W Rosji pojawił się nowy model Vivo T2, który niestety nie jest zupełnie nową konstrukcją, za to kolejny raz każe mi skrytykować politykę nazewniczą chińskiej marki.
Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. To kolejny przykład żonglowania nazwami smartfonów. Znamy już jeden model o nazwie Vivo T2 5G - natomiast Vivo T2 z Rosji to zupełnie inne urządzenie. Inne - nie oznacza nowe, bowiem smartfon o takim wyposażeniu również już znamy, ale pod nazwą Vivo V27e. Skomplikowane - trochę, zważywszy, że T2 występuje także w Chinach i jest podobny do jeszcze innego modelu. Fakt - Rosja to "specyficzny" i hermetyczny obecnie rynek, niemniej taka nazewnicza ekwilibrystyka wprowadza nieco zamętu.
Co ma do zaoferowania nowy model? Dysponuje procesorem MediaTek Helio G99, pamięciami 8+256 GB i AMOLED-owym ekranem o przekątnej 6,62 cala i rozdzielczości Full HD+, chronionym szkłem Schott Xensation UP. Smartfon ma także 32-megapikselowy aparat do selfie (f/2.0) oraz 64-megapikselowy, główny aparat fotograficzny (f/1.79). Do kompletu, ma jeszcze dwa 2-megapikselowe aparaty do makro i rozmywania tła. Całość zasila akumulator o pojemności 4600 mAh, zaś kontroluje system Funtouch OS 13 na bazie Androida 13. Cena wynosi 28 tys. rubli, czyli 299 dolarów albo 1269 zł.


