W przerwach między szydełkowaniem a niezapomnianymi chwilami spędzonymi w kuchni postanowiłam napisać recenzję prześlicznego smartfonu, w wersji wyprodukowanej dla wielbicielek słynnej białej kotki z kokardką na uchu. Już po paru chwilach użytkowania Alcatela wiedziałam, że to nie jest sprzęt dla ośmiolatki.

Opakowanie telefonu z wizerunkiem kotki Hello Kitty i kwiatków potrafi wprawić w miły nastrój. Okazało się, że w środku wszystkie części zestawu były poukładane w osobnych przegródkach, jak w różowym piórniczku pierwszoklasistki. Oprócz telefonu był tam także adapter ładowarki sieciowej, przewód USB, biały pokrowiec z wytłoczonym wizerunkiem kotki oraz biały zestaw słuchawkowy i folia ochronna na ekran - dla odmiany z kwiatkiem (jego umiejscowienie nie zasłaniało wyświetlacza, a na pewno dodatkowo upiększało telefon).
A skoro przy tym jesteśmy, to Alcatel jest tak piękny, że bardziej się już nie da. Biała obudowa z tyłu ma śliczny rysunek kici mrugającej oczkiem, która siedzi na gałązce z kwiatkami. U góry nad obiektywem aparatu i na dole znajdują się kwiatki i napis "Hello Kitty". Wszystko oczywiście w różowej tonacji. Naprawdę uroczo.
Prezentowane kwiatki, jeśli kogoś to interesuje (to nie jest informacja z instrukcji!), prawdopodobnie pochodzą z drzewa wiśniowego, jednak może to być także magnolia... Pod szybką wyświetlacza znajdują się dotykowe klawisze, które jednak nigdy nie były podświetlone. Nie wiem, czy jest to wada tego egzemplarza, czy taka uroda telefonu... Pod nimi znajduje się przycisk "Home".
Po zainstalowaniu baterii nie miałam wątpliwości, że trzymam w dłoni telefon, a nie zabawkę. I nie chodzi mi tylko o wagę urządzenia. Całość jest pięknie wykończona, obudowa idealnie spasowana, zarówno wykonanie telefonu, jak i zastosowane materiały są po prostu bardzo dobre. Jedyna uwaga może dotyczyć mocnych zaczepów klapki - przy jej zdejmowaniu można sobie połamać pazurki...
Złącza, jakie można znaleźć w obudowie, to microUSB i mini-jack 3,5 mm. Na prawym boku obudowy umieszczono dwa przyciski: do blokowania ekranu (który jest również włącznikiem i może odpowiadać za kończenie połączeń) oraz do regulacji głośności.
Ekran Alcatela to pojemnościowy dotykowy LCD o przekątnej 3,2 cala. Jakość wyświetlacza jest bardzo dobra i nie męczy on naszego wzroku. Dotyk nie budził moich zastrzeżeń, dopóki nie ściągnęłam popularnej gierki "Angry Birds". Podczas zabawy ptak leciał "na pysk", zanim zdążyłam go do końca naciągnąć. Mimo że palec był jeszcze na ekranie, warstwa dotykowa samego brzegu ekranu już nie działała i ptak startował, zanim został nakierowany. Podobnie rzecz się miała podczas klikania w odnośniki na stronach internetowych - im bliżej skraju ekranu, tym ekran reagował mniej albo wcale.
Platformą systemową Alcatela OT-918 jest Android w wersji 2.3.5 Gingerbread. Biorąc pod uwagę, że na co dzień również używam tego systemu, nie miałam żadnych problemów z użytkowaniem Hello Kitty. Było prosto i intuicyjnie.
Trochę zawiodła mnie zawartość tematyczna telefonu. Zakładając, że mam do czynienia z brandem Hello Kitty, oczekiwałam nie tylko kilku tapet, ale liczyłam też na animacje, słodkie melodyjki i parę ciekawych aplikacji. Poza kilkoma różowymi tapetami znalazłam jedynie widżet do Sklepu Play, z którego mogłam pobrać grę "Beauty Salon Hello Kitty", w którą, szczerze mówiąc, nie bardzo wiedziałam jak grać...
