
W kilka godzin po premierze redaktorzy serwisu iFixit wzięli na warsztat nowego HTC One M8. Okazało się, że nowy model jest równie trudny w demontażu, jak poprzedni. Uzyskał minimalnie lepszy wynik, ale nadal samodzielna naprawa telefonu jest niemal niemożliwa.
Pierwszy model One uzyskał w ocenie łatwości demontażu najniższy wynik, jaki mógł - zaledwie jeden punkt na 10 możliwych. Nowy HTC One M8 uzyskał o punkt więcej, niemniej wciąż pozostaje konstrukcją wyjątkowo niewdzięczną dla serwisów. Obudowa jest klejona - ilość śrub ograniczono do minimum. Pierwsze zauważymy dopiero po zdjęciu osłon głośników. Ich wykręcenie nie da jednak zbyt wiele: pozwoli zdjąć (z pomocą plastikowych narzędzi) tylną ściankę smartfonu. "Rdzeń" telefonu jest szczelnie oklejony metalizowanymi foliami. Usuwając je musimy uważać, by nie uszkodzić taśm łączących poszczególne elementy z płytą główną. Taśm jest sporo, bo aż 10. Płyta główna jest przyklejona do baterii, ich rozdzielenie wymaga sporego wysiłku i uwagi.
![]() |
![]() |
![]() |
|
Demontaż HTC One M8 fot: iFixit |
Kolejną warstwę kleju znajdujemy między baterią a wyświetlaczem. I znów problemy przy demontażu: trzeba się natrudzić, by czegoś nie uszkodzić. Usunąwszy baterię można wymontować płytkę z modułem kamery i głośnika. Płytka jest oczywiście... przyklejona. Trochę łatwiej wyjąć dolny głośnik i taśmę z mikrofonem oraz gniazdami. Tu także klej - ale dostęp nieco łatwiejszy. Teraz, po podgrzaniu kleju można spróbować oddzielić wyświetlacz od ramy telefonu. Tu technikom iFixit poszło aż zbyt łatwo - odklejając ekran uszkodzili taśmę łączącą go z płytką. Warto jednak zauważyć, że skoro dotarliśmy do tego etapu, naszym celem jest właśnie wymiana panelu wyświetlacza, zatem zerwanie taśmy nie jest dramatem.
![]() |
![]() |
![]() |
|
Demontaż HTC One M8 fot: iFixit |
Wnioski? Jest trochę lepiej, bowiem telefon da się rozebrać bez uszkadzania aluminiowej obudowy. I to jedyny powód przyznania dodatkowego punktu. Reszta napraw to droga przez mękę. Użytkownik nie powinien próbować samodzielnej wymiany baterii, a wymiana stłuczonego wyświetlacza to już zadanie dla naprawdę wprawionego fachowca. Wymaga całkowitego rozebrania telefonu, a to jest utrudnione przez szerokie zastosowanie klejów i taśm. Inżynierowie zwrócili natomiast uwagę, że całość zmontowana jest naprawdę porządnie, a konstrukcja wygląda na naprawdę solidną. Wciąż jednak widać, że ewentualne koszty serwisowania tego modelu będą wysokie, często bardziej opłacalna będzie wymiana telefonu na nowy. To może odbić się dość niekorzystnie na finansach HTC - chyba, że stopień dopracowania telefonu wyklucza jakąkolwiek awarię...
![]() |
![]() |
![]() |
|
Demontaż HTC One M8 fot: iFixit |
Na podstawie informacji PhoneArena
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!