Od kilku dni krążą plotki, jakoby smartfony z serii iPhone 17 miały stracić fizyczne gniazdo SIM na całym świecie. Prawda jest jednak inna. Podobnie, nie warto słuchać plotek o rzekomym wzroście cen. Podwyżki będą niewielkie.
Od kilku dni krążą pogłoski o tym, że pracownicy europejskich salonów Apple są szkoleni pod kątem eSIM. Sprzedawców uczy się, jak komunikować to rozwiązanie klientom i jak pomagać w konfiguracji. To od razu wywołało pogłoski, jakoby iPhone 17 - wzorem wcześniejszych modeli z rynku USA - miały stracić fizyczne gniazdka kart SIM na rzecz eSIM. Tak jednak nie będzie. Większa część modeli zachowa w Europie i Azji tradycyjne gniazdko, a jedynie iPhone 17 Air będzie oferowany wyłącznie z eSIM. Chodzi oczywiście o oszczędność miejsca w obudowie. I to właśnie tego modelu dotyczą szkolenia pracowników w Eurolandzie - o czym donosi Techmaniacs.
Z końcem lipca pojawiły się pogłoski na temat cen iPhone 17. Mówiło się wówczas o podwyżce rzędu około 50 dolarów, co w naszych warunkach przełożyłoby się na 200-300 złotych. Najnowszy przeciek sugeruje, że podana kwota podwyżki niemal na pewno nie będzie większa, a w wielu przypadkach może być dużo mniejsza - lub wręcz zniknąć. Warto jedynie zwrócić uwagę, że w tym roku z wariantów Pro zniknie wariant z pamięcią 128 GB, a oferta będzie startować od 256 GB - co może tworzyć wrażenie wzrostu cen. Niemniej - możemy być spokojni, jeśli nawet podwyżki będą - to nieduże. Na deser, mam dla was nowy filmik, prezentujący makietę iPhone17 Pro Max. Obejrzycie go, klikając w link. A premiera serii iPhone 17 już 9 września - za kilka dni!