Zacznę od rzeczy, które spodobały mi się w sprzęcie Asusa. FonePada polubiłem za porządną, sztywną obudowę. Metalowy tył, choć zwiększa masę sprzętu, zapewnia niezłą wytrzymałość. Trzymany w ręku tabletofon nie trzeszczy, a jego ciężar określiłbym mianem znośnego. Frontowe szkło, podobnie jak aluminiowe "plecki" okazało się dosyć trwałe, rys na razie nie zauważyłem. Podoba mi się również komfort płynący z rozmiaru wyświetlacza. Na siedmiu calach znacznie wygodniej przegląda się strony internetowe czy choćby listę kontaktów albo SMS-y. Zdecydowanie łatwiej jest również wybrać numer - np. podczas jazdy samochodem, gdy FonePad podróżuje w uchwycie na szybę. Jednak kiedy ujmiemy FonePada w dłoń - nie damy rady obsługiwać go jedną ręką. Mam duże dłonie - i mimo to musiałem mieć wolne obie ręce, by odblokować ekran, nie mówiąc już o wybieraniu numeru...
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Asus FonePad fot: mGSM |
|||
Nie odpowiada mi umieszczenie mechanicznego przycisku blokady, nie sposób dosięgnąć go palcami prawej dłoni, gdy trzymamy w niej tabletofon. Za co jeszcze polubiłem FonePada? Za baterię! Okazało się, że przerośnięty smartfon Asusa wytrzymuje dłużej, niż jego mniejsi koledzy po fachu. Z włączonymi wszystkimi modułami, dość intensywnie użytkowany, wytrzymał całe dwie doby bez ładowania! To rewelacyjny wynik. Polubiłem go również za to, że dawał się naładować dowolną ładowarką od innego telefonu. Typowy port microUSB ułatwia ładowanie i łączenie z komputerem "przygodnymi" akcesoriami. Niestety, port nie współpracuje np. z pamięcią przenośną czy dyskami. Uniwersalne jest również wyjście słuchawkowe - ale tu nie mogło być inaczej, producent nie dodaje bowiem do kompletu nawet najprostszego HF.
![]() |
![]() |
![]() |
|
|
Asus FonePad fot: mGSM |
|||
Inf. własna






Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!