
HMD nie daje nam od siebie odpocząć. Po premierze serii smartfonów Pulse oraz HMD Vibe w USA, czas na kolejnego budżetowca: HMD Aura.
HMD Aura debiutuje w Australii i jest na swój sposób ciekawy. Niestety, to nie specyfikacja budzi ciekawość, ale wygląd telefonu. Kiedy ostatnio raz widzieliście premierowy telefon z czytnikiem linii papilarnych z tyłu? Ja - nawet nie potrafię sobie przypomnieć... A tymczasem nowy HMD Aura ma właśnie tak umieszczony czytnik, w dodatku niekoniecznie praktyczny, bowiem położony dość blisko aparatu fotograficznego. A dalej - jest jeszcze gorzej...
Na froncie mamy 6,56-calowy wyświetlacz o rozdzielczości HD+, z niemodną, szeroką ramką i kropelkowym notchem na 5-megapikselowy aparat do selfie. Tylny aparat fotograficzny jest z kolei 13-megapikselowy, a dodatkowe oczko służy do portretowania i ma rozdzielczość 0,08 Mpx. Sercem smartfonu jest procesor Unisoc SC9863A1, wspierany pamięciami 4+64 GB - ale na szczęście pamięć na dane można powiększyć kartą microSD o 256 GB. Do tego mamy akumulator o pojemności 5000 mAh oraz niezbyt młody system Android 13. Na pocieszenie, telefon nie jest drogi - HMD Aura kosztuje 180 dolarów australijskich, czyli 469 zł.