
Jedna z legend muzycznego świata - firma Marshall - połączyła siły z fińską firmą Creoir i stworzyła swój pierwszy smartfon. Wcześniej ten uznany producent gitarowych pieców spróbował swych sił na rynku słuchawek i głośników Bluetooth. Najwyraźniej uznano, że do kompletu brakuje smartfonu...
Jak należało oczekiwać, Marshall London to telefon muzyczny. Jego obudowa nawiązuje do kultowych konstrukcji Marshalla - ma podobny styl, jest utrzymana w czerni z jaśniejszymi, metalowymi akcentami. Położono nacisk na detale. Przykładowo, za regulację głośności w telefonie nie odpowiadają przyciski, a solidne, metalowe pokrętło.
fot. Marshall
Na przodzie telefonu zamontowano stereofoniczne głośniki o wymiarach 13x18 mm, na liście wyposażenia znajdujemy również dwa mikrofony z aktywną redukcją szumów, procesor DSP Wolfsona (WM8281), a także dwa wyjścia słuchawkowe - by użytkownik nie musiał słuchać w pojedynkę. Można oczywiście przesyłać dźwięk poprzez Bluetooth, ale kabel - to kabel. Muzyczne wyposażenie uzupełnia rozbudowany odtwarzacz oraz zestaw aplikacji dla muzyków i DJ-ów.
fot. Marshall
Specyfikacja telefonu nie jest już jednak z najwyższej półki. Mamy tu czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 410 o taktowaniu 1,4 GHz, wspierany przez 2 GB RAM-u oraz 4,7-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD ze szkłem Gorilla Glass 3. Miłośników muzyki nie ucieszy zapewne pojemność pamięci wbudowanej - wynosi ona 16 GB, czyli trochę za mało, by zmieścić porządną kolekcję płyt. Na pocieszenie - jest też gniazdo microSD.
fot. Marshall
Telefon jest muzyczny - i jako taki nie musi (zdaniem producenta) robić genialnych zdjęć. Marshall London ma 8-megapikselowy aparat główny i 2-megową kamerkę przednią, co wystarczy mniej wymagającemu pod tym względem nabywcy. To samo dotyczy baterii - 2500 mAh nie jest szczytem osiągnięć i nie pozwoli na wielogodzinne odsłuchy. Wymiary pracującego pod kontrolą Androida 5.0.2 telefonu wynoszą 149,4 x 74,7 x 9,8 mm, zaś waga - 145 g.
fot. Marshall
Miało być rewelacyjnie, a tymczasem otrzymujemy przeciętny smartfon z nieco lepszym układem audio, dwoma jackami i stylową obudową, za dość wygórowaną cenę 4995 koron szwedzkich czyli dobrze ponad 2 tys. zł. Dodawane gratis słuchawki nauszne niewiele zmienią - to sprzęt dla koneserów gatunku, a mówiąc bardziej dosadnie - dla oddanych fanów marki. Oczywiście pod warunkiem, że ci nie zdążyli jeszcze wsiąknąć na dobre w ekosystemie Apple.
fot. Marshall
Na podstawie informacji Producenta
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!