
Znamy już polskie ceny nowych modeli iPhone, a także Nokii Lumia 1020 z imponującym aparatem PureView. Powiem krótko: wszystkie ceny są obłędne i nie wróżę żadnej z tych konstrukcji możliwości aspiracji miana przeboju polskiego rynku.
Zdaję sobie sprawę, że każdy z wymienionych telefonów jest znakomitym smartfonem, o bogatym wyposażeniu i perfekcyjnym wykonaniu. Każdemu towarzyszy otoczka luksusu... ale nie przesadzajmy. Za cenę każdego z tych smartfonów można kupić niezły notebook, zaś w moim mieście wielu ludzi ma tańsze od nich samochody. Narzekam, dramatyzuję... Wiem, ale uważam, że wprowadzając produkt na konkretny rynek, trzeba brać pod uwagę jego siłę nabywczą. W przypadku Polski producenci powinni uwzględniać nie tylko zarobki mieszkańców Warszawy czy Poznania, ale także np. okolic Podkarpacia, "ściany wschodniej" czy Łodzi. Założę się, że obniżając marżę na sztuce telefonu, można byłoby zrekompensować różnicę wolumenem sprzedaży. A tak... wielu fanów mobilnych gadżetów musi obejść się smakiem.
Ale do rzeczy. Pora na ceny! Nokia Lumia 1020, określana przez Roberta Siewierskiego, General Managera Nokii w Polsce "kamieniem milowym w mobilnej fotografii" kosztuje tyle, ile budżetowa lustrzanka z obiektywem w komplecie - 2899 złotych. Już niebawem będę miał możliwość wypróbować możliwości tego smartfonu, ale nie sądzę, by porwał mnie na tyle, aby skłonić do takiego wydatku.
Z zakupem nowego iPhone także chyba się wstrzymam... Choć teoretycznie w jednej z krajowych firm mógłbym go już zamówić i mieć go jako jeden z pierwszych w kraju. By dołączyć do zacnego grona posiadaczy supernowości Apple, musiałbym wyłożyć jeszcze więcej, niż za fotograficzną Nokię. Oto przedsprzedażowe ceny iPhone'ów:
- iPhone 5C 16 GB - 3900 zł
- iPhone 5C 32 GB - 4200 zł
- iPhone 5S 16 GB - 4200 zł
- iPhone 5S 32 GB - 4500 zł
- iPhone 5S 64 GB - 4800 zł
Na tym tle, 2699 zł za Sony Xperię Z Ultra, którą właśnie testuję, wydaje się być kwotą okazyjną... choć chyba nadal przekraczającą możliwości nabywcze przeciętnego Kowalskiego.
Gdy dziś przeczytałem o tym, ile będzie kosztował nowy BlackBerry, czara przepełniła się - i skłoniła do publikacji powyższego tekstu. Nie zrobiłem tego, by się użalać - wszak każdy z tych modeli prędzej czy później trafi w moje ręce - chciałbym natomiast zaprosić was do dyskusji. Czy sądzicie, że płacenie takich kwot za smartfona ma sens? Jesteście skłonni tyle zapłacić? A może uważacie, że lepiej kupić "chińszczyznę" w serwisie aukcyjnym, by po pierwszej awarii wyrzucić aparat bez żalu?
Inf. własna
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!