
Popularna w Indiach marka Itel zaprezentowała tani smartfon Itel Zeno 10, który nawet w swej klasie cenowej broni się z dużym trudem.
Itel jest popularną w Indiach i okolicznych krajach marką należącą do koncernu Transion, który posiada też w portfolio znane u nas marki Tecno i Infinix. Itel skupie się na modelach segmentu budżetowego - i taki też jest nowy Itel Zeno 10. Niestety, nawet jak na budżetowy smartfon, model ten wypada dość blado. Pierwszym "problemem" jest stylizacja. Z tyłu widzimy wyraźne nawiązanie do iPhone, z trzema charakterystycznie ułożonymi "obiektywami" - choć tak naprawdę aparat jest jeden, 8-megapiksleowy. Z przodu wcale nie jest lepiej. Mamy tam 6,58-calow ekran o rozdzielczości HD+ i niskiej częstotliwości odświeżania, 60 Hz. Ekran ma szeroki "podbródek", co jest typowe w klasie budżetowej, ale na górze ma do tego niemodny, kropelkowy notch. W owym notchu zamontowano 5-megapiksleowy aparat do selfie.
fot. Amazon India
Dalej wcale nie jest lepiej. Smartfon występuje w dwóch wariantach pamięciowych: marnym i marniejszym. Ten "lepszy" to 4+64 Gb, ale jest też wersja 3+64 GB. To za mało, nawet jak na potrzeby Androida Go. Nie pomoże tu 8 GB wirtualnego RAM-u, bowiem "zabierzemy" go z już i tak małej pamięci wewnętrznej, która na starcie, po odliczeniu części zajętej przez system, ma zapewne nie więcej niż 55 GB. Najzabawniejsze, że na bannerze reklamowym producent wspomina o... "Big memory" :) Na razie nie wiadomo, jaki procesor zasila ten smartfon, ale przeczuwam, że mowa o czipie z gamy Unisoca. Pewnym pocieszeniem może być jedynie akumulator o pojemności 5000 mAh. Resztę wyjaśnia cena, wynosząca w Indiach 6,9 albo 7,4 tys. rupii, czyli 80-87 dolarów albo 333-357 zł. Niska, ale nadal lepiej omijać tego rodzaju konstrukcje...