Jeden z najnowszych smartfonów Alcatela na polskim rynku, One Touch 908, pracujący pod kontrolą Androida trafił do mnie zaraz po testach dwusimowego OT-890D i być może dlatego trudno mi było pozbyć się maniery ciągłego porównywania możliwości i osiągów obu tych urządzeń. W projekcie obudowy, doborze materiałów i wyposażenia telefonu widać tę samą konsekwentną promocję optymalnych rozwiązań oferujących funkcjonalność, skromną elegancję i dobre możliwości techniczne, połączoną z pragnieniem zaoferowania smartfona na każdą kieszeń, ale OT-908 zdobył mnie przede wszystkim świetnym dotykiem.
Doskonały, ekonomiczny, dotykowy smartfon Alcatela z systemem Android i czułym wyświetlaczem. Minimalistyczne opcje rejestracji obrazu kompensuje dobrą optymalizacją na linii sprzęt - oprogramowanie i płynnie działającymi aplikacjami.
Lubię rozpakowywać nowe telefony Alcatela przede wszystkim ze względu na to, że mają w pudełku to, co powinno się znaleźć we wszystkich zestawach sprzedażowych każdego producenta. Nie piszę tu o baterii czy ładowarce, które są elementami oczywistymi, ale o zestawie słuchawkowym i przewodzie do połączenia z komputerem PC.
W przypadku Alcatela OT-908, oprócz samego smartfona, z opakowania wyjmiemy także bardzo cienki akumulator o niestandardowo dużej powierzchni i porządnej pojemności 1300 mAh, uniwersalną ładowarkę z żeńskim gniazdem USB, przewód data do komunikacji z komputerem, przewodowy zestaw słuchawkowy z wtyczką jack 3,5 mm oraz skróconą instrukcję obsługi.
Telefon pracuje pod kontrolą systemu operacyjnego Android. Zaraz po włączeniu możemy skonfigurować najistotniejsze parametry systemu, które nadają mu maksymalną funkcjonalność, ale jeszcze zanim wprowadzimy ustawienia, powinniśmy zapoznać się z interfejsem telefonu, przechodząc sprawnie poprowadzony samouczek, który zawiera praktyczny kurs korzystania z klawiatury ekranowej oraz konfiguracji konta Google.
Warto, szczególnie jeśli jest to nasze pierwsze urządzenie z Androidem i wyświetlaczem dotykowym. W kolejnych krokach można wprowadzić ustawienia sieci Wi-Fi, określić zakres działania usług lokalizacyjnych Google, a także ustawić godzinę i datę. Po tym zestawie operacji smartfon jest gotów do pracy, a my do jego obsługi.
Dwusimowy OT-890D poza wyświetlaczem dotykowym oferował użytkownikowi trzy klawisze mechaniczne i trzy przyciski dotykowe. W przypadku OT-908, konstruktorzy pozostawili tylko jeden klawisz mechaniczny home, przerzucając niemal cały ciężar obsługi na wyświetlacz i panel dotykowy. Poza tym pozostawiono również mechaniczną możliwość regulacji głośności oraz klawisz włączania i wyłączania telefonu, który służy także do aktywowania blokady ekranu. Rozmiary telefonu i wyświetlacza pozwalają bez wysiłku obsługiwać wszystkie dostępne ikony i przyciski, nawet jeśli nie ma się zbyt dużych dłoni.
Materiały obudowy współgrają ze sobą harmonijnie. Przyciemniona chromowana ramka kolorystycznie ładnie komponuje się z ciemnymi plastikami. Konstrukcja jest przy tym solidna: nic nie trzeszczy, nie ma luzów, po kilku delikatnych upadkach na dywan (nie robię crash-testów: moja córka ma kota) telefon się nie rozlatuje. Pomimo braku specjalnych gumowanych elementów konstrukcyjnych, tylna część obudowy kryjąca baterię ma wystarczające właściwości antypoślizgowe. Trudno przypadkowo zrzucić telefon z biurka, choć zdaje mi się, że OT-890D ślizgał się jeszcze mniej.
