Jako wyznawca wyraźnego podziału płci, łącznie z przynależnymi jej atrybutami, śmiem niemodnie twierdzić, że zdarzają się w sprzedaży telefony, które wyraźnie są kierowane w stronę pań albo w stronę panów. Kiedy otrzymałem Alcatela One Touch 810, następcę recenzowanego już przeze mnie OT-808, nie miałem najmniejszych wątpliwości, że będzie to gustowny dodatek do damskiej torebki, a panowie powinni zainteresować się jednak innymi urządzeniami.
Kobiecy, wygodny, neutralnie elegancki. Jest dopasowany do potrzeb płci pięknej zarówno pod względem interfejsu, jak i wszechstronności. Uwaga na klawiaturę - zdaje się delikatna.
Uważam, że umieszczenie urządzenia w szufladce określonej płci nie jest dla niego żadną ujmą. Trzeba mieć dziś sporo odwagi, by brać pod uwagę - przepraszam, użyję brzydkiego określenia - tak zawężony target podczas planowania kolejnego modelu. Zdaje mi się również, że panie często poszukują estetycznie wykonanego drobiazgu, który ma szansę stylistycznie pasować do określonego stylu. OT-810 oferuje bezpieczną neutralność i dyskrecję.
OT-810 jest telefonem z klapką. Przy pierwszym kontakcie zdaje się maleńki i delikatny; to gadżet, który może być pomylony z niewielką puderniczką. Podobnie jak jego poprzednik, OT-810 ma kwadratowy kształt z zaokrąglonymi kątami, a zewnętrzna część klapki jest pokryta odblaskową powłoką mogącą służyć jako lusterko. Do testów trafił egzemplarz srebrno-biały; lusterko odwzorowuje lepiej niż w przypadku wersji różowej.
Pomimo niewielkich rozmiarów telefonik ma stosunkowo bogate w tej klasie możliwości. Poza tym, że ładnie wygląda, pozwoli posłuchać plików muzycznych zgromadzonych na karcie pamięci albo radia FM przez zestaw słuchawkowy obecny w pudełku. Połączy właściciela z internetem i zrobi szybką fotkę niewielkim, dyskretnym aparatem. Pozwoli na wymianę danych z komputerem poprzez kabel USB załączony do kompletu. Przede wszystkim zaś może nieźle służyć jako narzędzie komunikacyjne, bez względu na to, czy użyje się go do komunikacji głosowej, czy też tekstowej.
To, co uderza przy pierwszym otwarciu telefonu (poza oczywiście jego wyglądem), to niewielka, ale wygodna klawiatura QWERTY, naprawdę śliczne brzmienie sygnałów systemowych i bardzo wyraźny, kontrastowy wyświetlacz, który pomimo stosunkowo niewielkich rozmiarów dobrze służy jako interfejs do komunikacji użytkownika z telefonem.
Na zewnętrznej stronie klapki dobrze ukryto dodatkowy panel z miniaturowymi diodami LED, który wyświetla nie tylko animacje, ale także np. aktualną godzinę. W dolnym prawym rogu klapki został umieszczony aparat fotograficzny
z 2-megapikselową matrycą, robiący udane fotki, jeśli tylko pstryka się na zewnątrz, w dobrych warunkach oświetleniowych. Blisko niego, na bazowej części konstrukcji mieści się gniazdo USB z zatyczką zapobiegającą zabrudzeniom.
Na prawej krawędzi, pod kciukiem, mieści się regulacja głośności. Na przeciwległym rogu obudowy znajdziemy gniazdo zestawu słuchawkowego. Klawiatura z podświetleniem umożliwiającym pisanie także w ciemności zdała mi się początkowo zbyt mała dla męskich palców. Myliłem się, rozmiary są wystarczające, ale klawisze i ich mocowanie nadal wydają mi się zbyt delikatne: płytki z poszczególnymi literami muszą być najwyraźniej mocowane centralnie, bo przy lekkim naciśnięciu klawisza na jednej krawędzi można go podważyć i wyrwać paznokciem po drugiej. Pierwszy raz spotykam się z takim rozwiązaniem i obawiam się o jego funkcjonalność przy dłuższym użytkowaniu. Z pewnością funkcjonalne jest podwójne obłożenie klawiszy, możliwość ustawienia własnych skrótów i udostępnienie skrótów systemowych pod klawiszem funkcyjnym.
Nie lubimy czytać dokumentów technicznych. Nie tylko panie; panowie również. Oprogramowanie OT-810 stara się wyjść naprzeciw tej niechęci użytkownika, często oferując kroku dyskretne podpowiedzi. Pstryknęłaś zdjęcie i chciałabyś coś z nim zapewne zrobić? Twój telefon zaproponuje ci natychmiast zestaw ikonek, dzięki którym po jednym kliknięciu ustawisz je jako zdjęcie kontaktu w książce telefonicznej, jako tapetę, wyślesz przez MMS, Bluetooth albo e-mail. Po nagraniu wideo można natychmiast przesłać je przez jeden z interfejsów komunikacyjnych. Świetne rozwiązanie, choć brak tu bezpośrednich skrótów do publikacji własnych dzieł w serwisach społecznościowych. Pamiętajmy, że to jednak prosty telefon.
Podczas surfowania po internecie użytkownikowi towarzyszy ekonomiczna przeglądarka Opera, która jest wygodna, intuicyjna i inteligentnie ładuje strony, wczytując minimum danych. Zapalonych użytkowników clamshelli zainteresuje zapewne funkcjonalność klapki: tak, można (choć nie trzeba) odbierać nią połączenia. Z kolei podczas zamykania możliwe jest utrzymanie działania włączonych aplikacji, co jest niezbędne choćby po to, by telefon mógł działać w funkcji odtwarzacza audio. Szkoda natomiast, że nadal pracochłonne jest wpisywanie wszystkich ustawień komunikacyjnych; samodzielnie należy skonfigurować sobie konto e-mail lub interfejs wymiany danych przez GPRS/EDGE. Niestety, nieskomplikowane telefony miewają skomplikowaną konfigurację - tu przyda się ktoś z podstawową wiedzą techniczną, jeśli sami nie dajemy sobie rady.Nie potrzeba za to niemal żadnej wiedzy technicznej, by połączyć komórkę z komputerem PC. W zestawie jest odpowiedni kabelek, który podłączamy z jednej strony do telefonu, z drugiej do komputera z okienkami przynajmniej w wersji XP. Telefon proponuje trzy tryby połączenia, z których przeciętnego użytkownika interesują w zasadzie dwa: urządzenie masowego magazynowania i webcam. Przy zwykłej wymianie plików wybieramy tę pierwszą opcję, jeśli zaś chcemy skorzystać z telefonu jak z kamery internetowej - drugą. System w komputerze sam rozpozna urządzenie i zainstaluje odpowiednie sterowniki. Warto wcześniej dokupić kartę, bo w pamięci urządzenia nie mieści się zbyt wiele plików.
Alcatel One Touch 810 zdaje się być telefonem komórkowym, z którym kobiety na pewno znajdą wspólny język. Pomimo całej sympatii, po przeszło tygodniu testowania z ulgą wróciłem do własnego telefonu. Nie dlatego, że OT-810 nie jest funkcjonalny. Raczej dlatego, że znajomi dziwnie na mnie patrzyli, gdy wyciągałem telefon z kieszeni. Nie mam, jak mi się zdaje, kompleksów - ale następny tego typu telefon chyba przetestuje ponownie jedna z koleżanek redakcyjnych.
Artykuł pochodzi z numeru 02.2012 miesięcznika Mobile Internet
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!