
Samsung Galaxy S23 FE jest - moim zdaniem - najbardziej wyczekiwanym smartfonem roku. Czyżby w końcu nadchodziła jego premiera? Nie wiem - ale mam dla was kolejny przeciek na jego temat.
Publikuję ów przeciek z nadzieją, że jest ostatnim przed oficjalną premierą smartfonu, która - zapewne - odbędzie się we wrześniu. Samsung wciąż nie podał jej daty, zatem nie liczę, aby premiera odbyła się na nadchodzących targach IFA... Ale może się mylę? W każdym razie, na smartfon ten czekamy absurdalnie długo i - moim zdaniem - budzi on nieco zbyt duże zainteresowanie technologicznego światka. Przecież będzie po prostu mocniejszym średniakiem, jakich wiele! Rozgłos wynika zapewne z renomy producenta i czasu oczekiwania na premierę. Jakkolwiek by nie było, Yogesh Brar ma komplet informacji o Samsung Galaxy S23 FE!
fot. OnLeaks i Smartprix
Yogesh potwierdza, iż smartfon pojawi się we wrześniu. Samsung - jak dotąd - nie poinformował mediów o osobnej premierze, zatem widzę dwie możliwości: Albo odbędzie się ona w ramach IFA, albo wcale, a smartfon po prostu pewnego dnia pojawi się na stronie Samsunga - i w sklepach. Samsung Galaxy S23 FE otrzyma 6,4-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED o rozdzielczości Full HD+ i częstotliwości odświeżania obrazu 120 Hz oraz akumulator o pojemności 4500 mAh, ładujący się z mocą jedynie 25 W. W kwestii procesora Yogesh albo ma wątpliwości, albo wręcz przeciwnie: dokładną wiedzę. Wspomina on bowiem o dwóch możliwościach: Samsung Exynos 2200 albo Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1. Możliwe zatem, że - starym zwyczajem - Samsung podzieli świat na dwie części. My, w Europie dostaniemy Exynosa, a "lepsze" rynki - Snapdragona...? Zobaczymy.
fot. OnLeaks i Smartprix
Samsung Galaxy S23 FE ma mieć 10-megapikselowy aparat do selfie w ekranowym otworku, a także potrójny aparat fotograficzny, z główną matrycą 50 megapikseli, wzbogaconą o Optyczną Stabilizację Obrazu. Tylny aparat uzupełni jednostka szerokokątna 8 megapikseli i 12-megapikselowy moduł z teleobiektywem o przybliżeniu - jak mniemam - do 3x. W roli systemu operacyjnego zobaczymy Androida 13 z interfejsem One UI 5.1, nie zabraknie ładowania indukcyjnego i - jak podejrzewam - podekranowego czytnika linii papilarnych. Galaxy S23 FE będzie mieć "jakąś" klasę szczelności, ale na razie nie wiadomo, czy tylko awaryjne IP54, czy coś więcej. Podejrzewam, że skończy się na IP68. Jak zatem widzicie, specyfikacji tej niczego nie brakuje - ale czy jest w jakikolwiek sposób porywająca? Będzie porządny wyświetlacz, mocny (ale nie najnowszy) procesor, a do tego przyzwoite aparaty fotograficzne - ale bateria i ładowanie są znacznie poniżej oczekiwań. Zgodzicie się? Pozostaje liczyć, że przecieki się nie sprawdzą - ale jest jedna informacja, która - mam nadzieję - się potwierdzi i stanie się asem w rękawie nowego modelu. Samsung Galaxy S23 FE ma mieć wsparcie w układzie 4+5 lat. Otrzyma zatem przynajmniej cztery "duże" aktualizacje systemu oraz 5-letnie wsparcie poprawkami zabezpieczeń. Będzie zatem smartfonem na lata. I oby tak było, bowiem coś mi mówi, że na kolejnego FE znów przyjdzie nam długo czekać!