Opakowanie i akcesoria
W kolorowym pudełku producent umieścił podstawowy zestaw akcesoriów. Dostajemy kabel USB-microUSB do ładowania i transferu danych, ładowarkę sieciową 1A, folię ochronną na ekran i papierową instrukcję. I, prawdę mówiąc, niczego więcej się nie spodziewałam w modelu z niższej półki cenowej.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Budowa i ekran
Generalnie z zewnątrz A9 Plus to mieszanka starych i nowych trendów oraz wszystkiego, co kojarzymy z tańszymi smartfonami. W budowie urządzenia dominuje plastik, tylny panel jest demontowalny, dzięki czemu otrzymujmy dostęp do wymiennej baterii oraz trzech oddzielnych slotów na karty SIM (nanoSIM + microSIM) i microSD. Jego ekran, o słabych kątach widzenia i bardzo niskiej rozdzielczości, stanowi też przypomnienie czasów sprzed wprowadzenia technologii OGS (czyli między obrazem a dotykaną warstwą jest pewien odstęp). Z tych nowszych trendów trzeba zwrócić uwagę na wyświetlacz o proporcjach 18:9, zaokrąglone narożniki ekranu i czytnik linii papilarnych.
Nie wiem, ile osób zadowoli ekran o rozdzielczości 480x960 pikseli - jeśli wyświetlacz miałby z 4 cale, nie byłoby problemu. Ale w modelu A9 Plus te piksele rozciągają się na panelu o przekątnej 5,3 cala, co przekłada się na ich mało imponujące upakowanie na obszarze jednego cala (201 ppi). Jeśli komuś ta wartość nic nie mówi, to warto tylko nadmienić, że gołym okiem bez problemu zauważymy pojedyncze piksele, jakość nagrań i zdjęć będzie mocno zdegradowana, nie zapominając o wyglądzie drobniejszych tekstów podczas wykorzystywania smartfonu do czytania tekstów na stronach internetowych. Kolorystyka ekranu również nie zbierze żadnych pochwał, czernie są raczej ciemnoszare, a gdy spojrzymy na ekran nawet pod niewielkim kątem - obraz szybko traci na jakości.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Nad ekranem znalazł się głośnik rozmów, czujniki, aparat i dioda doświetlająca - brak diody powiadomień, więc smartfon w żaden sposób nie poinformuje nas o nieodebranych połączeniach czy nieprzeczytanych wiadomościach. Dolna ramka jest niezagospodarowana.
Pora przejść na krawędzie urządzenia. Tutaj mamy zestaw typowych elementów, na które składają się: uniwersalne gniazdo słuchawkowe na górnej krawędzi, port microUSB i otwór mikrofonu na dolnej krawędzi, a także klawisze do regulacji głośności oraz włącznik/blokadę ekranu - te znajdują się po prawej stronie telefonu.
Jolanta Szczepaniak/mGSM.pl
Tylny panel jest dość przyjemnie zaaranżowany. Wszystkie elementy rozmieszczone są w centralnej części urządzenia i składają się na nie, patrząc od góry, obiektyw aparatu, dioda doświetlająca, okrągły skaner linii papilarnych oraz logo wraz z nazwą producenta i poziomy głośnik zewnętrzny. Plecki są plastikowe, czarne, o matowym wykończeniu, przyjemne w dotyku, nie widać na nich odcisków palców (ale zatłuszczenia już tak) i dodatkowo uniemożliwiają przypadkowe wyślizgniecie się telefonu z dłoni. Głośnik jest na tyle głośny, by nie przegapić dzwonków lub alarmu, ale nie ma co liczyć na choćby przyzwoitą jakość dźwięku, który się z niego wydobywa. Z kolei czytnik odcisków palców jest umieszczony tam, gdzie zazwyczaj spoczywa palec wskazujący. I działa przeciętnie. Czasem nie od razu "wyłapuje" przyłożony palec, nie ma 100-procentowej poprawności odczytu (raczej tak 65-75%), a czas potrzebny do odblokowania ekranu jest dość długi. Ale i tak obecność skanera uważam za plus, w budżetowej półce zabezpieczenia biometryczne nie są popularne.
W jednym z narożników obudowy Allview A9 Plus zauważyć można niewielkie wgłębienie służące do zdjęcia obudowy. Po jej zdemontowaniu otrzymujemy dostęp do wymiennej baterii - w tym przypadku ogniwa o pojemności 2500 mAh oraz gniazda na karty pamięci i dwóch slotów na karty SIM - jeden w rozmiarze nano, drugi w rozmiarze micro.
Materiał własny















Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!