 
	W Indiach zadebiutował nowy model Realme, który mocno przypomina iPhone - oczywiście z wyglądu. Co poza naśladownictwem oferuje Realme Narzo N53?
Zastanawiam się, czy Apple w końcu nie podejmie kroków prawnych względem Realme - wszak Narzo N53 nie jest pierwszym modelem tej marki, któremu można zarzucić zbyt mocną inspirację iPhone. Mamy jeszcze przecież Realmec55 z Dynamic Island... Pomińmy już zatem kontrowersyjny kształt oprawki fotograficznej nowego Narzo - i popatrzmy na jego wyposażenie. A to jest całkiem poprawne, jak na klasę urządzenia.
Realme Narzo N53 otrzymał wyświetlacz LCD o rozdzielczości HD+, przekątnej 6,74 cala oraz częstotliwości odświeżania obrazu 90 Hz i jasności do 450 nitów. Od razu zatem widać, że mamy do czynienia z budżetowcem... Dalej jest podobnie, bowiem pod wyświetlaczem pracuje procesor UNISOC T612, wspierany przez pamięć operacyjną LPDDR4X, wspomaganą wirtualnym RAM-em. Kropelka wycięta w ekranie skrywa 8-megapikselowy aparat do selfie, zaś "pożyczona" z iPhone tylna ramka obejmuje aparaty 13 oraz 2 Mpx w towarzystwie diody LED. Wszystko to zasila akumulator o pojemności 5000 mAh z 33-watowym ładowaniem. Dopełnienie wyposażenia stanowią m.in. boczny czytnik linii papilarnych, DualSIM z osobnym gniazdem microSD czy minijack. Do wyboru są warianty pamięciowe 4+64 oraz 6+128 GB, kosztujące odpowiednio 9 i 11 tys. rupii, czyli 110-134 USD albo 459-559 zł.
fot. Realme


 
                                


 
				 
						
					 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
				
				 
                 
                 
                 
                