofilowanie obudowy popsułoby pewnie czystość formy - ale wolałbym mały garb zamiast widoku blaszanego fragmentu wtyczki... Możecie stwierdzić, że czepiam się mało istotnych detali. Przyznałbym rację, gdybym recenzował teraz kolejny-tablet-z-Androidem - ale to przecież iPad! Od niego wymagam absolutnej perfekcji, a ta - gdzieś umknęła. Skoro brak jej w tak mało istotnym miejscu, jak będzie dalej?
![]() |
|
![]() |
|
|
The New iPad fot: mGSM |
|||
Wstępna konfiguracja tabletu jest banalnie prosta, interfejs systemu pozostał bez zmian. Temu elementowi nigdy nie mogłem zarzucić poważniejszych mankamentów, choć kilka rzeczy trochę mi przeszkadza, jak choćby brak dostępu do ustawień korekcji brzmienia z poziomu aplikacji iPod. To zresztą zarzut, jaki stawiam wszystkim urządzeniom Apple. Oczywiście w tym miejscu powinienem rozwodzić się nad wadami zamkniętego środowiska i nad ewidentnymi brakami samego urządzenia. Zapewniam jednak, że można żyć bez gniazdka kart pamięci czy złącza microUSB, podobnie jak bez możliwości "podłubania" w systemie. Każdy, kto wybiera iPhone czy iPada powinien zdawać sobie sobie sprawę, że to sprzęty inne niż wszystkie. W mojej ocenie ta odmienność ma chyba jednak więcej zalet, niż wad. W odróżnieniu od urządzeń z Androidem, Apple daje nam sprzęt tworzony od podstaw pod konkretny system, a system jest optymalizowany z uwzględnieniem konkretnego urządzenia. Wszystko działa tak, jak chcemy - i tym zdaniem utnijmy dyskusję o tym, jak to Steve Jobs ograniczył naszą wolność ;)
![]() |
|
![]() |
|
|
Interfejs fot: mGSM |
|||
Wróćmy do naszego iPada. Urządzenie możemy kupić w wariancie z samym Wi-Fi lub w odmianie Wi-Fi+4G. Takie określenie stosuje producent, choć dziś już wiemy, że trochę robi nas w balona. The New iPad działa w sieciach LTE, ale tylko w USA i Kanadzie. Europejskich czy azjatyckich zakresów częstotliwości nie obsługuje, co można uznać za istotny mankament. Czy był to zamierzony ruch producenta, czy wpadka projektantów - nie będę wyrokował, ale kupując go pamiętajcie, że tak naprawdę nabywacie model Wi-Fi+3G. I nie warto oczekiwać, że problem zniknie po kolejnej aktualizacji systemu - bo leży w hardware, a nie jest programowym ograniczeniem. Trzeci iPad występuje z pamięcią 16, 32 i 64 GB. Kupujcie go ze świadomością, iż pamięci nie poszerzycie - zatem użytkownikom posiadającym bogatą bibliotekę multimediów proponuję od razu pojemniejsze odmiany. Każdą wersję można nabyć z białą lub czarną ramką ekranu. Ocena wyglądu to sprawa subiektywna, ale moim zdaniem grafika lepiej prezentuje się w ciemnym obramowaniu - to zresztą dotyczy też każdego telewizora czy monitora... Kolejnym, obowiązkowym zakupem powinien być pokrowiec. Zamiast lanserskiego SmartCovera, wybrałem zapinane etui o miękkich ściankach. Moje dotychczasowe doświadczenia z poprzednimi generacjami iPadów pokazują, że SmartCover nie chroni matrycy w razie upadku, zaś aluminiowa tylna ścianka jest wbrew pozorom podatna na zarysowania (choć może nie tak bardzo, jak np. w iPodzie Classic). Godnym rozważenia zakupem może być też zestaw foto (poszerzający iPada o czytnik kart pamięci i wejście USB), a także adapter HDMI. Dodatki te - jak na to, czym są - kosztują słono, ale mogą przydawać się w codziennym użytkowaniu. Miłośnicy muzyki powinni też rozejrzeć się za porządnym zestawem głośnikowym. Tu wskazuję, że nie każda stacja przystosowana do iPhone, może działać również z iPadem. Na szczęście jest normalne wyjście minijack, zatem tu problem kompatybilności odpada. Czemu wspomniałem o zestawie głośnikowym? Apple z uporem maniaka montuje w iPadzie tylko pojedynczy głośnik mono - choć aż prosi się o dodanie drugiego, na przeciwległym boku. Owszem, jak na swe rozmiary, głośnik brzmi wręcz znakomicie - ale wciąż nie odstaje dynamiką od "brzęczyków", jakie znamy z innych urządzeń mobilnych.
