Alcatel OT 710D
Recenzja

Opublikowane:

Telefon na zimę

Nie od dzisiaj wiadomo, że zmarznięte ręce i pojemnościowy wyświetlacz dotykowy to nie jest związek sprzyjający komunikacji. Może nie przepadam za rozmowami na mrozie, ale jeszcze bardziej nie lubię nieodebranych połączeń i kłopotów z obsługą telefonu wtedy, gdy jest najbardziej potrzebny. Alcatel OT-710D zdał test zimowej obsługi. Alcatel OT-710D to dobry dotykowiec ze średniej półki. W moim subiektywnym odczuciu więcej pociechy będzie z niego miała płeć piękna: w ładnym opakowaniu telefon oferuje obsługę dwóch SIM-ów, bardzo dobre opcje komunikacyjne, rozrywkowe i pozwala na szybkie pstryknięcie fotki, którą można później umieścić w internecie.

Kolejny telefon Alcatela, który trafił w moje ręce, należy do gatunku oporowo-dotykowych, a zatem najlepiej sprawuje się podczas obsługi rysikiem albo kobiecym paznokciem. Choć chirurgia plastyczna robi znaczne postępy, nie uśmiecha mi się raczej zapuszczanie paznokci i w związku z tym mam za złe producentowi, że do zestawu nie załączył stylusa.

W pudełku poza telefonem znaleźć można za to niewielką ładowarkę, kabel USB i przewodowy zestaw słuchawkowy. Nie należy się łudzić, że palec wystarczy do obsługi wyświetlacza, bo technologia wymaga jednak odpowiedniego, stosunkowo twardego i precyzyjnego narzędzia, z którym można ruszyć na podbój zimy. Warto kupić rysik na dosyć długim sznureczku i podpiąć go po prostu tam, gdzie telefon ma miejsce na smycz.

Ponarzekałem, wypada pochwalić

Po raz kolejny telefon Alcatela rozbraja mnie estetyką wykonania. Dotykowy OT-710D nie jest modelem hi-endowym, ale elementy obudowy spasowane są dokładnie i pomimo niezbyt udanego rozwiązania mocowania pokrywy baterii telefon przez cały niedelikatny okres testowy ani nie wydawał podejrzanych dźwięków, ani się nie rozpadł.

Połączenie dwóch rodzajów plastiku z metalową ramką działa bezbłędnie: telefon dobrze wygląda i wytrzymuje noszenie w kieszeni spodni. Poza wyświetlaczem dotykowym, dwoma klawiszami służącymi głównie do inicjowania i kończenia połączeń, regulacją głośności, gniazdami 3,5 mm oraz USB, obudowa pozbawiona jest jakichkolwiek zbędnych elementów. Chroniony szybką obiektyw aparatu fotograficznego jest nawet nieco zagłębiony w tylnej części obudowy. Jedyny minus to konieczność otwierania obudowy i wyjmowania baterii za każdym razem, gdy trzeba wyjąć kartę pamięci. Skromnie i użytecznie, choć gniazda bez zaślepek musiałem raz czy dwa przeczyścić.

Komunikacja pośród zasp

Czy wspomniałem już, że OT-710D to zwierzę dwu-SIM-owe? Powinienem, bo jakość komunikacji zachwyciła mnie, szczególnie gdy mowa o zwykłych połączeniach głosowych. Status obu kart jest podawany na wyświetlaczu za pomocą ikonek, a pełną informację można uzyskać po rozwinięciu górnego menu. Wybór karty, z której dzwonimy, jest banalnie prosty. Nie wiem, czy to kwestia modułu GSM, czy może mikrofonu i słuchawki, ale w żadnym punkcie miasta nie miałem problemu z połączeniem się z dowolną siecią, a jakość rozmów jest po prostu bardzo dobra. Wspominam, bo zarówno telefon używany przeze mnie na co dzień, jak i - niekiedy - również urządzenia testowe miewają z tym problemy.

Wyświetlacz daje się odblokować skórzaną rękawiczką - wystarczy przeciągnąć palcem w dowolnym miejscu. Dialer ma spore przyciski dotykowe; duże są także pozycje w książce telefonicznej.

Wiadomości tekstowe na mrozie piszą tylko masochiści i ludzie w wielkiej potrzebie, ale skoro uparłem się na testowanie telefonu zimą - musiałem spróbować. Słownik eZi działa na tyle nieźle, że nie trzeba używać standardowej metody po literce, ale w rękawiczkach pisać się nie da; przy pewnej dozie samozaparcia można wytrenować za to paznokcie.

Skróty wszystkich aplikacji można mieć na pulpicie, choć minimaliści zaczną narzekać na bałagan. Dobrze mieć pod ręką pocztę e-mail, Operę, odtwarzacz muzyczny czy aparat. Użytkownicy uspołecznieni będą zapewne woleli aplikacje do Twittera czy Facebooka.

Multimedia pod chmurką

Aparat OT-710D ma 2-megapikselową matrycę, ale zdjęcia na śniegu wychodzą ładnie. Trochę jednak szkoda, że nie ma dedykowanego przycisku do zrobienia fotki. Zdjęcia można szybko zapisać w pamięci lub przenieść na peceta za pomocą kabelka USB. Tą samą drogą i równie szybko udaje się przenieść na kartę pamięci utwory muzyczne w MP3. Dzięki gniazdu jack do telefonu można podłączyć niemal dowolny zestaw słuchawkowy, ale również na załączonym daje się bez grymasów słuchać zarówno zasobów audio, jak i radia FM.

Artykuł pochodzi z numeru 02.2011 miesięcznika Mobile Internet

O autorze
jacek-filipowicz.jpg
Jacek Filipowicz

Dziennikarz specjalizujący się w rynku urządzeń elektronicznych, ze szczególnym uwzględnieniem urządzeń przenośnych, telefonów, smartfonów i tabletów. Związany z katalogiem mGSM.pl od początku istnienia serwisu. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego. Autor testów, recenzji, aktualności.

Artykułów: 2024

Ten artykuł skomentowano już 1 raz.
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!
Dodaj swoją opinię!
R E K L A M A
Opinie nie są weryfikowane.
icon up
0,0% 
icon down
 0,0% 
icon unknown opinion
 100,0% 
Default user logo
Aira2007

Opinia neutralna

Mam ten telefon od 6 miesięcy i nadal nie wiem jak dodać nowe słowo do słownika. Byłabym wdzięczna za odpowiedź. ~~AIRA2007
.acn.waw.pl | 16.11.2011, 23:11
R E K L A M A


Ostatnio przeglądane

mGSM.pl na YouTube

mgsm-premium-icon-small KONTO PREMIUM od 4,92
zł/mies