
Niedawno pisałem, że Samsung Galaxy S25 FE będzie obiektem pożądania, ale najnowsze informacje rzucają trochę cienia na to stwierdzenie.
Zacznijmy od tego, czego dowiedzieliśmy się dotąd nieoficjalnie na temat Samsunga Galaxy S25 FE. Samsung Galaxy S25 FE ma być smukły i lekki - ma mieć jedynie 7,4 mm grubości i ważyć 190 g. To niezłe wyniki, zważywszy, że otrzyma baterię większą, niż jego poprzednik - Samsung Galaxy S24 FE. Tamten miał akumulator o pojemności 4700 mAh, ale zarazem 8 mm grubości i ważył 213 g. Widać zatem progres. Do tego, ma mieć topowe dla Samsunga ładowanie z mocą 45 W, a także 6,7-calowy wyświetlacz Super AMOLED LTPO z odświeżaniem 120 Hz, szkłem Gorilla Glass Victus+ i jasnością 2600 nitów. W sekcji fotograficznej znajdziemy 12-megapikselowy aparat do selfie oraz 50-megapikselowy aparat główny z optyczną stabilizacją obrazu, 12-megapikselowym, dodatkowym modułem szerokokątnym i 8-megapikselowym aparatem z teleobiektywem o przybliżeniu 3x.
fot. OnLeaks i SammyGuru
Wiemy także, że Samsung Galaxy S25 FE ma mieć procesor Exynos 2400. Prognozy przewidywały, że smartfon otrzyma też 12 GB pamięci operacyjnej i 256 albo 512 GB pamięci flash. Niestety, najnowsze informacje wskazują, że nie będzie tak słodko. Okazuje się, że powinniśmy przygotowywać się duchowo raczej na 8 GB RAM-u i 128 albo 256 GB pamięci na dane. To trochę "niedzisiejszy" zestaw, zważywszy na klasę smartfonu. Premiera dopiero pod koniec roku, zatem pozostaje mieć nadzieję, że jednak coś się tu jeszcze zmieni. Na pocieszenie Samsung szykuje dość szeroką paletę kolorów - Navy, Iceblue, Jetblack i White. Innymi słowy, granatowy, jasno błękitny, czarny oraz biały, zapewne wszystkie matowe.