![]() |
|
![]() |
|
|
Interfejs fot: mGSM |
|||
Pora na wrażenia z użytkowania. Mam mieszane uczucia, czemu dałem już wyraz na wstępie. Zacznę od plusów. Pierwszy z nich widać od razu. Retina naprawdę robi wrażenie, wierzcie mi. Pomiędzy matrycą "trójki", a ekranami poprzednich generacji jest po prostu przepaść! Może zabrzmi to patetycznie i banalnie, ale patrzenie na nowego iPada to po prostu rozkosz dla oczu. Nie widać "siateczki" między pikselami, wzrok męczy się dużo mniej, a barwy prezentowane są znakomicie. Przez pierwszy tydzień użytkowania, nie zauważyłem przebarwień czy nierównomiernej jasności ekranu, które dawało zauważyć się np. w "jedynce". Kolejną, bardzo istotną zmianą jest nowa kamera. Tu także widać przepaść względem poprzedniej generacji. iPad 2 robił zdjęcia o żenującej jakości, ale nowy model z powodzeniem dotrzymuje kroku iPhone 4S. Poniżej - małe porównanie: identyczne motywy ujęte iPhone 4S (z lewej strony) i iPadem (z prawej).
![]() |
|
||
|
Zbliżenie fot: mGSM |
|||
![]() |
|
||
|
Wieczór fot: mGSM |
|||
Do pełni szczęścia zabrakło mi jednak doświetlającego LED-a, obecnego przecież w iPhone... Ale na otarcie łez jest też przednia kamerka, pozwalająca na nawiązywanie wideopołączeń przez FaceTime. Tę akurat pozostawiono bez zmian, wciąż pracuje z rozdzielczością VGA przy 30 kl/s. Główna kamera rejestruje za to obraz FullHD, ale tu wąskim gardłem będzie pojemność wbudowanej pamięci. Jeśli mamy w niej trochę muzyki i zdjęć, na film z wakacji może już zabraknąć miejsca.
Pora zmierzyć się z winowajcami mojego rozczarowania nowym iPadem. Zacznijmy od procesora, który miał być znacznie szybszy od stosowanego w dwójce A5. I zapewne taki jest, ale w normalnym użytkowaniu raczej tego nie zauważymy. Większość mocy obliczeniowej pochłania obróbka grafiki! Jednocześnie, nieco wbrew pojawiającym się w różnych recenzjach opiniom, nie zauważyłem, by nowy model pracował odczuwalnie wolniej od poprzednika. Być może efekt ten występuje w przypadku niektórych aplikacji - ale tu winiłbym raczej już samo oprogramowanie, a nie urządzenie. Jedno jest pewne - iPad 3 jest zauważalnie szybszy od "jedynki", podobnie zresztą, jak iPad 2. Nowy model ma jednak jeszcze jedną, nieznośną cechę. Nieziemsko się nagrzewa. Owszem, wszystkie iPady odprowadzają ciepło za pośrednictwem obudowy. W nowym modelu ciepłota przybiera już jednak dokuczliwe rozmiary, nieprzyjemne dla dłoni. Zimą - jak znalazł, ale latem? Oddając sprawiedliwość - podczas testów, urządzenie ani razu nie zasygnalizowało przegrzania, choć nie wiem, jak będzie w cieplejsze dni. O tym przekonamy się dopiero za parę miesięcy... Niepokojący jest fakt, iż odczuwany na obudowie wzrost temperatury podzespołów pojawia się nawet przy wykonywaniu przez tablet dość prostych zadań, jak choćby w trakcie dłuższego przeglądania zdjęć. To kolejny dowód na to, że grafika jest tu elementem pracującym na najwyższych obrotach.
![]() |
|
![]() |
|
|
The New iPad fot: mGSM |
|||
R E K L A M A
|
Teraz zapewne chcielibyście przeczytać, czy warto kupić właśnie ten model, czy lepiej pozostać przy dotychczasowym? Odpowiedź będzie prosta. Jeśli nie masz iPada, a planujesz jego zakup - warto rozważyć najnowszą generację, ale o pamięci większej niż 16 GB. Jeśli masz już iPada pierwszej lub drugiej generacji, lepiej poczekaj na kolejne wcielenie. Mogę się założyć, że w "czwórce" Apple poprawi wszystkie mankamenty, wytykane "trójce". Dla dotychczasowych posiadaczy iPada, jedynym kuszącym elementem może być znakomity ekran i ulepszona kamera - ale w tym wypadku musicie sami rozważyć, czy jest to warte ponoszenia dodatkowych kosztów. Dla nabywców liczących się z kosztami, rozsądnym może okazać się zakup iPada 2, który teraz oferowany jest w znacznie atrakcyjniejszych niż dotąd cenach. Proponuję również dobrze rozważyć zakup wersji z modemem 3 (lub 4) G. Tu warto zastanowić się, gdzie zamierzamy wykorzystywać tablet i czy modem będzie nam niezbędny. Pamiętajmy przy tym, że spora część nowoczesnych smartfonów ma funkcję mobilnego hot-spotu i może udzielić dostępu do sieci naszemu iPadowi.
Materiał własny












Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!