Co jakiś czas francuski Alcatel wypuszcza na rynek w stosunkowo krótkim czasie prawie identyczne komórki, które niemal nie różnią się od siebie w oznaczeniach. Swoistym rekordem świata były modele OT 511 i 512. W ich wypadku nawet producent nie bardzo potrafił powiedzieć, jakie są między nimi istotne różnice, poza kolorystyką obudowy i podświetlenia ekranu.

Dość podobnie przedstawia się sprawa nowego Alcatela One Touch 757 i modelu One Touch 756, który testowaliśmy pod koniec ubiegłego roku.
Po dłuższym użytkowaniu OT 756 i OT 757 oraz uważnym przestudiowaniu danych obu telefonów doszedłem do wniosku, że różnią się one między sobą... obudową. Różnice sprowadzają się właściwie do przeprojektowanej klawiatury i znacznie lżejszej wizualnie obudowy, o prostszych i bardziej uporządkowanych linach. Innym "radykalnym" posunięciem było przeniesienie obiektywu aparatu cyfrowego znajdującego się na tylnym panelu obudowy z prawej na lewą stronę i usunięcie lusterka do autoportretów.
Jest jeszcze jeden element mocno różniący oba telefony, starszy miał na ramce nad wyświetlaczem napis VIDEO, a nowy ma MP3 MELODIES. Niestety, wbrew temu co może sugerować napis nad wyświetlaczem Alcatela OT 757, nie ma on odtwarzacza plików muzycznych. To jedynie informacja mówiąca o tym, że telefon ten może wykorzystywać jako dzwonki muzykę zapisaną w formacie MP3. Co ciekawe, taką samą "zdolność" miał również poprzednik, a jednak nie eksponowano na obudowie i pudełku magicznych znaków "MP3". Moim zdaniem Alcatel niepotrzebnie wykonał ten ruch, bo w ten sposób może bezpowrotnie zrazić do siebie młodych fanów komórek, którzy chcieliby używać telefonu również jako odtwarzacza muzycznego. A widząc na obudowie czy pudełku "MP3", tego właśnie po telefonie można by się spodziewać...
A! I w instrukcji do OT 757 zostały nawet rysunki przedstawiające OT 756.
Choć nie mogłem powstrzymać się od szczypty ironii w tym błyskawicznym porównaniu obu telefonów, to uważam Alcatela OT 756 i OT 757 za naprawdę udane modele. Weźmy choćby pod uwagę wyświetlacz z matrycą TFT o rozdzielczości 128x160 pikseli. Jest on naprawdę duży i bardzo dobrej jakości. Paleta ponad 262 tysięcy kolorów, którą miał już OT 756, wciąż robi wrażenie, bo to górny pułap tego, co możemy spotkać w obecnie dostępnych komórkach. Grafika menu (ikony i opisy) jest wyraźna i czytelna. Choć wcale bym się nie gniewał na Alcatela, gdyby w nowym telefonie zwiększono nieco rozdzielczość wyświetlacza - po prostu przy tej wielkości ok. 40x30 mm daje się już zauważyć lekkie rozpikselowanie, szczególnie na ukośnych liniach występujących np. w literach N, Z czy K, czy w grafice niektórych ikon. Chciałbym zwrócić uwagę na niezbyt precyzyjną informację, na jaką można trafić zarówno w instrukcji telefonu, jak i na stronie WWW producenta. W obu tych miejscach podano, że na wyświetlaczu mieści się 12 linijek tekstu. Ja przez długi czas za żadne skarby nie mogłem się tych dwunastu linijek doliczyć.
W SMS-ie miałem 4 linijki z treścią wiadomości, linijkę z opisem opcji klawiszy funkcyjnych, linijkę do wyboru znaków, dwie linijki zajmowała ikona menu i opis menu, no i w końcu na samej górze wyświetlacza mieścił się pasek z ikonami. Być może jakiś spec od kreatywnego marketingu - ten sam, który wymyślił napis MP3 Melodies na ramce wyświetlacza, wykombinował sobie te 12 linijek tekstu, po pomniejszeniu czcionki na ekranie. Ale wtedy i tak np. książka telefoniczna pokazuje 6 linijek z nazwiskami i nawet gdyby pozostałe części ekranu (te z opisami funkcji i ikonami) traktować jako linijki tekstu, to nie sposób doliczyć się aż 12. W końcu doszedłem do wniosku, że ów spec zobaczył 12 linijek w przeglądarce WAP z pomniejszoną czcionką. Wtedy na ekranie mieści się 9 linijek tekstu ze strony WAP. Gdy dodamy do nich linijki z ikonami i opisami, wychodzi... 11 linijek. Widać Francuzi inaczej liczą niż polscy hydraulicy.
