Przed ingerencją wody, która mogłaby ewentualnie zagrozić wnętrznościom telefonu, komórkę zabezpieczały gumowe elementy. Część z nich była widoczna - mam tu na myśli wspomniane już boki urządzenia - inne ukryto pod tylną klapką.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
Osłaniają one baterię i wszystkie inne części, które mogłyby być niezadowolone, gdyby dostała się do nich woda. Przyznam, że całość sprawia naprawdę solidne wrażenie. I chyba faktycznie działa, ponieważ dwa mycia pod kranem wspólnie z telefonem przeszliśmy i wyszliśmy z takich atrakcji bez szwanku.
Fot. Adam Owczarek/mGSM.pl
I choć jeden z kolegów redakcyjnych usilnie mnie namawiał, abym zanurzył komórkę na dłużej i sprawdził tym samym, czy może norma IPX5 nie jest przypadkiem zaniżona, a co za tym idzie telefon można kąpać, zanurzać, upuszczać na dno wanny, a nawet w sytuacji awaryjnej używać jako nietypowego korka, postanowiłem jednak nie ryzykować. A to dlatego, że spodobał mi się ten telefon i byłoby mi najzwyczajniej szkoda, gdyby okazało się, że woda wdarła się tam gdzie nie powinna i coś w środku uszkodziła.
Podobał mi się, ponieważ działał niemalże bez zarzutu. Rozmawiałem przez niego, SMS-owałem, wysyłałem zdjęcia pocztą i MMS-em, łączyłem się z internetem, słuchałem muzyki, robiłem zdjęcia i ładowałem raz dziennie. Przy moim dość intensywnym korzystaniu z komórki było to w zasadzie koniecznością, bo każdego wieczoru wskaźnik naładowania akumulatora pokazywał mniej więcej 50% pojemności. Śmiem jednak sądzić, że przy korzystaniu nieco bardziej tradycyjnym (czyli takim, które w rozliczeniu miesięcznym nie daje nam ponad tysiąca minut wychodzących - i pewnie drugie tylko przychodzących - kilkuset SMS-ów i kilkudziesięciu gigabajtów danych) być może wystarczyłby nawet na dwa dni. Czyli - jak na współczesny smartfon - całkiem przyzwoity wynik.
Jakby tego było mało, telefon bardzo dobrze leży w dłoni. To, wbrew pozorom, bardzo ważna sprawa. Testowałem setki telefonów, zdarzyło mi się, że niektóre nawet wypadały mi z ręki (a trzeba to jasno powiedzieć, nie jestem z tych osobników, którzy używają jakichś kremów do rąk, przez co można by było mnie podejrzewać, że miałem po prostu śliskie dłonie). Z E2 było inaczej. Trzymał się tak dobrze, że czasami miałem wrażenie, że chyba mógłbym położyć go na dłoni, wyprostować palce, umieść rękę pionowo i też by się trzymał ;)
materiał własny
- Pokaż wszystkie |
- 1
- 2
- 3
- 4









Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!