Wystarczy na chwilę spuścić Motorolę z oczu - i proszę: Amerykanie starają się pozostać na rynku i zaznaczają swoja obecność poziomym sliderem z porządną klawiaturą i porządnym systemem operacyjnym. Oby Motorola CLIQ spełniła ich oczekiwania
Co nowe dziecko Motoroli ma pod obudową? Producent na razie niechętnie dzieli się istotnymi informacjami, ale udało nam się dowiedzieć, że sercem układu jest niezbyt niestety lubiany Qualcomm MSM7201A taktowany zegarem 528 MHz. Pamięć to 256 MB RAM i 512 MB ROM, przy czym dla użytkownika ma być dostępne ok. 180 MB. CLIQ - albo jeśli ktoś woli MB200 - obsłuży także karty pamięci microSDHC do 32 GB.
 |
 |
 |
|
| fot. Motorola | |||
System operacyjny to oczywiście Android 1.5. Pojemnościowy wyświetlacz dotykowy ma rozdzielczość 320x480 pikseli i wyświetlać ma, hmm... od 64 do 256 tys. kolorów. Jeśli ktoś wie co znaczy taki zapis w specyfikacji technicznej, niechże mnie oświeci, bo widzę coś takiego po raz pierwszy. Telefon ma na pokładzie pełen zestaw czujników; obecne są: akcelerometr, magnetometr, czujnik natężenia oświetlenia i zbliżeniowy. - Jak łatwo z powyższego się domyślić, CLIQ dysponuje odbiornikiem GPS i ma kompas elektroniczny, a także wsparcie A-GPS.
 |
 |
 |
 |
| fot. Motorola | |||
Z informacji producenta wynika jednoznacznie, że telefon obsługuje 4 zakresy sieci GSM + GPRS, EDGE oraz WCDMA 900/1700/2100. Bateria ma sympatyczną pojemność 1420 mAh, a oprócz USB i Bluetooth na pokładzie znajdziemy również WLAN. Do tego odtwarzacze multimedialne oraz aparat fotograficzny z matrycą 5 Mpx i nagrywaniem wideo w rozdzielczości HVGA przy 24 fps (Choć w innym miejscu Motorola podaje QVGA przy 24 fps - miejmy nadzieję, że to jednak pomyłka).
Nie przepadam za produktami amerykańskiego koncernu, ale w tym wypadku będę jednak trzymał kciuki. - Telefon wygląda naprawdę porządnie, a do tego jest pozbawiony irytującego - moim zdaniem - natywnego systemu Motoroli. Może Android uratuje markę?
Na podstawie informacji prasowej producenta Motorola
