Jeśli zabierzemy się za porównanie obudowy - z pewnością. W mojej ocenie Xtreamer JoyZ śmiało może konkurować z Samsungiem. Ma co prawda znacznie skromniejszą, stonowaną i - szczerze mówiąc - trochę sztampową stylizację, ale od strony wykonawczej nie mogę mu niczego złego zarzucić. Obudowa jest wykonana w całości z tworzywa, ale ów plastik jest dobrej jakości, montaż również nie daje powodu do krytyki. Wszystko jest porządnie spasowane i nie trzeszczy w ręku. Tył pokryto lakierem o porowatej, gumo-podobnej w odczuciu fakturze, co sprawia, że telefon wygodnie trzyma się w ręku. Na prawej ściance są przyciski głośności, włącznik i klawisz aparatu, którego obecność wyraźnie podkreślam. Na lewej ściance jest port microUSB, zaś gniazdo słuchawkowe - u góry. Boki okala lekko opalizująca wstawka, zaś front - to ciemna tafla szkła z czterema sensorami u dołu i okiem przedniej kamery w górze. Obok kamery umieszczono czujniki światła i zbliżania, a także niebiesko-czerwoną diodkę sygnalizacyjną, o której istnieniu dowiedziałem się po podłączeniu smartfonu do ładowania. Minusem obudowy jest wystający - a zatem podatny na zarysowania - obiektyw tylnej, 13-megapikselowej kamery. Kolejnym elementem, który mi się nie spodobał, jest wiotka, cienka pokrywa baterii. Okazało się jednak, że wbrew moim obawom, zniosła dzielnie próbę czasu i częsty demontaż. Owa pokrywa daje dostęp do baterii, a także gniazda microSIM i karty microSD.
![]() |
![]() |
![]() |
|
Xtreamer JoyZ fot: mGSM |
Inf. własna
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!