Z wielkością wyświetlacza bezpośrednio powiązany jest wygląd menu głównego. Składa się ono aż z 12 ikon i wszystkie one są jednocześnie widoczne na wyświetlaczu. Można też wybrać opcję wyświetlania pojedynczych (b. dużych) ikon menu głównego lub odpowiadających im obrazków wysokiej rozdzielczości. Ikony menu OT 757 są dokładnie takie same jak w poprzednim modelu Alcatela. Niektóre z nich mają wygląd natychmiast wskazujący zestaw opcji, kryjący się pod nimi, np. ikona kamery wideo (Aparat/kamera), koperty z długopisem (Wiadomości), czy kuli ziemskiej ze znakiem "@" (WAP). Inne znów są trochę zbyt abstrakcyjne (przynajmniej dla mnie). Np. ikona z cylindrem iluzjonisty (Porady).
Generalnie menu Alcatela nie jest specjalnie skomplikowane, ale mój znajomy twierdzi, że "w menu OT 757 - jak to u Francuzów - nie wszystko jest takie proste i oczywiste". Nie wiem jednak, czy ta opinia nie powstała jako jego reakcja na zbytnią fascynację prezydenta Chiraca Władimirem Putinem.
Choć specjalnie nie przeszkadza mi fakt, że OT 757 jest właściwie poddanym lekkiemu liftingowi Alcatelem OT 756 (bo bardzo lubiłem ten telefon i chętnie go używałem), to wciąż czuję niedosyt, że pozostał w nim aparat VGA. Z drugiej strony trzeba przyznać, że zdjęcia nim zrobione, bardzo dobrze prezentują się na ekranie komórki. No i trochę szkoda, że nie powiększono pamięci wewnętrznej, bo 4 MB może okazać się zbyt małe na pomieszczenie dużej liczby zdjęć i dzwonków MP3.
Na plus tego trzyzakresowego telefonu należy zaliczyć wygodną i pewnie działającą klawiaturę. Pod pojęciem "wygodna" kryje się również wyraźne oznaczenie klawiszy i dobre podświetlenie niebieskimi diodami. Początkowo miałem wrażenie, że w OT 756 podświetlenie było bardziej równomierne, gdy jednak położyłem obok siebie oba telefony, okazało się, że OT 757 jest pod tym względem lepszy.
Mocną stroną kosztującego ok. 600 zł Alcatela One Touch 757 jest bardzo wydajny akumulator. Właściwie rzadko kiedy trafia mi się w testach komórka tak oszczędnie gospodarująca energią. Na długi czas "pomiędzy ładowaniami" ma z pewnością wpływ akumulator litowo-jonowy o pojemności 950 mAh, czyli nieco większej niż u konkurentów, ale to nie może być traktowane jako zarzut wobec Alcatela. Rodzi się raczej pytanie, dlaczego inni producenci, żądając nieraz dużo większych pieniędzy za swoje telefony, dają mniejsze akumulatory.
Do współpracy telefonu z komputerem potrzebne jest dodatkowe oprogramowanie PC Suite 3. Można pobrać je pobrać z polskiej strony producenta: http://www.my-onetouch.pl
Aplikacja Alcatel One Touch PC Suite 3 zawiera: Studio multimedialne, One Touch Sync oraz Data Connection Wizard. Poszczególne elementy PC Suite 3 służą do: personalizacji telefonu za pomocą dzwonków, melodii, zdjęć i animacji, synchronizacji książki adresowej telefonu z programami Lotus Notes, Lotus Organizer i Microsoft Outlook oraz wykorzystania telefonu do połączenia komputera z Internetem. Pewnym mankamentem najnowszej wersji PC Suite 3 jest to, że nie współpracuje ona z systemami operacyjnymi Windows 98 lub Windows Me, a tych na domowych komputerach wciąż jest wiele.
Od czasu pojawienia się modelu OT 715 komórki Alcatela mają bardzo rozbudowane wewnętrzne książki telefoniczne. Nie inaczej jest w wypadku OT 757. Właściwie liczba pól dostępnych dla każdego kontaktu porównywalna jest z tym, co mamy np. w Microsoft Outlook. Właśnie dlatego w wypadku Alcateli serii 700 synchronizowanie wewnętrznej książki telefonicznej z komputerem ma sens. Podczas synchronizacji książki telefonicznej i kontaktów z komputera brane są pod uwagę niemal wszystkie pola i informacje.
Alcatel OT 757, czyli Alcatel OT 756 w nowej ładniejszej obudowie, mimo kilku nieco złośliwych uwag z mojej strony (przez te upały człowiek robi się marudny i czepia drobiazgów), jest telefonem udanym i atrakcyjnym z punktu widzenia użytkowników, którzy dużo dzwonią i wysyłają wiele wiadomości tekstowych i multimedialnych. Jego zaletą jest długi czas pracy między ładowaniami akumulatora, dobrej jakości (jak na klasę VGA w komórkach) aparat z wieloma trybami pracy (w tym z nagrywaniem sekwencji wideo) - choć zmiana aparatu VGA na 1,3 megapiksela byłaby mile widziana. Atutem jest też dobry i duży wyświetlacz oraz rozbudowana książka telefoniczna. Szkoda tylko, że nowemu Alcatelowi nie powiększono pamięci, a młodzież będzie psioczyła na kreatywny marketing w postaci napisu MP3 Melodies, zamiast którego wolałaby w telefonie widzieć odtwarzacz MP3.
Artykuł pochodzi z miesięcznika Mobile Internet