Rozkminił ją mój 12-latek. W grze bliżej niezidentyfikowane futrzaki w przeważnie różowych strojach wchodziły do salonu piękności, a gracz w postaci białej kotki je obsługiwał. Fascynujące... Syn powiedział, że jego koleżanki są już chyba za stare na takie gierki.
I tu pojawia się pytanie: kogo miał na myśli Alcatel, ubierając OT-918 w Hello Kitty, skoro 12-latki już nie są tym (chyba) zainteresowane?! Odpowiedź znalazłam na drugim piętrze redakcji, spotykając tam koleżankę, która poczerwieniała i zbladła z zazdrości, widząc mnie z telefonem przy uchu;)
Komunikacyjnie Hello Kitty wypada całkiem nieźle, pod warunkiem że do pisania będziemy używać klawiatury Android, a nie TouchPal. Przyczyną mojego wyboru mogą być duże kciuki (klawiatura androidowa ma o 1/3 większe przyciski) oraz długi czas oczekiwania na reakcję i mało trafne podpowiedzi ze strony TouchPal. Podobne problemy miałam, użytkując innego Alcatela. Połączenia głosowe nie przysparzały mi kłopotów. Przy użyciu dołączonego zestawu słuchawkowego również mogłam miło pogawędzić, ale nie za długo, bowiem douszne pchełki były trochę za duże dla moich uszu. Nie stanowi to jednak problemu, bowiem Alcatel OT-918 ma uniwersalne złącze mini-jack 3,5 mm i można podłączyć tam jakiekolwiek inne słuchawki.
OT-918 obsługuje zakresy GSM i UMTS i w mieście zasięg sieci zawsze był wzorowy. Niestety, miałam problemy z MMS-ami, które przychodziły wybiórczo. Raz odbierałam je bez przeszkód, innym razem (wiadomość od tego samego nadawcy) dostawałam jedynie SMS, że otrzymałam wiadomość i że mogę ją zobaczyć, logując się na stronie operatora.
A skoro jesteśmy przy MMS-ach, równie irytujący jest sposób wybierania kontaktu przy tworzeniu wiadomości multimedialnej w orientacji poziomej ekranu. O ile w pionie pojawia się suwak z alfabetem, o tyle w poziomie trzeba przewijać i przewijać... Niby nic, bo przecież wystarczy przekręcić telefon, ale w pionie przyciski klawiaturki są tak wąskie, że ciężko mi było trafiać bezbłędnie. Dlatego zawsze pisałam w poziomie.
Entuzjastów bezprzewodowego internetu zapewne ucieszy Wi-Fi. Dzięki tej funkcji miłe kotki będą mogły szusować po różowych stronach bez konieczności zużywania cennych danych pakietowych z konta. A jeżeli mają ich za dużo, to mogą je udostępnić miłym koleżankom i kolegom, włączając opcję przenośnego hotspota.
Hello Kitty ma też aparat fotograficzny o matrycy 3 megapikseli, niestety, bez wspomagania lampą błyskową i bez autofocusu. Jeśli zatroszczymy się o dobre światło - najlepiej dzienne - zdjęcia wyjdą w kolorach zbliżonych do naturalnych. W sztucznym oświetleniu kolory blakną i brakuje ostrości.
Niezależnie jednak od oświetlenia zdjęcia są pełne szumów. Aparat dysponuje szeroką gamą efektów, może robić ujęcia seryjne, ma samowyzwalacz oraz wykrywanie twarzy i uśmiechu. Zirytował mnie brak możliwości wyłączenia dźwięku migawki.
Dodatkowe atrakcje Alcatela Hello Kitty to radio z RDS-em, dyktafon, odtwarzacz muzyczny i wideo, obsługa klienta poczty e-mail i inne mniej lub bardziej niezbędne kalkulatory, kalendarze i przeliczniki.
Bateria o pojemności 1300 mAh wytrzymuje około czterech dni, co jest dobrym wynikiem przy włączonych danych, Wi-Fi, częstych rozmowach i wiadomościach.
Całkiem dobry smartfon, w ładnej i estetycznej oprawie, z przyjaznym systemem, który funkcjonował bez żadnych zacięć. Jestem na "tak", jednak abstrahując od samego urządzenia, nie rozumiem fenomenu Hello Kitty...
Artykuł pochodzi z numeru 01.2013 miesięcznika Mobile Internet