Pozostając jeszcze przez chwilę przy menu, warto wspomnieć o pewnym ciekawym miejscu nazwanym "manager systemu". Można tam sprawdzić jak - od strony sprzętowo-programowej - działa nasz telefon, ile pamięci aktualnie zużywamy, jak długo jeszcze wytrzyma bateria, które aplikacje znajdują się w tzw. autostarcie itp. itd. Miejsce o tyleż ciekawe, czy nie niezbędne i nieobowiązkowe. Jeśli kogoś interesuje - będzie tam pewnie zaglądał. A jak nie - to nie.
Klikając na jedną z ikonek tegoż managera można uruchomić tryb "ekstremalnego oszczędzania energii". Brzmi tajemniczo i groźnie, prawa? Ale działa całkiem sprawnie, zapewniając bardzo bardzo długie działanie baterii. Niestety, jak to w życiu bywa, jest coś za coś - uruchomienie rzeczonego trybu ogranicza nam funkcjonalność smartfonu - będą działały jedynie funkcje telefoniczne, kontakty, SMS-y i... zegar (budzik).
Uruchamiając ten tryb w zasadzie uzyskujemy... klasyczny telefon. Tyle, że na dwie karty! Słabo? Z jednej strony tak, ale z drugiej producent obiecuje, że komórka wytrzyma wtedy bez ładowania nawet do 200 godzin (z pomocą kalkulatora można policzyć, że jest to nieco ponad 8 dni). Czasu ani cierpliwości, aby potwierdzić prawdziwość tych wyliczeń nie miałem, ale patrząc na stan baterii po jednym dniu takiej pracy skłonny jestem w to uwierzyć. A gdybym tak komórkę wyłączał na noc, nie jest wykluczone, że bez ładowarki mógłbym obyć się przez tydzień.
Niestety - znowu jest "ale", ewentualnie "coś za coś" - zauważyłem, że po uruchomieniu tego trybu - a dokładniej po jego wyłączeniu i powrocie do trybu klasycznego - niektóre programy tracą swoje ustawienia. Notorycznie działo się tak m.in. w przypadku Dropboksa. Program gubił swoje ustawienia i od nowa musiałem wpisywać swoją nazwę użytkownika i hasło. W przypadku innych aplikacji tego typu komplikacji nie odnotowałem, mogę tylko zgadywać, czy to przypadłość samego Dropboksa, czy jednak testowanego Vipera.
Odnoszę jednak wrażenie, że kiedyś już się z takim błędem spotkałem. Tak jak z tzw. "parkiem motywów". Mogłem tu zmienić wygląd menu telefonu. W zasadzie jednym... no, kilkoma kliknięciami.
To opcja dla tych, którzy szybko się nudzą i lubią miewać nieco inny telefon. Obok "parku" w menu znalazłem ikonkę "kameleon". Kliknięcie w nią powodowało, że przechodziłem do opcji pozwalającej na dostosowanie kolorystyki menu do tego, co zobaczy oko aparatu cyfrowego. To chyba opcja dla kobiet - wyobraźmy sobie, że jakaś użytkowniczka kupiła nową torebkę i chciałaby mieć menu w komórce w tym samym kolorze. Uruchamia opcję, klika na właściwy kolor pojawiający się na ekranie i... ma menu w kolorze torebki. Fajne? Chyba tak... I być może panowie też będą chcieli z kameleona korzystać...
A ci, którzy stawiają nie tyle na estetykę, co na twarde fakty, z pewnością zainteresują wyniki benchmarku...
Tyle cyferki, a jak to wyglądało w praktyce? Bardzo przyzwoicie. Kilkanaście dni testów i ani jednego zamyślenia, ani jednego zwisu, ani jednego niepotrzebnego restartu. Nuda, prawda? ;)
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4

















Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!