
W Indiach zadebiutował kolejny model z rodziny Vivo V29. Tym razem jest to Vivo V29 Pro z portretowym teleobiektywem i ciekawą diodą LED.
Wśród pozostałych smartfonów ze wspomnianej serii, nowy Vivo V29 Pro wyróżnia się dodatkowym aparatem fotograficznym na tyle obudowy. Drugie oczko nie jest tym razem prostym rozmywaczem tła, ale pełnoprawnym aparatem portretowym, z matrycą 12 megapikseli Sony IMX663 i teleobiektywem o przybliżeniu 2x (f/1.98), łapiącym ostrość w zakresie 50 cm-2 m. aparatowi towarzyszy pierścieniowa dioda doświetlająca Smart Aura Light o podwyższonej jasności i możliwości zmiany temperatury barwowej zależnie od otoczenia. Obok portretowego, na tyle obudowy jest jeszcze oczywiście główny aparat fotograficzny z 50-megapikselową matrycą Sony IMX766 o rozmiarze 1/1.56" i optycznie stablizowanym obiektywem z przysłoną f/1.88. Trzeci aparat - to już zwyczajne, szerokokątne oczko 8 Mpx (f/2.2). Nie można też pominąć porządnego, 50-megapikselowego aparatu do selfie, z przysłoną f/2.0, autofokusem i funkcją śledzenia ostrości na oczach - Eye AF.
fot. Vivo
Jak widzicie, fotograficznie Vivo V29 Pro jest całkiem mocny - ale i reszta jest znośna. Sercem smartfonu został procesor MediaTek Dimensity 8200, wspierany przez 8 lub 12 GB RAM-u, pamięć wewnętrzną 256 GB i zasilany akumulatorem o pojemności 4600 mAh, ładującym się z mocą 80 W. Cieszy również obecność AMOLED-owego wyświetlacza o przekątnej 6,78 cala, rozdzielczości 1260x2800 pikseli i odświeżaniu 120 Hz, z 10-bitowymi kolorami, jasnością do 1300 nitów, technologią PWM dimming 2160 Hz, pełnym pokryciem palety kolorów DCI-P3 i certyfikatem HDR10+. Ekran ma lekko zagięte boki i wąską ramkę, a tył obudowy pokrywa szkło oferowane w kolorze Himalayan Blue albo Space Black. Smartfon jest produkowany w Indiach i oferowany tam za 40 albo 43 tys rupii, czyli 480-517 USD albo 2125-2285 zł.