
Firma Blackview przedstawiła pancerny smartfon BL7000, który w zasadzie przeszedłby bez echa, jako typowy przedstawiciel swej klasy, gdyby nie jeden szczegół - ramka aparatu fotograficznego.
Fotograficzna wyspa w Blackview BL7000 wygląda na nieco zbyt mocno zainspirowaną tą, jaką znamy z flagowych modeli Huawei Pura. Jest oparta na planie trójkąta, z wizualnie powiększonym głównym obiektywem. Co prawda różni się detalami - ale i tak podobieństwo aż kłuje w oczy. A same aparaty oczywiście nie dorastają do pięt tym, jakie znamy z serii Huawei Pura. W Blackview BL7000 mamy po prostu 50-megapikselowy aparat Samsung JN1 (f/1.8) oraz 20-megapikselowy moduł noktowizyjny do zdjęć w ciemności. Jest jeszcze rozmywacz tła i 32-megapikselowy aparat do selfie (f/2.2). Ostatni z aparatów tkwi w otworku wykonanym w 6,78-calowym ekranie IPS o rozdzielczości Full HD+, częstotliwości odświeżania obrazu 120 Hz i jasności do 750 nitów. Sercem smartfonu jest procesor MediaTek Dimensity 6300, wspierany pamięciami typu LPDDR4X i UFS 2.2 w pojemnościach 8+256 GB + wirtualny RAM do 24 GB oraz microSD do 2 TB.
fot. Blackview
Sprzęt działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 15 z interfejsem Doke OS 4.0, wzbogaconym o edytor zdjęć AI DK ImageX i asystenta Doke AI Chat. Zasilanie zapewnia akumulator o pojemności 7500 mAh z 33-watowym ładowaniem. smartfon ma rzecz jasna obudowę o wytrzymałości zgodnej ze standardem MIL-STD-810H, jak również certyfikaty pyło- i wodoodporności IP68 oraz IP69K. Innymi słowy, byłby to zwyczajny pancerniak, jakich na rynku wiele, ale sprytny ruch producenta w dziedzinie stylizacji sprawił, że model ten przykuł trochę uwagi. A czy w pozytywnym sensie - to już inna sprawa... kosztuje 1226 zł, ale na start jego cena jest obniżona poniżej tysiąca zł.
fot. Blackview