Na targach MWC bywa czasem zabawnie. W tym roku porcję humoru dostarczył nam szef marki Nothing, czyli Carl Pei. Przechadzał się po halach MWC, aż tu nagle natknął się na coś znajomego...
Założę się, że widząc jeden ze smartfonów na stoisku Unihertza, Carl Pei przez chwilę nie dowierzał własnym oczom, a przez kolejny moment zastanawiał się, co tu się właśnie wydarzyło. Jak zapewne pamiętacie, charakterystyczną cechą smartfonu Nothing Phone 1 są przezroczyste plecki oraz umieszczone pod nimi świecące paski LED, stanowiące coś w rodzaju diody powiadomień. Identyczne rozwiązanie zastosował Unihertz w swym smartfonie Luna. Co prawda, w modelu tym świecące paski mają nieco inny odcień i układ, niemniej nie sposób odegnać natrętnej myśli, że pomysł ściągnięto od Nothinga. Reszta stylizacji Unihertz Luna również dość mocno przywodzi na myśl konkurencyjny smartfon... Na szczęście, jak widać, Carl Pei podszedł do sprawy z uśmiechem. Kto wie, może przez chwilę poczuł się jak szef Apple...?
Uśmiech szefa Nothinga może też wynikać z faktu, że konstrukcja Unihertza raczej nie dorównuje temu, co oferuje oryginał. Luna ma procesor MediaTek Helio G99, pamięć 8+256 GB oraz akumulator o pojemności 5000 mAh z 18-watowym ładowaniem. Wyposażenie obejmuje też 108-megapikselowy aparat fotograficzny i 32-megowy aparat do selfie.