
Firma HTC uraczyła świat, a konkretniej Afrykę, kolejnym tanim smartfonem. Tym razem jest to model Wildfire E Star o specyfikacji ocierającej się o absurd.
Budżetowa seria Wildfire E liczy już sobie kilka modeli, a HTC Wildfire E Star plasuje się gdzieś w połowie stawki. Głównie dzięki prezencji... Smartfon otrzymał nawet niebrzydką, błyszczącą obudowę, z ramką aparatu fotograficznego przypominającą stosowaną we flagowcach Xiaomi. Na prostokątnej oprawie naniesiono linie oddzielające od siebie obiektywy i diodę. Aparat tak naprawdę jest jednak tylko jeden - 8-megapikselowy, z przysłoną f/2.2. Drugie oczko to rozmywacz tła o rozdzielczości 0,08 Mpx. Oczywiście, nie zabrakło aparatu do selfie - tkwi w kropelkowym notchu w ekranie i ma 5 megapikseli oraz przysłonę f/2.2. Sam ekran ma przekątną 6,5 cala, rozdzielczość HD+ i szeroki margines u dołu.
Wnętrze smartfonu nie nastraja optymizmem. Mamy tam procesor UNISOC SC9832E oraz marne 2 GB pamięci operacyjnej i absurdalne 16 GB pamięci wewnętrznej. Da się ją co prawda powiększyć kartą microSD - ale i tak zdaje się ona wykluczać możliwość działania smartfonu nawet z aplikacjami w wersji Lite. Co ciekawe, w telefonie nie zabrakło minijacka, rozpoznawania twarzy i czytnika linii papilarnych. HTC Wildfire E Star zasila akumulator o pojemności 3000 mah z 5-watowym ładowaniem. Rozpaczliwy obraz urządzenia dopełnia Android 12 w wersji GO. Smartfon przeznaczony jest na rynku afrykański krajów rozwijających się i z pewnością nie będzie drogi - ale zdaje się, że każdy grosz wydany na urządzenie z takimi pamięciami będzie stracony...