
Nie byłem zaskoczony, gdy egzotyczna marka LeTV wypuszczała smartfony imitujące iPhone. Nie spodobało mi się, gdy w kierunku naśladownictwa podążyło Realme, a kiedy zobaczyłem najnowszego Axona, dosłownie opadły mi ręce. Popatrzcie na ZTE Axon 50 Lite i oceńcie sami...
Popatrzcie na aparat fotograficzny Axona 50 Lite - czyż nie wygląda on znajomo? Czy zarys sylwetki obudowy i jej boków nie przywodzi wam na myśl jakiegoś flagowca? Mi - niestety - przywodzi i daleki jestem od tego, by stylizację nowego modelu ZTE ocenić pozytywnie - choć w sumie smartfon jest niebrzydki. Szkoda, że ZTE starało się na siłę upodobnić swój niedrogi smartfon do iPhone - ale widać takie są potrzeby rynku. To się po prostu "sprzeda"... Szkoda, bowiem uważam, że w ZTE pracują naprawdę zdolni styliści, których stać na własną inwencję. Ale najwyraźniej jest duże zapotrzebowanie na tanie telefony, wyglądające z daleka na te bardziej pożądane i droższe.
Jak się zapewne spodziewacie, Axona 50 Lite z iPhone łączy tylko zbliżony wygląd. Technicznie, to dwa różne światy. ZTE Axon 50 Lite ma 6,6-calowy ekran LCD o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 60 Hz. W ekranie jest notch na 5-megapikselowy aparat do selfie. Z tyłu mamy z kolei 50-megapikselowy aparat fotograficzny w towarzystwie rozmywacza tła i aparatu do makro, zaś zasilanie całości zapewnia akumulator o pojemności 5000 mAh z 22,5-watowym ładowaniem. Sercem urządzenia jest bliżej nieokreślony, ośmiordzeniowy procesor o taktowaniu 1,6 GHz, łączony z dość nietypowym zestawem pamięci, 4+256 GB. Do tego jest jeszcze do 10 GB wirtualnego RAM-u oraz miejsce na kartę microSD. Wszystko razem nie będzie drogie i pozwoli mieszkańcom Meksyku, gdzie zaprezentowano omawiany sprzęt, udawać posiadanie iPhone'a...