Pod koniec maja w Chinach zadebiutowały smartfony serii Oppo Reno 10. Ich globalna premiera dopiero przed nami - ale może okazać się, że modele, jakie trafią do nas będą inne. Pytanie, co się zmieni?
Takie rzeczy zdarzały się w przeszłości wiele razy - nie tylko w przypadku smartfonów Oppo, ale i wielu innych firm. Jeśli chodzi o serię Reno 10, ziarno wątpliwości zasiał ujawniony ostatnio render, mający przedstawiać Oppo Reno 10 Pro. Już pierwszy rzut oka podpowiada, że ukazany na nim telefon wygląda nieco inaczej. Ramka aparatu fotograficznego zawiera jeden duży obiektyw oraz ciemny panel, skrywający dwa kolejne obiektywy. Nie ma jasnego panelu na ramce, ale co gorsza, nie ma tam też prostokątnego wycięcia teleobiektywu!
Pozostaje mieć nadzieję, że to jedynie modyfikacja stylistyczna, a 32-megapikselowy aparat z teleobiektywem i stabilizacją pozostał na miejscu, podobnie, jak 50-megapikselowy aparat główny z OIS oraz aparat szerokokątny. Zmian spodziewamy się też we wnętrzu smartfonu. Rozdzielczość wyświetlacza "spadnie" do Full HD+, ale pozostanie odświeżanie 120 Hz. Znany z wersji chińskiej procesor MediaTek Dimensity 8200 zostanie zastąpiony układem Qualcomm Snapdragon 778G. Przewiduje się ponadto, że wraz z tą zmianą, zmieni się też moc ładowania akumulatora - ze 100 na 80 W, jak w podstawowym modelu Reno10. Pojemność baterii pozostanie na poziomie 4600 mAh, ale wygląda na to, że "nasz" Oppo Reno 10 będzie mieszanką chińskich Reno10 i Reno10 Pro. Jest to też swoista wskazówka, że raczej nie zobaczymy u nas bazowego Reno10...
fot. 91mobiles
