
W Indiach zadebiutował niedrogi średniak, Samsung Galaxy F14 4G. Smartfon wygląda w sumie całkiem przyzwoicie, ale w jednym aspekcie jest nieco zaskakujący...
Na pierwszy rzut oka, specyfikacja modelu Samsung Galaxy F14 w wersji 4G brzmi jak przepis na całkiem udany, tani smartfon. Model ten ma 6,7-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości Full HD+ oraz częstotliwości odświeżania obrazu 120 Hz, a także procesor Qualcomm Snapdragon 680 oraz akumulator o pojemności 5000 mAh, ładujący się z typową dla Samsunga mocą 25 W. Na liście wyposażenia widzimy też minijacka oraz czytnik linii papilarnych. W roli systemu operacyjnego występuje Android 14 z interfejsem One UI 6.1, zaś w pakiecie fotograficznym mamy budżetowy, ale nie najgorszy zestaw aparatów. Selfie wykonamy w rozdzielczości 13 megapikseli, zaś resztę zdjęć załatwi 50-megapikselowy aparat główny, wspierany przez dwa 2-megapikselowece, do makro i portretów.
Smartfon występuje w dwóch kolorach i ma wymiary 168x78x9 mm oraz waży 194 g. W Indiach wyceniono go na 8999 rupii, czyli 108 dolarów albo 422 zł. To niewiele i od tak taniego smartfonu ciężko oczekiwać czegoś więcej. Niestety, niska cena nie bierze się znikąd i Samsung Galaxy F14 4G wymaga od nabywcy sporego kompromisu w zakresie płynności działania i miejsca na pliki. 4 GB pamięci operacyjnej w dzisiejszych czasach wystarczą do sprawnej obsługi jedynie najbardziej podstawowego zestawu aplikacji (o najlepiej w wydaniach lite!), zaś 64 GB pamięci wewnętrznej nie pozwoli zapisać zbyt wielu multimediów. Na pocieszenie, smartfon ma jeszcze miejsce na kartę microSD, co pozwoli częściowo rozwiązać jeden z problemów. Ale RAM pozostanie "wąskim gardłem"...