Naładować iPad-a, iPhone'a, czy Apple Watch bezprzewodowo korzystając z naładowanej baterii MacBook-a? Ożywić iPhone'a albo Apple Watch dzięki iPad-owi? Czemu nie.
- Ano dlatego nie, że takiego rozwiązania nie ma jeszcze w fazie produkcyjnej. Brak odpowiednich cewek indukcyjnych w urządzeniach z nadgryzionym jabłkiem, odpowiedniego oprogramowania. Najwyraźniej coś jednak rodzi się w głowach inżynierów Apple, bo w amerykańskim urzędzie patentowym wylądowały rozwiązania sugerujące, że czeka nas być może mała rewolucja.
fot. Apple/Urząd Patentowy USA
W fazie koncepcyjnej jest wielopunktowe ładowanie mniejszych urządzeń z większych. Kierunek odwrotny byłby mało wydajny ze względu na różnice w pojemności baterii, ale jest również brany pod uwagę. Łatwiej w końcu wyobrazić sobie nietoperza-wampira, który pije krew krowy, a później sam jest wypijany - załóżmy przez pchłę, niż krowę, która... Nie, nie idźmy tą drogą. Według rysunków zamieszczonych w dokumentach patentowych będzie możliwe ładowanie mniejszych urządzeń z większych wyłącznie poprzez położenie jednego na drugim. Teoretycznie zatem można sobie wyobrazić piramidkę, gdzie na tablecie leży smartfon, a na smartfonie zegarek. Można sobie również nie wyobrażać, tylko zerknąć na schematyczny rysunek. Rozwiązanie podobne do ładowania przez przewodowe OTG, tyle że bezprzewodowe i pozwalające na ładowanie kilku urządzeń w tym samym czasie.
fot. Apple/Urząd Patentowy USA
Kiedy wdrożenie? Jeśli Apple uzna rozwiązanie za opłacalne, nieco szybciej. Jeśli gremia decyzyjne będą zwlekały z wprowadzeniem innowacji - być może nieprędko. Apple bardziej jest znane z twórczych wdrożeń rozwiązań już istniejących, niż z wprowadzania własnych z sukcesem. Może nadszedł czas, żeby amerykańska firma zaczęła być innowacyjna? Tylko po co ryzykować, skoro urządzenia sprzedają się świetnie bez dodatkowych ulepszeń?
Na podstawie Urząd Patentowy Stanów Zjednoczonych




