
Xiaomi już wkrótce uraczy nas budżetowym smartfonem Redmi A2. Czy niska cena uzasadnia elementy rodem z 2018 roku...?
Redmi A2 ma ponoć kosztować niecałe 97 euro, czyli 464 zł. Jak na smartfon - to mało, ale niestety w ślad za niską ceną idą oszczędności. Niektóre chyba zbyt przesadne... Oczywistym jest, że Redmi A2 będzie pracować w systemie Android Go na bazie Androida 13, ale moim zdaniem wyposażanie go w tylko 2 GB pamięci operacyjnej i 32 GB pamięci flash to już gruba przesada. Nowy MediaTek Helio G36 nie jest najgorszym procesorem w tanim smartfonie ale przy tak ograniczonej nie da się pobrać i uruchomić zbyt wielu aplikacji. Pamięć na pliki będzie można powiększyć, ale RAM pozostanie już wąskim gardłem na zawsze. Innym kuriozalnym elementem wyposażenia jest port microUSB - na szczęście dobór ładowarki nie będzie trudny, bowiem akumulator o pojemności 5000 mAh naładuje się jedynie z mocą 10 W.
fot. WinFuture
W smartfonie zabraknie NFC, ale na pocieszenie będzie DualSIM i minijack. Zdjęcia zapewnią aparaty fotograficzne o matrycach 5 i 8 megapikseli, przy czym tylnemu towarzyszyć będzie jeszcze rozmywacz tła. Na tym tle plastikowa obudowa czy 6,52-calowy ekran o rozdzielczości HD+ to już doprawdy drobiazgi. Smartfon pojawi się w Europie już w najbliższych dniach, ale nie sądzę, by ktokolwiek wyczekiwał go z drżeniem rąk...
fot. WinFuture