Testując folie, zwracałem uwagę na aspekty, które brałem pod uwagę w ubiegłorocznym teście folii błyszczących. Przyjrzałem się opakowaniu i instrukcjom naklejania. Oceniłem nie tyle estetykę opakowania, co jego wartość informacyjną i sposób, w jaki chroni ono folię podczas transportu. W przypadku instrukcji - liczy się czytelność i zrozumiałość. To wbrew pozorom kluczowy element. Bez dobrej instrukcji nie dowiemy się, jak prawidłowo założyć folię! Kolejny elementem, jaki oceniałem, była zgodność docięcia folii z ukształtowaniem telefonu. Istotne jest, by folia posiadała wycięcia w odpowiednich miejscach, a także - by były one możliwie jak najmniejsze, aby chroniony folią obszar był jak najszerszy. Tu - jak wspomniałem - wyniki z jednego modelu telefonu z obiektywnych przyczyn musimy odnieść do pozostałych.
![]() |
|||
Folie biorące udział w teście fot. Adam Łukowski/mGSM.pl |
Oceniłem również łatwość naklejania. Tym razem poszło o wiele łatwiej, choć ocena byłą znacznie trudniejsza. Wszystkie folie to tzw. "bezklejówki" - czyli produkty z podłożem silikonowym. To wciąż jest klej, jednak ma zdecydowanie inne, lepsze właściwości, niż stosowane niegdyś mieszanki na bazie akrylu. W przypadku łatwości naklejania wszystkie folie z tegorocznej stawki prezentują równy, wysoki poziom. Mogę nawet zaryzykować twierdzenie, że przez ostatni rok wszyscy producenci poczynili tu spore postępy. Sprawdzałem ponadto, czy po usunięciu folia nie pozostawia śladów, a także to, czy da się ponownie nakleić.
![]() |
|||
Niepożądany efekt "kaszy" fot. Adam Łukowski/mGSM.pl |
W teście folii nie mogłem pominąć również kwestii ich odporności mechanicznej - czyli tego, w jaki sposób chronią ekran telefonu i jak szybko zużywają się wskutek zarysowań. Tu postawiłem na sprawdzoną metodę (tarcie kluczem i ostrą myjką) w połączeniu z kilkunastodniową, normalną eksploatacją folii. Pozwoliło to ocenić nie tylko odporność na pojedyncze urazy, ale również to, jak długo folia wytrzyma intensywne użytkowanie telefonu. Telefon był noszony w kieszeni z kluczami i drobnymi, lądował na blacie wyświetlaczem w dół, zdarzały się też twarde lądowania oraz kontakt z brudnymi dłońmi. W przypadku folii matowych na finalną ocenę znaczny wpływ musi mieć również ocena ich przejrzystości oraz tego, w jaki sposób zmieniają odwzorowanie barw na wyświetlaczu oraz komfort obsługi panelu dotykowego. Wspólną - i niestety niepożądaną cechą - folii matowych jest efekt zwany potocznie "kaszą" czy "mgiełką".
![]() |
![]() |
|||
Dobrze widoczny efekt "kaszy" - u góry folia matowa, u dołu - zwykła fot. Adam Łukowski/mGSM.pl |
Widać go zwłaszcza na ekranach z dodatkowymi subpikselami, ale potrafi dokuczyć również na zwykłym IPS-ie. Gdy ekran wyświetla jasne, zbliżone do bieli tło, folia mieni się, w specyficzny sposób załamując światło. To efekt zastosowania matowej powierzchni - nie da się go uniknąć, można jedynie go zminimalizować. Tu ujawniły się chyba największe różnice między poszczególnymi produktami. Warto również pamiętać, że matowa folia może pogarszać nieco "czucie" panelu dotykowego i zmieniać poślizg palca. Ten aspekt również uznałem za dość ważny.
![]() |
![]() |
|||
Efekt "kaszy" w powiększeniu fot. Adam Łukowski/mGSM.pl |
Sprawdzałem także stopień, w jakim poszczególne produkty redukują odbłyski światła - czyli to, co jest ich głównym przeznaczeniem. Tu poziom okazał się dość wyrównany, niemniej pewne różnice dało się wychwycić. Nie były jednak na tyle znaczące, by zmienić ostateczną ocenę poszczególnych folii. Ponieważ - jak wspomniałem - do testów wybrałem niechroniony żadną folią, wysłużony telefon, który nosi już wyraźne oznaki intensywnego użytkowania, mogłem sprawdzić, jak silikonowy klej wypełnia drobne rysy.
![]() |
![]() |
![]() |
|||
Jak matowa folia redukuje odbłyski? fot. Adam Łukowski/mGSM.pl |
I choć poprawa estetyki telefonu nie jest głównym zadaniem antyodblaskowych folii, każdorazowo brałem pod uwagę także i tą cechę. Na koniec - pozostało odniesienie jakości produktów do ich ceny. W przypadku kosztów walka okazała się wyrównana. Zabrakło folii niezwykle tanich, nie znalazłem też produktu wybitnie drogiego. Większość cen zawiera się przedziale między 20 a 40 złotych - zatem na układ rankingu cena wpłynęła tym razem znacznie mniej! Pamiętajcie jednak, że kupując w internecie do ceny folii musicie doliczyć koszt przesyłki. Ten bywa zmienny i zależy od konkretnego sprzedawcy, nie brałem go zatem pod uwagę.
mat. własny
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!