Dotykowy interfejs telefonu jest zaskakująco sprawny. Nie ulega wątpliwości, że tym razem Alcatel zdecydował się na wyświetlacz pojemnościowy - i to z gatunku tych, które obsługuje się z ogromną przyjemnością. Przeszedłem oczywiście procedurę kalibracyjną, ale powiedzmy sobie szczerze: nie była konieczna. Ekran po prostu reaguje tak jak powinien i nie ma potrzeby (i możliwości) wykorzystania dodatkowego stylusa czy paznokci. Może nam się to dać we znaki na mrozie, ale komfort typowego użytkowania w normalnych warunkach atmosferycznych jest nie do przecenienia.
Na głównym panelu roboczym zwraca uwagę nietypowy pasek u dołu ekranu, który przede wszystkim w prosty sposób pokazuje, na którym jesteśmy pulpicie, ale oprócz tego oferuje szybki bezpośredni dostęp do klawiatury numerycznej, poczty i menu. Bardzo spodobał mi się także nieznany mi do tej pory widżet skupiający w jednym miejscu kontrolę interfejsów komunikacyjnych telefonu i regulację jasności wyświetlacza. Pośród zainstalowanych aplikacji znajdziemy programy typowe dla Androida, takie jak wyszukiwarka Google, poczta Gmail, Android Market lub menedżer zadań, ale również biurowe, w postaci OfficeSuite, menedżera plików i czy synchronizacji SyncML. Zwolennicy komunikacji poprzez serwisy społecznościowe znajdą drogę na skróty do YouTube i MySpace, a kierowcy - dzięki nawigacji GPS - do każdego miejsca umieszczonego na mapach.
Wśród opcji rozrywkowych smartfon Alcatela oferuje odtwarzacze plików audio i wideo, aparat fotograficzny z matrycą 2 megapiksele i możliwością nagrywania wideo oraz "Bebbled" - grę, która sprawiła, że miałem spore problemy z przeprowadzeniem testów telefonu do końca. Nie pokazujcie "Bebbleda" swojej żonie, dziewczynie lub dzieciom. Można stracić urządzenie... tylko nie mówcie później, że nie ostrzegałem. Gra polega na grupowaniu i likwidowaniu grup kolorowych kulek. Zabawa znana i piekielnie wciągająca, szczególnie że ma niezłe, profesjonalnie przygotowane tło dźwiękowe.
Po aparacie i camcorderze nie należy się spodziewać rewelacji, szczególnie w kiepskich warunkach oświetleniowych. Alcatel OT-908 umożliwia robienie niezłych fotek na świeżym powietrzu w maksymalnej rozdzielczości 1600x1200 pikseli. Wystarczy do utrwalania na gorąco zabawnych albo ciekawych sytuacji. Jeśli chodzi o wideo, początkowo ucieszyłem się, widząc w dostępnych trybach wideo pełny zakres rozdzielczości od QCIF do WVGA oraz zestaw kodeków H.263, H.264 i MPEG4, a także ACC dla dźwięku, ale szybko otrzeźwiałem. Przy takiej matrycy cudów nie ma. Ustawienia trzymają się sztywno w pozycjach CIF, H.263 i AMR-NB (jeśli chodzi o dźwięk) - i nie można tych predefiniowanych nastaw zmienić. Na YouTube filmów przesyłać raczej nie warto, ale do nagłych i niespodziewanych wypadków - przenośna kamera jak znalazł.
Ogromną zaletą w przypadku wszystkich multimediów byłaby możliwość bezproblemowej komunikacji z komputerem albo laptopem. Moje Windowsy (zarówno XP, jak i 7) upierały się, niestety, przy potrzebie zainstalowania dodatkowego oprogramowania dla interfejsu HS-USB, że widziały telefon jako dysk wymienny. Dla pełnej funkcjonalności przewodowej wymiany danych, trzeba oprogramowanie producenta pobrać i zainstalować.
Artykuł pochodzi z numeru 11.2011 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!