
Firma FuriLabs zaprezentowała nową, tańszą edycję swego linuksowego smartfonu FuriLabs FLX1. Model FuriLabs FLX1s zachowuje charakter pierwowzoru, ma jednak słabszą specyfikację i jest tańszy.
Tańszy, nie oznacza w tym przypadku "tani". Nowy model kosztuje 550 dolarów czyli 1985 zł. To sporo, zważywszy na to, co oferuje. W tej cenie, 6,7-calowy ekran o rozdzielczości 1600 x 720 pikseli raczej nie może imponować, pomimo odświeżania o częstotliwości 90 Hz. Procesor MediaTek Dimensity 900, wspierany pamięciami 8+128 GB (wraz z miejscem na microSD) także nie zaimponuje, podobnie, jak akumulator o pojemności 5000 mAh. Aparaty fotograficzne także nie porywają. Przedni ma 13, a tylny 20 megapikseli, z tyłu jest jeszcze 2-megapikselowy aparat do makro. Smartfon oferuje łączność Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 oraz 5G wraz z dual SIM, a jego obudowa jest szczelna w klasie IP68.
fot. Gizmochina
Jak zatem widzicie, specyfikację trudno nazwać interesującą, ale siłą telefonu jest coś innego. Pracuje on w systemie operacyjnym Linux, korzystając z opartego o Debiana, firmowego interfejsu FuriOS. Ponadto, smartfon umożliwia instalowanie aplikacji tworzonych dla systemu Android, może zatem mieć dostęp do ich bogatej biblioteki. Sprzęt zapewnia też wysoki poziom prywatności - pozwala jednym przełącznikiem fizycznie odłączyć od zasilania mikrofon, kamery i łączność. Jest to zatem smartfon do dość specyficznych zastosowań, w których bardziej liczy się system i dodatki, niż robiące wrażenie elementy wyposażenia.