
Firma HMD Global zaprezentowała nowy, budżetowy smartfon Nokia C12, który zastąpi w ofercie dwuletni już model Nokia C10. Niestety, telefon wciąż wygląda niczym podróż w przeszłość.
Nokia C12 jest z założenia telefonem tanim, zatem można jej wybaczyć plastikową (acz nawet zgrabną) obudowę, słabe aparaty fotograficzne czy 6,3-calowy ekran HD+ z szerokim "podbródkiem". Dałoby się również przeżyć wewnętrzną pamięć eMMC o pojemności 64 GB, bowiem można ją powiększyć kartą microSD. To samo dotyczy lekkiej wersji Androida - czyli 12 Go. Niestety, ośmiordzeniowy procesor Unisoc SC9863A1, budowany w archaicznej litografii 28 nm, zestawiony z zaledwie 2 GB pamięci operacyjnej nie pozwoli na płynne działanie telefonu, nawet z podstawowym zestawem zasobooszczędnych aplikacji. Owszem, dodano jeszcze 2 GB wirtualnego RAM-u, a takie smartfony wybierają zwykle mniej wymagający użytkownicy - niemniej to, co oferuje nowa Nokia nawet i ich może nie usatysfakcjonować.
fot. Nokia
Na pocieszenie użytkownicy tego modelu będa mogli zrobić sobie 5-megapikselowe selfie lub 8-megapikselowy widoczek tylnym aparatem, posłuchać muzyki czy radia przez minijacka, czy też cieszyć się bezpieczeństwem dzięki 2-letniemu wsparciu tego modelu przez producenta w zakresie kwartalnych uaktualnień zabezpieczeń. Przyjemnie będzie też spojrzeć na w miarę ładną kolorystykę obudowy czy jej praktyczność, potęgowaną wzorem poprawiającym pewność chwytu czy też zabezpieczeniem przed wilgocią w klasie IP52. Sprzęt zasila bateria o pojemności 3000 mAh, ale oczywiście bez szybkiego ładowania. Za wszystko to trzeba zapłacić 120 euro, czyli 550 zł.
fot. Nokia
Zobacz najnowsze opinie lub dołącz do dyskusji i dodaj opinię!