
Modele serii Realme P pozostawały dość długo ekskluzywne dla rynku indyjskiego. Ale to się powoli zmienia i pierwsza jaskółka pojawiła się już w Europie. W dodatku... w Polsce.
Choć polski oddział Realme nie zapowiedział tego modelu oficjalnie, jest on już do kupienia w polskich sklepach. Kosztuje 599 złotych, czyli 165 USD albo 140 euro. Od razu zatem wiadomo, że mamy do czynienia z konstrukcją budżetową i licznymi oszczędnościami, ale smartfon ma też kilka ciekawszych elementów wyposażenia. Zaczniemy od słabszych stron. Realme P3 Lite 4G napędza procesor Unisoc T7250, typowy w tej klasie. 6,67-calowy ekran LCD ma rozdzielczość tylko HD+, ale za to z odświeżaniem 120 Hz. Nieciekawie wygląda także ledwo 5-megapikselowy aparat do selfie. Na pocieszenie, tylny aparat fotograficzny jest już 50-megapikselowy, z przysłoną f/1.8, ale filmuje tylko w Full HD.
fot. RTVeuroAGD
Bardzo dobrze wygląda natomiast akumulator o pojemności 6000 mAh, choć ładuje się z mocą jedynie 15 W. Równie dobrze, jak na klasę budżetową, wygląda proponowany zestaw pamięci o pojemnościach 8+256 GB, jest też staromodne gniazdko na kartę microSD, jak i minijack. Ciekawostką jest dookólna antena NFC, ułatwiająca dokonywanie płatności bez "celowania" w terminal. Smartfon ma też szczelność w klasie IP54 i funkcję oczyszczania głośników z wody, a także diod powiadomień na tylnym panelu, przy aparatach. Znajdziemy w nim także Google Gemini oraz edytor zdjęć z opcją AI Eraser. Do wyboru są dwa kolory obudowy.
fot. RTVeuroAGD