Zapowiadana już wcześniej w kontekście Motoblur-a Motorola Charm została oficjalnie zapowiedziana przez producenta i operatora T-Mobile. W środku siedzi Android 2.1 i wszelkie możliwe przystosowania dla użytkownika będącego istotą społeczną
Motorola CharmBycie istotą społeczną oznacza dzisiaj ochocze powierzanie swoich danych serwisom społecznościowym, kolekcjonowanie kontaktów, komunikowanie się z ludźmi, którzy nas nie interesują i zabawę w gry, które swoje triumfy święciły za czasów konsolki SNES, tyle że wtedy były uznawane przez poważne mamy (zagrywające się dziś w FarmVille) za produkcje dla dzieci.
Producenci telefonów starają się za to udowodnić nam, że telefon jest znakomitym narzędziem do uspołeczniania się w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. - Stąd w nowej Motoroli Charm próba agregacji w telefonie (po naszemu: zebrania do kupy) aktywności naszej i naszych znajomych w popularnych netowych zbiorowościach. Ukłonem w stronę komunikacji tekstowej jest klawiatura qwerty, dostęp do programu pocztowego i obsługa IM. Motorola omsknęła się jednak przy przesyłaniu danych, bo dziś bije się użytkownika po oczach liczbami. HSDPA 3,6 Mbps może wyglądać niezbyt imponująco, nawet jeśli w praktyce trudno taki transfer osiągnąć.
Motorola CharmJako że urządzenie ma być przede wszystkim małe i oferować funkcję komunikacyjne, specyfikacja techniczna Charm-a nie jest specjalnie imponująca. Wyświetlacz QVGA, aparat z matrycą 3,2 Mpx, USB, Bluetooth. Na pochwałę zasługuje bateria o imponującej jak na taki telefon pojemności i interfejs WiFi.
Mam mieszane uczucia dotyczące wyglądu GUI na wyświetlaczu QVGA. Lepiej żeby siedzący w środku Android nie przeciągał się zbyt zamaszyście. Szwy obudowy mogłyby puścić. Z drugiej strony, również u nas zaczyna doceniać się niewielkie rozmiary kwadratowych komórek. Być może Motorola Charm zdobędzie sobie zainteresowanie pań, którym kończy się przestrzeń magazynowa w torebce.
Na podstawie informacji prasowej producenta Motorola
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!